Wybory prezydenta szansą na stabilizację
Niedzielne wybory prezydenckie są oceniane, jako pierwszy krok do ustabilizowania sytuacji na Ukrainie. Pytanie, jakie rzeczywiste uprawnienia będzie miał szef państwa. Zdecyduje o tym nowa konstytucja. Nie wiadomo jednak kiedy powstanie.
2014-05-24, 18:00
W połowie maja opiniotwórczy tygodnik "Dzerkało Tyżnia" dotarł do propozycji zmian w konstytucji. Przewidują one znaczne rozszerzenie praw i pełnomocnictw parlamentu i rządu kosztem uprawnień prezydenta. Zgodnie z propozycjami parlament miałby zyskać prawo do "przedterminowego pozbawienia pełnomocnictw prezydenta".
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Ograniczyć kompetencje prezydenta
Prezydent miałby też utracić prawo do przedstawiania ministrów spraw zagranicznych i obrony - odtąd premier miałby przedstawiać cały skład rządu do zatwierdzenia parlamentowi. Szef państwa traciłby też prawo do nominowania sędziów. "Dzerkało Tyżnia" zauważa, że proponowane zmiany nie są jednak całościowym projektem konstytucji, nie jest nawet jasne, kto jest ich autorem.
Kiedy w 2010 roku szefem państwa został Wiktor Janukowycz skoncentrował w swych rękach władzę, jakiej dotąd nie miał żaden prezydent Ukrainy. Stąd postulaty ograniczenia jego kompetencji na rzecz parlamentu, z jakimi występowała podczas ostatnich protestów opozycja przeciw Janukowyczowi.
Faworyt Poroszenko
REKLAMA
Kolejnym prezydentem Ukrainy będzie - jeśli potwierdzą się sondaże - biznesmen i były szef MSZ Petro Poroszenko. Na drugim miejscu może znaleźć się zarówno była premier Julia Tymoszenko, jak i były prezes Banku Centralnego Serhij Tihipko, a nawet były minister obrony Anatolij Hrycenko.
Na kilka dni przed wyborami Poroszenko ocenił, że reforma konstytucji nie będzie możliwa ani przed wyborami prezydenckimi, ani przed przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi. Według niego nie będzie w obecnym parlamencie niezbędnej większości konstytucyjnej. Poroszenko uważa, że główną kwestią w reformie ustawy zasadniczej będzie nie rozkład kompetencji pomiędzy prezydentem, rządem a parlamentem, a decentralizacja władzy. Zapowiedział, że przyszły prezydent będzie "brał aktywny udział w formowaniu reformy konstytucyjnej".
Film: Petro Poroszenko - faworyt wyborów
Źródło TVN24/x-news
REKLAMA
To była nudna kampania
Skromna, nudna i nieciekawa - tak ukraińscy eksperci oceniają zakończoną o północy kampanię przed wyborami prezydenckimi. Została ona przyćmiona przez wojnę na Wschodzie. Około 80% czasu antenowego w wiadomościach było poświęcone walce z separatyzmem we wschodniej części Ukrainy.
Politolog Taras Berezowiec ocenia, że wszyscy kandydaci wydali razem około stu milionów dolarów - 4 razy mniej niż w 2010 roku sam Wiktor Janukowycz. Kampania była też pozbawiona dyskusji na najważniejsze tematy, na przykład, nie rozmawiano o polityce zagranicznej.
REKLAMA
Film: Julia Tymoszenko - główna przeciwniczka Poroszenki
ENEX/x-news
Apel Jaceniuka i "Noworosja"
REKLAMA
W niedzielnych wyborach prezydenta Ukrainy obywatele tego kraju pokażą, że nie można ich zastraszyć, a wybierając nowego szefa państwa obronią swoją wolność - oświadczył premier Arsenij Jaceniuk zachęcając rodaków do udziału w głosowaniu. Premier zwrócił się także do mieszkańców obwodu donieckiego i ługańskiego, którym, jak mówił, "wojna toczona przeciw Ukrainie nie pozwoli na przyjście do lokali wyborczych". Zapewnił, że i "bandyci" już niebawem przestaną "terroryzować" region.
