Obchody 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii. "Tu zaczął się pochód demokracji"
Prezydent Francji Francois Hollande przypomniał podczas uroczystości, że tysiące Amerykanów oddało życie za wolność Francji.
2014-06-06, 13:52
Posłuchaj
Dodał, że wielkie ideały wymagają wielkiej odwagi, pozwalającej w potrzebie zaryzykować życie. - Francja nigdy nie zapomni poświęcenia amerykańskich żołnierzy. Nigdy nie zapomni o solidarności naszych dwóch narodów, solidarności, która pozwoliła przezwyciężyć skutki wielkich tragedii 20-go wieku – zapewnił Francoise Hollande.
- W tę 70. rocznicę chcę dzisiaj złożyć hołd wszystkim poległym, cywilom i wojskowym, w bitwie, która trwała od 6 czerwca do 22 sierpnia 1944 r. - podkreślił.
- Ta bitwa była też bitwą cywilów - mówił do zgromadzonych przed pomnikiem i muzeum w Caen (Memorial de Caen), poświęconemu pokojowi i prawom człowieka, oddając cześć "całym rodzinom, które doświadczyły chaosu i ostrzału" w Normandii.
- W Normandii zaczął się pochód demokracji - podkreślał podczas uroczystości Barack Obama. Dodał, że demokracja właśnie na plażach Normandii zaczęła się rozprzestrzeniać na cały świat.
REKLAMA
- To był przyczółek demokracji. Nasze zwycięstwo w wojnie zdecydowało nie tylko o kształcie XX wieku, ale też zapewniło bezpieczeństwo i dobrobyt potomnym. Staraliśmy się przekształcić adwersarzy w sojuszników, zbudowaliśmy nowy dobrobyt i ponownie stanęliśmy wspólnie z Europą do walki zakończonej obaleniem muru i Żelaznej Kurtyny. Ostatnie 70 lat to pochód demokracji od zachodniej do wschodniej Europy i od Ameryki Południowej po Azję Południowo-Wschodnią – powiedział przywódca USA.
CNN Newsource/x-news
Prezydent RP o słynnej maczudze
- Polacy mieli znaczący wkład w powodzenie operacji lądowania aliantów w Normandii - powiedział Bronisław Komorowski. Wizytę w Normandii rozpoczął on od odwiedzenia Memoriału Montormel, który upamiętnia bitwę o kontrolę nad masywem dwóch wzgórz, miedzy wojskami polskimi i niemieckimi z sierpnia '44 roku.
Prezydent powiedział dziennikarzom, że jest tu pierwszy raz, ale wielokrotnie czytał o słynnej maczudze. Chodzi o to, że - jak wyjaśnił - to tu żołnierze polscy byli jak "korek od butelki", w której zostały zamknięte dywizje niemieckie próbujące przedrzeć się na południe i na wschód. Komorowski ocenił, że była to jedna z najbardziej krwawych bitew, ale jednocześnie mających największe znaczenie z punktu widzenia rozwoju wydarzeń na całym froncie, jeśli chodzi o powodzenie operacji lądowania i możliwości rozwinięcia operacji z przyczółka normandzkiego.
REKLAMA
Normandzkie miejsca pamięci
Prawie 400 weteranów brytyjskiej Wspólnoty Narodów uczestniczyło w uroczystościach w katedrze w Bayeux w Normandii w 70. rocznicę desantu aliantów. W obchodach wzięli udział książę Karol, brytyjski premier David Cameron i premier Francji Manuel Valls.
Królowa Elżbieta II pozwoliła swojemu najstarszemu synowi, by przewodniczył ceremonii w katedrze. Sama przybyła do miasta chwilę później, by uczestniczyć w uroczystościach na cmentarzu brytyjskim.
Ubrana w zielony płaszcz i kapelusz w tym samym kolorze Elżbieta II zajęła miejsce obok premiera Vallsa i księcia Karola, któremu towarzyszyła małżonka Camilla.
