George Bidwell – "polski Anglik" pisał i... hodował owce
– Zaczęło się od tego, że ktoś zasugerował mężowi, żeby zajął się przybliżeniem historii i kultury Anglii czytelnikowi polskiemu – wspominała Anna Bidwell.
2020-06-20, 05:45
Posłuchaj
31 lat temu, 20 czerwca 1989 w Warszawie, w wieku 84 lat zmarł George Bidwell, brytyjski pisarz, specjalizujący się w beletryzowanych biografiach i powieściach historycznych, który dużą część życia spędził w Polsce.
George Bidwell w czasie drugiej wojny światowej służył w 8. Armii marszałka Montgomery’ego w Afryce. Po zakończeniu wojny wyjechał jako pracownik kulturalny organizacji British Council na Bliski Wschód. W 1946 roku przysłano go do Polski w celu zorganizowania pierwszej placówki British Council w Warszawie.
Wykonując to zadanie zetknął się z Polską i Polakami, polubił nasz kraj oraz panującą w nim atmosferę. To zadecydowało o tym, że osiadł tu na stałe i przyjął obywatelstwo polskie. W 1948 roku ożenił się z Anną Wirszyłło, późniejszą tłumaczką swoich książek.
O Anglii dla Polaków
George Bidwell postanowił przybliżyć Polakom historię swojej ojczyzny. – Jako historyk miał znajomość historii, kultury i literatury angielskiej – mówiła w Polskim Radiu żona pisarza. – Mógł te informacje przekazać Polakom w formie specjalnie dla nich przeznaczonej, bo nie można tak samo pisać o Anglii dla Polaków, jak pisze się o Anglii dla Anglików.
REKLAMA
Pisarzowi udawało się w i interesujący sposób przedstawiać różne zagadnienia oraz wciągnąć czytelnika w całą historię Anglii. – W książkach męża nie ma fikcji, jest ścisła prawda, ale podana w formie tak udramatyzowanej, aby była ciekawa, interesująca i przykuwała uwagę czytelnika – opowiadała Anna Bidwell.
Warto wymienić chociaż kilka tytułów książek napisanych przez Anglika: "Ostatni rycerz króla Artura", "Golibroda króla Hiszpanii", "Diabelski pomiot", "Z kapitanem Cookiem przez Pacyfik", "Ten zły wódz, Wellington", "Synowie Pat: Powieść historyczna z dziejów Irlandii", "Lwie serce", "Pirat królowej".
"Owczy dwór"
– Po ślubie długo mieszkaliśmy w Warszawie, ale i mąż i ja, chociaż jesteśmy mieszczuchami, mieliśmy zawsze jakąś tęsknotę za wsią – wspominała żona pisarza.
Państwo Bidwellowie zdecydowali się na wyprowadzkę z Warszawy, tym bardziej, że ich praca – pisarza i tłumaczki – nie wiązała ich zawodowo z miastem.
REKLAMA
– Najpierw zamieszkaliśmy pod Warszawą, a później przeprowadziliśmy się do Przesieki u stóp Karkonoszy - opowiadała pani Bidwell. – Wcześniej jednak zwiedziliśmy samochodem całą Polskę aby uznać, że w tym miejscu jest najpiękniej.
Hobby Georga Bidwella stało się rolnictwo i hodowla owiec. – Jak byłem bardzo młody zawsze na wakacje wyjeżdżałem na wieś i mam trochę wiedzy na ten temat, poza tym cały czas się uczę. W tej chwili mamy czterdzieści owiec – mówił George Bidwell w 1967 roku na antenie Polskiego Radia. Nowy dom w Przysiece państwo Bidwellowie nazwali "Owczym dworem".
Posłuchaj historii niezwykłego małżeństwa Georga i Anny Bidwellów, ich hodowli owiec, o pisaniu i tłumaczeniu monografii historycznych.
mk
REKLAMA