Tymczasem samozwańcze republiki na wschodniej Ukrainie ogłosiły, że się jednoczą. Przedstawiciele tzw. Donieckiej i Ługańskiej republik ludowych podpisały specjalny dokument w stolicy Donbasu. Nowoogłoszone państwo nazwano Noworosja. To właśnie ta nazwa, którą jakiś czas temu wschodnią Ukrainę nazwał Władimir Putin. Dokument podpisano w jednym z hoteli w centrum Doniecka podczas zjazdu separatystycznych delegatów południa i wschodu. Mimo, że część z sygnatariuszy oskarżana jest przez Kijów o terroryzm, miejscowa milicja, ani inne organy bezpieczeństwa, nie przeszkadzały w organizacji zjazdu..
Achmetow przeważy szalę
W kontekście niedzielnych wyborów i faktycznej wojny domowej na wschodzie Ukrainy kluczowe może okazać się zaangażowanie Rinata Achmetowa – najbogatszego Ukraińca mającego znaczące wpływy we wschodniej Ukrainie.
REKLAMA
Źródło: Espreso TV/x-news
Na kilka dni przed głosowaniem wystąpił on zdecydowanie przeciwko separatystom z Donieckiej Republice Ludowej (DRL). Zarzucił im działania przeciw regionowi i chęć doprowadzenia do rozlewu krwi. Zdaniem analityków Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) bezpośrednią przyczyną zmiany dotychczasowej neutralnej postawy Achmetowa jest zagrożenie dla jego interesów biznesowych wskutek działań bojówek separatystów. Do zajęcia aktywnej pozycji go również dynamika wydarzeń politycznych na Ukrainie. Po wyborach prezydenckich następnym etapem będzie przyjęcie nowej konstytucji i najprawdopodobniej wybory parlamentarne , co będzie się wiązać z podziałem nieformalnych stref wpływów pomiędzy głównymi graczami w kraju. Jednocześnie, konkluduje OSW wydaje się, że Rosja nie zamierza w tej chwili dokonywać aneksji kolejnych ukraińskich terytoriów.
Putin zapowiada współpracę
Nieoczekiwanie, bowiem, prezydent Rosji Władimir Putin zadeklarował w piątek, że Moskwa będzie współpracować z władzami Ukrainy, wyłonionymi po niedzielnych wyborach. Dodał, że Moskwa uszanuje rezultaty głosowania. Powtórzył jednak, że "byłoby mądrzej", gdyby na Ukrainie najpierw przyjęto nową konstytucję, a dopiero potem przeprowadzono wybory -zarówno prezydenta, jak i parlamentu.
REKLAMA
Warto w tym miejscu przypomnieć niedawny komentarz gazety „Financial Times”, według której umiarkowane stanowisko Moskwy jest powodowane "ostrożnymi kalkulacjami". Mimo apeli radykalnych ideologów o aneksję wschodniej Ukrainy w stylu Krymu, takiemu rozwiązaniu sprzeciwiają się eksperci ds. bezpieczeństwa. "Ze strony wojskowego dowództwa nie ma poparcia dla wejścia wojsk" - ocenił były przedstawiciel resortu obrony. Według niego rosyjskie siły zbrojne nie są w stanie unieść takiego ciężaru.
Film: Spot zachęcający Ukraińców do udziału w wyborach
Żródło: STORYFUL/x-news
REKLAMA
Na wschodzie możliwy paraliż wyborczy
Według Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) częściowo lub całkowicie została zablokowana praca 20 z 34 okręgowych komisji wyborczych we wschodnich obwodach - donieckim i ługańskim. W obwodzie ługańskim głosować będzie można tylko w 2 okręgach. Według Komitetu Wyborców Ukrainy (KWU) do wyborów w tych regionach może nie dojść ze względu na zagrożenie dla lokali wyborczych oraz dla samych obywateli.
Separatyści terroryzują członków komisji wyborczych - korespondencja Pawła Buszko (IAR)
Zajmująca się monitoringiem wyborczym organizacja "Opora" ostrzegła przed możliwym sabotażem ze strony niektórych członków komisji wyborczych.
REKLAMA
Goszcząca w Polsce była sekretarz stanu USA Madeleine Albright wyraziła w mijającym tygodniu nadzieję, że mimo wszystko uda się przeprowadzić zgodnie z demokratycznymi zasadami prezydenckie wybory na Ukrainie, które mogą położyć kres przemocy w tym kraju. Jako szefowa Narodowego Instytutu Demokratycznego bierze udział w misji obserwacyjnej w trakcie wyborów. -Będziemy monitorować to, co się dzieje w trakcie wyborów i mówić o tym opinii publicznej" - powiedziała Albright.
Robert Kalinowski
REKLAMA