HISTORIA w portalu PolskieRadio.pl>>>
II wojna światowa - serwis specjalny Polskiego Radia>>>
prsa:repo
Rozmowy o Ukrainie
Uroczystości są okazją do dwustronnych rozmów na tematy międzynarodowe, m.in. o kryzysie na Ukrainie. Kanclerz Niemiec Angela Merkel spotkała się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Deauville - jest to ich pierwsze spotkanie od wybuchu kryzysu ukraińskiego.
REKLAMA
- Zawieszenie broni było jednym z tematów czwartkowych rozmów prezydenta Francji Francois Hollande'a z przywódcą Rosji - poinformował w piątek szef MSZ Francji Laurent Fabius, który uczestniczył w kolacji szefów państw w Pałacu Elizejskim.
- Mówiliśmy Putinowi, że na Ukrainie prawie jest wojna. Jak możemy pomóc we wprowadzeniu rozejmu? To pierwsza rzecz, którą trzeba zrobić - relacjonował Fabius w radiu RTL.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Główne międzynarodowe uroczystości rocznicowe odbędą się o godz. 15 na plaży Sword w Ouistreham, gdzie na terenie o wielkości prawie 15 boisk do piłki nożnej, specjalnie na tę okazję wybudowano cztery trybuny. Pomieszczą one 9 tys. gości, w tym ok. 1,8 tys. kombatantów, z których wielu ma ponad 90 lat. W spektaklu przypominającym o wydarzeniach sprzed 70 lat weźmie udział 650 statystów oraz 500 wojskowych muzyków.
Prezydent Komorowski złoży wizytę na terenie Memoriału Coudehard w Montormel, będzie następnie na uroczystościach na plaży w Ouistreham, a o godz. 17.30 wraz z prezydentem Hollande'em złoży hołd polskim żołnierzom, którzy spoczywają na cmentarzu w Urville-Langannerie.
CNN Newsource/x-news
6 czerwca 1944 roku w Normandii wylądowało około 130 tysięcy aliantów. Dwa miesiące później było tam już półtora miliona żołnierzy. Była to największa operacja morsko-desantowa w dziejach świata, zakończona zdobyciem Paryża, 25 sierpnia 1944 roku.
REKLAMA
10 lat temu w rocznicowych uroczystościach w Normandii uczestniczył Aleksander Kwaśniewski, a 20 lat temu - Lech Wałęsa.
Obama: Putin ma teraz szansę
Prezydent Stanów Zjednoczonych ostrzegł Władimira Putina przed izolacją i wezwał do zaprzestania destabilizacji Ukrainy. Barack Obama mówił o tym w Brukseli na zakończenie czwartkowego szczytu G7 - najbardziej uprzemysłowionych państw świata. Odbył się on bez udziału Rosji i był poświęcony głównie sytuacji na Ukrainie, po agresji Kremla na ten kraj i aneksji części terytorium.
Amerykański przywódca kolejny raz zagroził sankcjami, które mogą zaszkodzić Rosji.
- Gospodarka rosyjska nie jest w dobrym stanie, kapitał ucieka, co widać już po pierwszych sankcjach, które nałożyliśmy. Kolejne mogą pogorszyć sytuację. Sankcje, które są planowane, bardziej uderzą w Rosję niż w Europę - mówił Barack Obama.
CNN Newsource/x-news
REKLAMA
Prezydent Stanów Zjednoczonych podkreślał jednocześnie, że Władimir Putin może jeszcze uniknąć trwałej izolacji. - Ma szansę powrócić na drogę prawa międzynarodowego. Powinien dostrzec powagę chwili. Na Ukrainie jest nowy prezydent Petro Poroszenko, z którym może negocjować - podkreślił amerykański prezydent. - Nie możemy pozwolić sobie na dryfowanie. Fakt, że Rosja wycofała część wojsk znad granicy z Ukrainą i że destabilizuje teraz Ukrainę raczej przez podstawionych ludzi niż bezpośrednio, nie oznacza, że możemy sobie pozwolić na przeciąganie konfliktu na Ukrainie przez trzy, cztery czy sześć miesięcy – powiedział Obama.
pp/IAR/PAP
REKLAMA