Ekstraklasa: Marek Saganowski nie myśli o końcu kariery [WYWIAD]

Wypadek motocyklowy w wieku 20 lat, kontuzje większe i mniejsze, problemy z sercem oznaczające miesiące bez piłki, wreszcie ostatnio groźna kontuzja kolana i 207 dni przerwy. Mimo to Marek Saganowski nie poddaje się.

2014-05-20, 09:32

Ekstraklasa: Marek Saganowski nie myśli o końcu kariery [WYWIAD]
Marek Saganowski. Foto: Legia Warszawa/Mateusz Kostrzewa

Posłuchaj

Niezniszczalny zawodnik, który z Legią ma jeszcze półtoraroczny kontrakt, nie myśli o końcu kariery. Z Markiem Saganowskim rozmawiał Maciej Gaweł (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Od powrotu na boisko w końcówce kwietnia 35-letni napastnik Legii Marek Saganowski pojawił się na boisku w trzech meczach, grając w sumie 25 minut, ale już zdążył zdobyć dwa gole.

Niezniszczalny zawodnik, który z Legią ma jeszcze półtoraroczny kontrakt, nie myśli o końcu kariery. Z Markiem Saganowskim rozmawiał Maciej Gaweł.
MACIEJ GAWEŁ: Marku, czy to była dla Ciebie najtrudniejsza przerwa i najtrudniejszy powrót, czy może w karierze bogatej w różne wypadki już się do tego?
MAREK SAGANOWSKI: Zdecydowanie najtrudniejszy, gdyż teoretycznie w wieku 35 lat doznałem kontuzji najcięższej dla piłkarza jaka może być, i faktycznie były takie momenty, że było dosyć ciężko. Ale wiedziałem do jakiego celu dążę i jestem dumny z tego, że wyszedłem na boisko i jeszcze dumniejszy z tego, że pokazałem, iż nie ma co się poddawać.
MG: Powrót był wielce udany, bo w trzech meczach strzeliłeś dwa gole wchodząc z ławki. Czy stajesz się takim specjalistą od wejścia z rezerwy i szybkich goli?
MS: Na dziś muszę się z tym pogodzić. Aczkolwiek jeżeli dostanę taką szansę będę wszystko robił żeby zostać w jedenastce, bo czuję się na siłach żeby jeszcze grać w Legii w pierwszym składzie i strzelać bramki.
MG: Masz nadzieję, że jeszcze w tym sezonie uda Ci się wskoczyć do składu?
MS: Myślę, że teraz zespół jest już mocno wykrystalizowany. Wiadomo, że z przodu gra Ondrej Duda razem z Radovicem, którzy bardzo dobrze się spisują. Będzie ciężko, ale ja jestem przygotowany, żeby powalczyć. Jeśli dostanę taką szansę.
MG: Chyba jest jeszcze w tym sezonie szansa na przekroczenie granicy stu bramek i wejście do "Klubu Stu"? Brakuje Ci tylko dwóch goli.
MS: Zawsze jest szansa. Nawet można powiedzieć, że w ostatnich dziesięciu minutach jednego meczu można strzelić dwie bramki, ale na razie nie skupiam się na tym. Wiem, że ta setka, jeżeli tylko będzie zdrowie, wcześniej czy później pęknie. Dla mnie najważniejsze w tej chwili jest utrzymanie skuteczności. No i żebym troszeczkę dłużej pograł na boisku.
MG: Przywitanie przez kibiców było wyjątkowe. Spodziewałeś się aż takiego szczęścia na trybunach z okazji Twojego powrotu?
MS: Muszę powiedzieć, że byłem bardzo mile zaskoczony. Faktycznie nawet teraz o tym mówiąc ciarki przechodzą mi przez grzbiet, bo naprawdę wiara tych ludzi we mnie, była dla mnie wzmocnieniem i prawdopodobnie pozwoliła mi być w takim stanie psychicznym w jakim jestem teraz, czyli w bardzo dobrym.
MG: Można dzisiaj stwierdzić, że stajesz się powoli legendą Legii, a przecież nie rozegrałeś tu dziesięciu, jedenastu czy dwunastu sezonów. Może mało kto pamięta, ale tak naprawdę jest to Twój dopiero piąty sezon gry na Łazienkowskiej. Skąd się bierze takie wyjątkowe traktowanie Ciebie przez kibiców, jak sądzisz?
MS: Może dlatego, że zawsze daję z siebie sto procent. czasami czegoś brakuje, ale nigdy nie będzie brakowało woli zwycięstwa, chęci żeby coś odpuścić.
MG: Masz zamiar pograć dłużej niż te półtora roku? Jak oceniasz swoje zdrowie, i, przede wszystkim, chęci?
MS: Chęci są nawet na następne pięć lat grania. Zobaczymy jak ze zdrowiem, bo dzisiaj ono jest, jutro go nie ma, więc cieszmy się dzisiejszym dniem. Patrząc po zawodnikach, którzy grają w polskiej lidze, Radka Sobolewskiego czy Łukasza Surmę, są to zawodnicy, którzy prezentują się dobrze, a są ode mnie starsi o rok czy dwa lata, więc jeszcze nie myślę o tym żeby zakończyć karierę.
MG: W barwach Aalborga grałeś już w Lidze Mistrzów, strzeliłeś nawet bramkę w meczu przeciwko Villareal. Nie korci Cię, żeby pograć tyle, żeby skończyć karierę znów w Lidze Mistrzów, tym razem właśnie w barwach Legii?
MS: Gdybyśmy awansowali do Ligi Mistrzów, a przecież wcześniej musimy zdobyć mistrzostwo Polski, i gdybym zagrał tam z Legią, to mógłbym spokojnie odejść na piłkarską emeryturę i z czystym sumieniem powiedzieć - zrobiłem to co mogłem.

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej