Nowy Kodeks urbanistyczno-budowlany ma być gotowy do końca roku

Przyszły Kodeks urbanistyczno-budowlany ograniczy formalności związane z procesem inwestycyjnym w Polsce i skróci czas oczekiwania na decyzję o pozwoleniu na budowę - uważają eksperci.

2014-06-02, 16:37

Nowy Kodeks urbanistyczno-budowlany ma być gotowy do końca roku
. Foto: Glow Images/East News

Komisja Kodyfikacyjna Prawa Budowlanego w połowie kwietnia br. przyjęła podstawową wersję projektu Kodeksu urbanistyczno-budowlanego. Został on przekazany do resortu infrastruktury i rozwoju. Zakończenie prac nad pełnym projektem kodeksu planowane jest na koniec tego roku.

Biurokracja to największa bariera rozwoju budownictwa >>>
Ekspert BCC, radca prawny Łukasz Bernatowicz ocenił, że rozwiązania kodeksu mają uprościć proces inwestycyjno-budowlany w Polsce. Jak mówił, jednym z głównych jego założeń jest wzmocnienie roli planowania przestrzennego w gminach. - Obowiązek sporządzania planów miejscowych miałyby gminy mieszczące się na terenach przeznaczonych pod nową zabudowę - powiedział.
Wszystkie uzgodnienia w ramach jednego postępowania
Zwrócił też uwagę na to, że komisja chce zrezygnować z instytucji decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, od wielu lat krytykowanej m.in. przez inwestorów ze względu na swój ogólny charakter i dużą uznaniowość urzędniczą. Komisja proponuje, by w ramach jednego postępowania o pozwolenie na budowę załatwiano wszystkie uzgodnienia, które dzisiaj toczą się w formie odrębnych postępowań.
Bernatowicz wyjaśnił, że obecnie decyzje o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu są wydawane w przypadkach, gdy dany teren nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Według eksperta BCC urzędy wydają ich rocznie ok. 160 tys.
- Z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego na pewno istotne będzie odformalizowanie procesu budowlanego, a w konsekwencji skrócenie czasu oczekiwania na decyzję o pozwoleniu na budowę. Realizację niektórych inwestycji przyspieszyć powinno również ograniczenie liczby rozstrzygnięć administracyjnych niezbędnych do rozpoczęcia robót budowlanych - ocenił.
Więcej inwestycji objętych domniemaną zgodą
Zdaniem Bernatowicza korzystne są też rozwiązania zwiększające katalog inwestycji, które będą objęte domniemaną zgodą budowlaną, tzw. zgłoszeniem. "Jest to sprawdzone w praktyce rozwiązanie. Znacząco uprości proces przystępowania do robót budowlanych. Rozszerzenie katalogu inwestycji, w stosunku do których znajdzie zastosowanie milcząca zgoda, ułatwi wielu inwestorom realizację przedsięwzięcia budowlanego" - dodał.
Kontrowersyjne założenia projektu
Choć ekspert BCC uważa, że kodeks zawiera wiele dobrych rozwiązań, to jednak - zauważa - niektóre założenia projektu budzą kontrowersje.
- Jedną z bardziej kontrowersyjnych zmian jest założenie, aby realizacja inwestycji, które ze względu na swoją charakterystykę lub negatywne oddziaływanie mogą wywoływać sprzeciw społeczny, następowała wyłącznie na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - ocenił. Jak wyjaśnił, miałoby to dotyczyć oczyszczalni ścieków, składowisk odpadów czy elektrowni wiatrowych. - Rozwiązanie to przede wszystkim budzi zastrzeżenia pod kątem konstytucyjnego prawa wolności zabudowy - uznał.
- Dalsze kontrowersje wzbudzać może propozycja ograniczająca możliwość wnoszenia skarg do sądu administracyjnego na uchwalone akty planowania przestrzennego do dwóch lat od dnia ich ogłoszenia. Ograniczenie możliwości wyeliminowania aktów planowania przestrzennego z obrotu prawnego pozostaje bowiem w pewnej sprzeczności z konstytucyjną zasadą prawa do sądu - wskazał Bernatowicz.

PAP, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej