Trudne powroty do Polski

Każdy, kto planuje powrót do Polski, napotyka na wiele problemów. Prawdziwego „szoku kulturowego” doświadcza się dopiero po przyjeździe do kraju. Pojawiają się kłopoty, których nie można było przewidzieć, będąc jeszcze na emigracji.

2014-06-08, 21:33

Trudne powroty do Polski
. Foto: flickr.com/thomashawk

Posłuchaj

08.06.14 Aleksandra Mościcka: „Ludzie i tak będą wracali, bez względu na sytuację ekonomiczną w Polsce (…)”
+
Dodaj do playlisty

Powrót do Polski po długoletnim pobycie za granicą może dosłownie wywrócić życie do góry nogami. Inny kraj, miasto, dom, praca. Do nowych warunków muszą przyzwyczaić się także dzieci, dla których w wielu przypadkach będzie to pierwszy kontakt z Polską. W ponownej aklimatyzacji w Polsce pomaga Fundacja Sto Pociech i jej pilotażowy program „Powroty”.

– Spotykamy się nie tylko po to, aby rozmawiać o problemach, ale także o tym, co wydarza się później. Jesteśmy taką grupą wsparcia i kładziemy podwaliny dla kolejnych powracających. Ludzie i tak będą wracali, bez względu na sytuację ekonomiczną w Polsce – mówiła w PR24 Aleksandra Mościcka z Fundacji Sto pociech.

Polska – nowość dla dzieci

Największy szok w związku z powrotem do Polski przeżywają dzieci, tym bardziej jeśli wychowywały się poza Polską od urodzenia. W szkole panują inne reguły zachowania, trzeba od nowa nawiązać znajomość z rówieśnikami.

– Powrót był wielkim szokiem dla dzieci choćby z tego względu, że nie mówiły po Polsku. Do tego jeszcze zupełnie inna kultura, nie tylko w kraju, ale i w szkole – powiedziała mieszkająca do niedawna na Tajwanie Katarzyna Tu.

REKLAMA

– Wszystko zależy od rodziny, wrażliwości dzieci i samego stosunku rodziców do powrotu. Znajduje to odzwierciedlenie w zachowaniu dzieci – uzupełniała Aleksandra Mościcka, która wróciła z Węgier.

– Zaczęłam tu życie od nowa, ale wciąż spotykam się z koleżankami z Węgier podczas ferii zimowych. W Polsce o nowe znajome było dość trudno. Wszystkie mówiły po polsku. Od razu poszłam do szkoły, ale było fajnie – dodała Małgosia Mościcka.

Inny kraj, inny obyczaj, inny język

Stopień trudności z przyzwyczajeniem się do polskich warunków może wynikać także z rzeczywistości zastanej w określonym kraju. To, co za granicą jest normalne, w Polsce jest niespotykane i na odwrót. Problemem jest także język.

– Sprawę operowania językami można rozwiązać bardzo łatwo. W domu rozmawialiśmy po polsku, a językiem podwórka był dialekt szwajcarski. Nasze dzieci doskonale mówią i po polsku i po niemiecku. Problem języka jest bardzo przerysowany – wyjaśniał w PR24 mieszkający w Szwajcarii Bernard Fruga.

REKLAMA

PR24/Grzegorz Maj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej