Chińska kolej za bardzo rozpędzona. Teraz szuka nowych rynków - może w Polsce?
Co jakiś czas słychać w Polsce głosy o chińskich inwestycjach w nasze zapóźnione kolejnictwo. W tej dziedzinie Chiny to światowa potęga. Całkowita długość linii kolei dużych prędkości (KDP) w Państwie Środka osiągnęła ponad 11 tys. km, a w budowie jest kolejnych 12 tys. km.
2014-06-07, 09:53
Obecnie tylko Chiny mogą sobie pozwolić na tak kosztowne inwestycje, w tej dziedzinie.
1 km kosztuje do 110 mln zł
Budowa jednego 1 km KDP, w zależności od ukształtowania terenu, przez który przebiega trasa, wynosi od 16 do 110 mln zł. Jednak ostatnio, także za Wielkim Murem, dokładniej zaczęto liczyć pieniądze. Mimo następnych planów rozbudowy KDP w Chinach zamrożono inwestycje w część nowych linii, ponieważ okazało się, że wzrasta zadłużenie już tych eksploatowanych. Pochłaniająca miliardy dolarów budowa kolejnych trakcji, automatyki, centrów kierowania ruchem i specjalnie przystosowanych dworców sprawiła, że nawet duże obłożenie i wysokie, jak na chińskie realia ceny biletów, zbliżone do cen biletów lotniczych – nie rekompensują tak szybko kosztów budowy, jak było oczekiwane. Do tego chiński rząd niechętnie dopłaca ostatnio do kolejowego interesu, dlatego tamtejsze firmy budujące KDP rozglądają się za możliwością takich inwestycji za granicą, w tym w Polsce.
PPP polsko-chińskie
Niedawno Warszawę w poszukiwaniu partnerów biznesowych odwiedzili przedstawiciele dużych chińskich przedsiębiorstw sektora energetycznego, górniczego i maszynowego. Byli wśród nich szefowie firmy CSR Sifang wytwarzającej tabor kolejowy, w tym superszybkie pociągi CRH2 i CRH6.
Kolej Dużych Prędkości mogłaby powstać w Polsce na zasadach, np. partnerstwa publiczno-prywatnego z inwestorem chińskim.
REKLAMA
Zanim jednak chińskie technologie kolejowe zawitają nad Wisłę, proponuję podróż chińskim pociągiem KDP. Po pierwsze, choć przejazd na długich trasach, np. z Pekinu do Szanghaju (1320 km) czy Kantonu kosztuje porównywalnie z podróżą samolotem (zwykły bilet kolejowy Pekin–Szanghaj w jedną stronę to ok. 500 juanów, czyli 250 zł), to uwzględniając np. czas dojazdu do, a potem z lotniska, położonego na peryferiach miasta i konieczność dotarcia na nie ok. godziny przed odlotem samolotu sprawia, że czas podróży szybkim pociągiem jest porównywalny z czasem podróży samolotem i wynosi 4 godz. 50 min. Do tego komfort podróżowania pędzącym grubo ponad 300 km/h pociągiem (może on jechać 380 km/h, ale dla bezpieczeństwa prędkość ograniczono do, góra 350 km/h) jest – moim zdaniem – wyższy, aniżeli lot w dość ciasnej kabinie samolotu. Szerokie i wygodne fotele, dużo miejsca, możliwość korzystania z Internetu, brak drgań i wstrząsów podczas jazdy oraz pokładowy serwis przypominający samolotowy sprawiają, iż taka podróż, to czysta przyjemność. Do tego z okien mknącej po szynach torpedy można zobaczyć inny od wielkomiejskiego krajobraz – wsie, małe miasta czy pracujących w polu ludzi. Ponieważ szyny KDP wspierają na wielu odcinkach wysokie na parę metrów betonowe filary – wszystko, co po drodze mijamy możemy obserwować, niejako z góry.
Na dworcu jak na lotnisku
Zanim jednak wsiądziemy do takiego pociągu, przechodzimy na dworcu odprawę bezpieczeństwa przypominającą tę lotniskową, ale mniej rygorystyczną i szybszą. Na peron ze względów bezpieczeństwa wpuszczani są tylko pasażerowie pociągu, i to dopiero na kilka minut przed jego odjazdem.
Same dworce Kolei Dużych Prędkości, to osobny temat. Bez zagłębiania się w szczegóły, dodam tylko, że te w większych miastach Chin wielkością i architektonicznym rozmachem przypominają nowoczesne porty lotnicze. Dochodzi do nich też bezpośrednio metro lub specjalna kolejka.
Trzeba, jednak dodać, że nie wszystkie koleje w Chinach tak właśnie wyglądają i nadal wiele kursujących tu – nazwijmy to – tradycyjnych pociągów przypomina polskie. Jeżdżą wolniej, podróż nimi trwa długo, a do tego, jak i nasze, nie grzeszą czystością toalet i przedziałów. Mają jednak tę zaletę, że bilet kosztuje wielokrotnie mniej niż na szybki pociąg, na który w Chinach biedniejszych ludzi nie stać. Ale i tak, już co czwarty pasażer chińskich kolei podróżuje KDP.
REKLAMA
W Polsce od lat słychać o kolejnych analizach i planach związanych z uruchomieniem pierwszej z prawdziwego zdarzenia linii szybkiej kolei. Problem w tym, że u nas owe analizy zajmują tyle czasu, ile w Chinach zajmuje budowa kilku tysięcy kilometrów Kolei Dużych Prędkości, choć i tam rosną obawy, że chyba za bardzo rozpędzono się z tymi kolejowymi inwestycjami. Może warto w Polsce ten fakt wykorzystać.
Adam Kaliński, abo
REKLAMA