Komentarze po meczu Polska - Litwa. "Żartowaliśmy sobie z kilku sytuacji"

- Mam nadzieję, że dzisiejsza postawa pomoże przygotować się odpowiednio do eliminacji i natchnie optymizmem przed wrześniowymi spotkaniami - powiedział napastnik reprezentacji Polski Robert Lewandowski po wygranej z Litwą w Gdańsku.

2014-06-06, 22:42

Komentarze po meczu Polska - Litwa. "Żartowaliśmy sobie z kilku sytuacji"

Posłuchaj

Robert Lewandowski (Polska) o nieskuteczności w meczu z Litwą (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Polska - Litwa. Zwycięstwo biało-czerwonych, ale powodów do radości niewiele

Po meczu Polska - Litwa powiedzieli:
Igoris Pankratjevas (trener reprezentacji Litwy):
Trudno jest mi powiedzieć cokolwiek po takim meczu. Na pewno bardzo mi szkoda moich chłopaków. Niektórzy zostawili na boisku mnóstwo sił, ale nie potrafiliśmy osiągnąć pozytywnego wyniku. Pomimo porażki nie mam pretensji do drużyny, gdyż piłkarze zrobili dziś wszystko, na co ich stać.
Adam Nawałka (trener reprezentacji Polski): Chcieliśmy wygrać ten mecz i cel zrealizowaliśmy. W pierwszej połowie gra nam się jednak nie układała. Nasz atak pozycyjny był zbyt pasywny i nie przeprowadzaliśmy ataków z rozmachem. Mieliśmy co prawda kilka akcji zakończonych strzałami i jedną doskonałą okazję Roberta Lewandowskiego, którego główkę obronił bramkarz rywali.
- Jeśli chodzi o straconego gola, to taka sytuacja nie może się powtórzyć w eliminacjach. Czasem jednak taka bramka pobudza zawodników. Tak też było w naszym przypadku. Gracze zareagowali pozytywnie i po przerwie, a zwłaszcza w końcówce spotkania, przeprowadziliśmy kilka akcji w stylu, jaki sobie założyliśmy. Po szybkim rozegraniu piłki mieliśmy kilka okazji strzeleckich. Zwycięstwo jest ważne, ale zdajemy sobie sprawę, że mamy jeszcze sporo rzeczy do poprawy. Materiał szkoleniowy po tym meczu da nam wiele do myślenia.
- Nie będę wystawiał cenzurek poszczególnym piłkarzom. Jeśli chodzi o napastników, to były różne fazy gry. Kilka akcji dwójkowych nam wyszło, także ta, po której zdobyliśmy pierwszą bramką. Lewandowski ściągnął na siebie rywali i Milik to wykorzystał. Mam nadzieję, że w przyszłości może to być jedno z rozwiązań taktycznych, które będziemy wykorzystywać.

Robert Lewandowski: Nie był to nasz idealny mecz, ale stwarzaliśmy dużo sytuacji podbramkowych, a to dobry sygnał przed eliminacjami. Już przed pierwszą bramką wiedziałem, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Straciliśmy gola, jednak i tak nie zachwiało to mojej wiary, że jesteśmy w stanie co najmniej dwukrotnie trafić do bramki rywali. Zmarnowałem też okazję w drugiej połowie, ale taka jest piłka i na szczęście nie miało to już żadnego znaczenia. Wcześniej praktycznie nie potrafiliśmy wypracować podbramkowych sytuacji, a z Litwą mieliśmy ich sporo, ale okazało się, że i tak nie wykorzystujemy. Jest jednak postęp, bo na tym etapie, kilka lat temu, męczyliśmy się z drużynami dużo słabszymi od Litwy. A teraz udało się ożywić ofensywę.
- W pierwszej połowie graliśmy zbyt nerwowo. Widać było, że mamy pomysł i gdybyśmy strzelili pierwsi bramkę, spokój przyszedłby szybciej. Ale mam nadzieję, że dzisiejsza postawa pomoże przygotować się odpowiednio do eliminacji i natchnie optymizmem przed wrześniowymi spotkaniami.

Robert Lewandowski: Nie ma co od razu strzelać wszystkiego. Trzeba zostawić coś na eliminacje

REKLAMA

Orange sport/x-news
Arkadiusz Milik: Murawa przy bramkach nie była zbyt równa, dlatego też sytuacja, w której doprowadziłem do wyrównania, nie była taka prosta do wykończenia jak się wydawało. Odnośnie gry dwoma napastnikami, to ostatni raz występowałem w takim ustawieniu w spotkaniu z San Marino, w marcu zeszłego roku. Wtedy taka taktyka przyniosła oczekiwany efekt i teraz także całkiem nieźle funkcjonowaliśmy z Robertem.

