Spory gospodarcze: lepszy arbitraż i mediacje, niż sądy
Polubowne metody rozwiązywania konfliktów, mimo że zyskują na popularności, nadal stanowią w Polsce zaledwie niewielką cześć załatwionych spraw. Jednak sytuacja może się zmienić, bo od lipca 2015 do naszego prawa mają zostać wprowadzone zapisy unijnej dyrektywy.
2014-05-28, 22:21
Posłuchaj
Na tle innych państw europejskich na razie słabo wypadamy, biorąc pod uwagę liczbę spraw rozwiązywanych polubownie, do tych, które znajdują swój finał w sądzie. I dotyczy to zarówno sporów konsumenckich, jak i tych między przedsiębiorcami.
– Przedsiębiorcy częściej deklarują, że chcieliby korzystać z tego typu form, niż w praktyce je stosują – mówił w Radiowej Jedynce Paweł Zagaj z Departamentu Polityki Konsumenckiej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jego zdaniem najważniejsza jest stała edukacja w tym zakresie, skierowana zarówno do przedsiębiorców jak i konsumentów, bo tylko dzięki akcjom informacyjno–edukacyjnym sytuacja może się zmienić na lepsze.
Korzyści finansowe w UE
Okazuje się, że polubowne rozstrzyganie sporów konsumenckich w całej Unii dałoby oszczędność w ciągu roku rzędu 22 miliardów euro. W Polsce na razie kwoty są zdecydowanie na innym poziomie. Jak pokazują statystyki, łączna wartość spraw rozpatrywanych przez stałe polubowne sądy konsumenckie, funkcjonujące przy Inspekcji Handlowej, w ciągu ostatnich 5 lat wyniosła ponad 15 mln zł.
REKLAMA
– Rynek dostrzega zalety tego typu rozstrzygania sporów. Nikt nie chce iść do sądu i nie chce długotrwałych kosztownych procesów – wyjaśnia przedstawiciel UOKiK. Jest jeszcze jeden argument przemawiający za takim podejściem – polubowne rozwiązania nie zamykają drogi do dalszej współpracy między przedsiębiorcami.
Można alternatywnie
Paweł Zagaj zwraca uwagę, że UOKiK po konsultacjach zdiagnozował, że przedsiębiorcy widzą potrzebę pozasądowego załatwiania sporów. Natomiast sam etap wdrożenia podmiotów ADR (skrót od ang. alternative dispute resolution – przyp. red), czyli takich, które w sposób alternatywny do sądownictwa powszechnego rozstrzygają spory, jest trudny.
– Jeśli konsumentowi nie odpowiada sposób w jaki przedsiębiorca wykonał jakąś umowę, może złożyć reklamację, ale jeśli nie zostanie ona uwzględniona, to ma dwa wyjścia: pójść do sądu, ale może także próbować rozwiązać spór w sposób mniej sformalizowany – dodaje Paweł Zagaj. W przypadku instytucji finansowych, może to być Sąd Polubowny przy Komisji Nadzoru Finansowego.
Z kolei Inspekcja Handlowa alternatywnie rozwiązując spory działa w dwojaki sposób. Jednym jest sąd polubowny, a drugim - mediacja. W tym wypadku inspektor może podjąć próbę mediowania pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą.
REKLAMA
Albo sąd albo nic
Polscy konsumenci decydują się, w razie konfliktu z przedsiębiorcami, albo wytoczyć sprawę w sądzie, albo też w ogóle zaniechać wszelkich działań.
– Sądownictwo polubowne, arbitraż i inne formy ADR w Polsce funkcjonują, ale nie na taką skalę, jakiej oczekujemy. Nadal większość konsumentów wybiera sąd powszechny. Konsumenci często w ogóle nie biorą ADR pod uwagę i zastanawiają się, czy iść do sądu, czy nie. Często uważają, że przedmiot sporu jest za mały, a koszty postępowania czy długość trwania procesu zbyt duże – mówi Kamil Pluskwa-Dąbrowski, prezes Federacji Konsumentów.
Niska świadomość konsumentów
Świadomość konsumentów zawsze wzrasta po przeprowadzonych kampaniach edukacyjnych – wsakzują na to wszystkie badania. Jednak takie informacyjno - edukacyjne akcje oddziałują tylko przez pewien czas.
Przepisy, które wymuszą zmiany
Unijna dyrektywa wymusi wkrótce zmiany przepisów. – Każde państwo członkowskie będzie miało obowiązek wprowadzenia na swoim terytorium podmiotów ADR, czyli rozstrzygających spory pomiędzy przedsiębiorcami, a konsumentami we wszystkich branżach obecnych na rynku. Dotyczyć to będzie różnego rodzaju umów. Ten system ma mieć charakter zinstytucjonalizowany, tzn. konsument powinien z góry wiedzieć, jaki podmiot jest właściwy – tłumaczy gość Radiowej Jedynki. I dodaje: – System nie powinien zawierać luk. A podmioty, które będą w jego ramach rozstrzygały spory, powinny działać na podstawie podobnych zasad.
REKLAMA
Będzie to oznaczało znaczne ułatwienie życia konsumentów. – Ma to oznaczać, że konsument zwracający się do różnych podmiotów będzie mógł korzystać z pewnej standaryzacji jakości ich usług – wyjaśnia dyrektor z UOKIK.
Dyrektywa powinna wejść w życie 9 lipca 2015 r. – Jest więc jeszcze ponad rok na prace legislacyjne – dodaje.
Platforma do elektronicznego rozstrzygania sporów
W ramach pakietu zmian prawnych znajduje się też unijne rozporządzenie, które ma za zadanie ułatwiać rozwiązywanie sporów drogą elektroniczną. Będzie to m.in. pomagało osobom, które robią zagraniczne zakupy w Internecie, wtedy, gdyby sprzedawca nie uznał reklamacji.
Firmy sięgają po nowe możliwości
Przedsiębiorcy powoli, ale jednak coraz częściej, przekonują się do innego niż sąd załatwianie spornych kwestii.
REKLAMA
– Arbitraż to świetny instrument do rozstrzygania sporów. I przedsiębiorcy korzystają z niego coraz częściej. Nadal jest to jednak niewielka część – mówi dr Beata Gessel-Kalinowska vel Kalisz, prezes Sądu Arbitrażowego przy Konfederacji Lewiatan, partner kancelarii Gessel, która od kilku lat obserwuje sytuacje wśród firm.
Ta ostrożność wiąże się z niskim poziomem wiedzy na ten temat.
– Przedsiębiorcy nie znają arbitrażu i nie wiedzą na czym on polega – mówi.
Zwraca uwagę, że oprócz arbitrażu funkcjonuje też najprostsza forma rozstrzygania sporów, czyli mediacje. – Jest cała pula środków, którymi można się posługiwać w rozstrzyganiu sporów. Są środki typu mediacyjnego czy negocjacyjnego – mediacje to forma negocjacji, prowadzona przez mediatora, która jednak nie kończy się wydaniem zobowiązującego wyroku – wyjaśnia prezes Sądu Arbitrażowego przy Konfederacji Lewiatan.
REKLAMA
Natomiast arbitraż, to pójście krok dalej. – Jeżeli strony nie dojdą do porozumienia, to arbitraż kończy się wydaniem wyroku, który po uzyskaniu klauzuli wykonalności jest równy wyrokowi sądu państwowego – dodaje.
Jakie sprawy trafiają do rozstrzygnięcia
Jakie sprawy najczęściej trafiają do arbitrażu? – Większość to są kontrakty handlowe, nieruchomościowe i kontrakty budowlane. Standardowym sposobem rozstrzygania sporów przez arbitraż są sprawy związane z fuzjami i przejęciami czy z umowami wdrożeniowymi – podaje dr Beata Gessel-Kalinowska vel Kalisz.
Inaczej niż ma to miejsce w krajowych zatargach, w sporach międzynarodowych arbitraż jest bardzo popularny.
– Większość przedsiębiorców korzysta z arbitrażu w relacjach międzynarodowych – podkreśla gość PR 24.
REKLAMA
Zdaniem prezesa Sądu Arbitrażowego przy Konfederacji Lewiatan, ważniejsze jest rozwijanie arbitrażu w kwestiach krajowych. – Zalety arbitrażu są na tyle istotne, że należy myśleć o tym, by przedsiębiorcy rozważali w sposób bardziej świadomy, czy idą do sądu, czy do arbitrażu – tłumaczy prezes Sądu Arbitrażowego przy Konfederacji Lewiatan.
Zalety arbitrażu
Zasadą arbitrażu jest elastyczność, czyli mówiąc językiem prawniczym, tzw. autonomia woli stron.
To strony ustalają zasady, według których chcą rozwiązać zaistniały konflikt. Jeżeli tego nie zrobią, do gry włączają się arbitrzy. Inną zaletą jest przewidywalność i szybkość postępowania.
– Przedsiębiorcom zależy, by mogli przewidywać etapy postępowania – dodaje prawniczka. – Ważna też jest szybkość. Średni czas rozstrzygania sporów w Lewiatanie to sześć miesięcy.
REKLAMA
Pomaga temu fakt, że przy Lewiatanie został stworzony specjalny regulamin do rozstrzygania sporów, których wartość nie przekracza 50 tys. zł. – W sytuacji, gdy przedsiębiorcy narzekają na długość rozstrzygania sporów, wskazując, że jest to bariera rozwoju przedsiębiorczości, wydaje się to bardzo istotne – dodaje ekspert.
– Ułożenie sobie samemu relacji pomiędzy stronami i wpłynięcie na to, by wszystko trwało szybciej i w sposób przewidywalny, jest niezwykle cenne – podkreśla.
Niższe koszty
Również koszty mogą być dużo niższe niż w sądach powszechnych.
– Postępowanie przy sądach polubownych jest jednoinstancyjne. Dopiero przy sprawach ok. 6-7 mln zł okazuje się, że stawki arbitrażowe są wyższe niż w sądach powszechnych – zwraca uwagę prezes Sądu Arbitrażowego przy Konfederacji Lewiatan.
REKLAMA
Do tych niższych stawek przyczynia się również to, że często mediator czy arbiter jest specjalistą w danej dziedzinie, potrafi więc od razu przejść do sedna sprawy, co wiąże się z brakiem konieczności powoływania biegłych. To kolejna zaleta.
– Stawki w procesie mediacyjnym są inne niż w arbitrażowym, bo to inne sposoby rozstrzygania sporów – mówi prawniczka.
– Badając dorobek danej osoby i jej doświadczenie wybieramy taką, która najlepiej będzie w stanie bezstronnie rozstrzygnąć spór –zwraca uwagę ekspertka Lewiatana. I dodaje, że arbitraż to stary kupiecki sposób rozstrzygania sporów.
Większa szansa na współpracę
Arbitraż daje także możliwość wyłączenia jawności postępowania, a to ważne dla przedsiębiorców, którzy dbają o swoją reputację. – Takie postępowanie budzi też mniejsze napięcia, chociażby z tego powodu, że rozstrzyganie sporu nie odbywa się na sali sądowej, a to z kolei sprawia, że przedsiębiorcy w przyszłości są w stanie dalej ze sobą współpracować – podkreśla dr Beata Gessel-Kalinowska vel Kalisz, prezes Sądu Arbitrażowego przy Konfederacji Lewiatan.
REKLAMA
Krzysztof Rzyman, Sylwia Zadrożna, Justyna Golonko, Grażyna Raszkowska
REKLAMA