TK: odpłatność za drugi kierunek studiów niezgodna z konstytucją
Przepisy dotyczące odpłatności za drugi kierunek studiów są niezgodne z konstytucją - uznał w czwartek Trybunał Konstytucyjny.
2014-06-05, 16:44
Posłuchaj
Trybunał zgodził się ze zdaniem posłów PiS zaskarżających ustawę Prawo o szkolnictwie wyższym mówiących, że wprowadzenie odpłatności za drugi kierunek studiów jest niezgodne z konstytucją, która mówi, że nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna, choć ustawa może dopuścić świadczenie niektórych usług edukacyjnych przez publiczne szkoły wyższe za odpłatnością.
Chcesz studiować na drugim kierunku? Płać! >>>
Czytając uzasadnienie, sędzia sprawozdawca Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz przypomniała, że studia stacjonarne na uczelniach publicznych są bezpłatne. Zapisy dopuszczają od tej reguły pewne wyjątki, np. pobranie opłat w sytuacji "usług o charakterze ponadstandardowym lub nadzwyczajnym", "świadczeń uzupełniających, z których skorzystanie nie ma wpływu na spełnienie warunków ukończenia studiów lub uzyskane w ich trakcie wyniki" albo "sytuacji wyraźnie zawinionych przez studentów".
Trybunał uznał, że "świadczenia określone w zaskarżonych regulacjach nie są "niektórymi usługami edukacyjnymi" w rozumieniu ustawy zasadniczej" - powiedziała sędzia sprawozdawca.
Przepisy zbyt restrykcyjne
Trybunał ocenił, że przepisy o odpłatności za drugi kierunek studiów są zbyt restrykcyjne i nie przyczynią się do zwiększenia dostępności bezpłatnej edukacji.
Jak mówiła w uzasadnieniu orzeczenia sędzia sprawozdawca Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, Trybunał przyznaje, że uczelnie borykały się z problemem studentów podejmujących naukę na wielu kierunkach i blokujących przez to miejsce dla innych. Remedium na tego rodzaju patologie nie powinna być jednak, według TK, obowiązująca obecnie odpłatność za drugi kierunek.
- Dążąc do celu, który Trybunał Konstytucyjny uznaje za w pełni legitymowany, sięgnięto do prawa do bezpłatnej nauki w szkole wyższej i ograniczono to prawo w sposób, który (...) zdaniem Trybunału nie jest dopuszczalny - powiedziała.
Ponadto sędziowie ocenili, że przepisy o odpłatności "jedynie w niewielkim stopniu przyczynić się mogą do realizacji założonego przez ustawodawcę celu, jakim jest zwiększenie dostępności do bezpłatnych studiów stacjonarnych". - Nie rozważono przy tym, zdaniem Trybunału, innych, mniej restrykcyjnych rozwiązań - tłumaczyła Wronkowska-Jaśkiewicz.
Przepisy obowiązują do września 2015 r.
Trybunał orzekł, że przepisy o odpłatności za drugi kierunek studiów przestaną obowiązywać 30 września 2015 r. Obejmą więc jeszcze studentów w roku akademickim 2014/15, ale nie będą stosowane do osób przyjmowanych na uczelnie na rok 2015/16.
Jak wyjaśniła sędzia sprawozdawca Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, termin obowiązywania niekonstytucyjnych przepisów może zmienić parlament, uchylając je.
Trybunał wydłużył czas obowiązywania niekonstytucyjnych przepisów, bo było to konieczne, aby zapewnić uczelniom stabilne finansowanie, a tym samym niezakłócone funkcjonowanie.
Niejasna sytuacja studentów
Wniosek do TK złożyli w grudniu 2011 r. posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Podczas rozprawy Stanisław Piotrowicz z tej partii przypomniał, że konstytucja nadaje uczelniom publicznym prawo do pobierania opłat za niektóre usługi edukacyjne. Wspomniał jednocześnie, że znowelizowana ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym nie daje uczelni możliwości wyboru: zobowiązuje uczelnie do pobierania opłat od studentów, którzy studiują na drugim kierunku, a którzy nie spełnią określonych warunków. Dlatego - według niego - opłaty za drugi kierunek studiów są sprzeczne z zapisami konstytucji.
REKLAMA
Zdaniem Piotrowicza przepisy ustawy stawiają więc studenta "w sytuacji bardzo niejasnej i niepewnej". Wyjaśnił, że student będzie zwolniony z opłat, kiedy wyniki pozwolą zaliczyć go do 10 proc. najlepszych studentów. Nawet jeśli student założy, że będzie się starał, rzetelnie kształcił - i nawet jeśli osiągnie dobre wyniki, to i tak nie ma gwarancji zwolnienia z opłat, o ile trafi do rocznika wybitnego - zaznaczał Piotrowicz.
Przedstawiciel PiS podkreślał też, że student, wobec tych nieostrych kryteriów, musi złożyć oświadczenie o spełnianiu warunków do bezpłatnych studiów. Tymczasem o tym, czy uzyska prawo do bezpłatnego kształcenia, dowie się dopiero po I roku.
Ograniczenia bezpłatności studiów chciał resort nauki
Projekt ustawy ograniczającej bezpłatność w przypadku drugiego kierunku studiów przygotował resort nauki. Reprezentująca go na rozprawie podsekretarz stanu Daria Lipińska-Nałęcz podkreślała, że bezpłatność kształcenia nie jest nieograniczona. - Nie ma żadnego wymogu w prawie, który by nakazywał obywatelowi posługiwać się dwoma dyplomami. To wynik naszej indywidualnej ambicji - zauważyła.
Wiceminister poddała w wątpliwość zasadność finansowania z budżetu państwa studiów na drugim kierunku. Zauważyła, że obecnie w Polsce efektywność studiowania na drugim kierunku jest niewielka: po pierwszym semestrze odpada połowa osób, które drugi kierunek rozpoczęły. Studia finalizuje często ok. jednej trzeciej tych, którzy je podjęli. - Skoro ta efektywność jest bardzo niska, to być może te wydatki (finansowanie studiów z budżetu państwa - przyp. red.) nie są potrzebne - zauważyła.
IAR/PAP, awi
REKLAMA