Milik po meczu z Litwą: Zrobiłem postęp, to było widać na boisku

Orange sport/x-news
Grzegorz Wojtkowiak: Przysnęliśmy przy piłce, która dość długo leciała w pole karne i kosztowało nas to stratę gola. Była to właściwie jedyną sytuacja, jaką stworzyli sobie w tym meczu Litwini. Na drugą połowę wyszliśmy z nastawieniem zdobycia dwóch bramek. Zdawaliśmy sobie sprawę, że goście będą bronić się całą drużyną na własnej połowie i przed polem karnym postawią autobus. Założenia były takie, żeby grać szybciej. Oddaliśmy co prawda kilka strzałów zza pola karnego, ale były one minimalnie niecelnie. W przerwie powiedzieliśmy sobie kilka mocnych słów i to przyniosło efekt. W szatni głos zabrał jednak nie tylko trener, ale także my sami mieliśmy sobie nawzajem sporo konkretnych rzeczy do przekazania.
Maciej Wilusz: Prowadziliśmy grę, częściej atakowaliśmy i częściej byliśmy pod bramką rywali, ale przez dłuższy czas nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z błędu, jaki popełniliśmy w obronie, który wykorzystali Litwini. Najważniejsze, że potrafiliśmy się z tego podnieść, bo na zakończenie meczu wynik był dla nas korzystny. Czekam na kolejne wyróżnienie, bo tak traktuję grę w reprezentacji Polski. Wiem również, że muszę ciężko pracować na każde powołanie, ale zrobię wszystko, aby być w jak najlepszej dyspozycji. Czuję zaufanie trenera, ale pewniakiem w kadrze na pewno się nie uznaję".
Maciej Rybus: Po meczu żartowaliśmy sobie z kilku sytuacji, ale w przerwie w naszej szatni nie było wesoło. Przegrywaliśmy przecież 0:1 i nikomu nie mogło być do śmiechu. Padło parę mocnych słów, co też było chyba widać po naszej grze w drugiej połowie. Drużyna odpowiednio zareagowała i na plus można nam zapisać, że potrafiliśmy odwrócić losy spotkania. Graliśmy szybciej piłką, bo do przerwy brakowało strzałów, dośrodkowań oraz decydującego precyzyjnego podania. Litwini opadli też trochę z sił i to również wykorzystaliśmy. Głęboko wierzę w nasz awans do finałów mistrzostw Europy.

Kamil Grosicki: Chcę grać w kadrze, bo wierzę, że jestem potrzebny

REKLAMA

Orange sport/x-news
Mateusz Klich: W przerwie w naszej szatni padło kilka mocniejszych słów. Głos zabrał nie tylko trener, ale także zawodnicy. Mieliśmy do siebie kilka uwag. Szkoleniowiec przypomniał nam, że mecz nie kończy się po pierwszej połowie, tylko trwa 90 minut, a czasami i więcej. Wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie odwrócić losy spotkania, bo przecież już do przerwy nie brakowało sytuacji, po których mogliśmy strzelić gola. Cała sztuka polega jednak na ich wykorzystywaniu. Poza tym defensywnie nastawieni Litwini zmusili nas do gry atakiem pozycyjnym, który nie jest naszą najsilniejszą stroną. Zdecydowanie lepiej czujemy się bowiem w kontratakach. Nie zmienia to jednak faktu, ze byliśmy drużyną lepszą i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo.

Boruc podsumował zgrupowanie: Było fajne, spożytkujemy je i jak najbardziej bla, bla, bla, bla...

Orange sport/x-news
Kamil Glik: Nie trzeba było nas specjalnie motywować. Każdy myślał tylko o zwycięstwie, więc nie mieliśmy wyjścia i atakowaliśmy z całych sił. W pierwszej połowie były sytuacje do strzelenia gola, brakowało jednak skuteczności, która pojawiła się po przerwie. Myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Nie patrzymy jednak na ten mecz i na to, co za nami. Najważniejsze są eliminacje mistrzostw Europy 2016 i na tym się teraz skupiamy.

Piłkarze kadry po meczu z Litwą: Drużyny rodzą się w bólach, jeszcze wiele pracy przed nami

REKLAMA

Orange sport/x-news

 

man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej