Popsute brazylijskie święto

Mundialowa noc upłynęła pod znakiem remisów. Drużyna z Meksyku powstrzymała Brazylię, Rosja nie znalazła sposobu na Koreę Południową. Jedyne zwycięstwo odnotował „czarny koń” mistrzostw. Belgia pokonała Algierię 2:1 (0:1).

2014-06-18, 10:28

Popsute brazylijskie święto
. Foto: EPA/FERNANDO BIZERRA JR

Posłuchaj

18.06.14 Tomasz Rząsa: „Mimo braku goli obejrzeliśmy bardzo interesujące widowisko (…)”
+
Dodaj do playlisty

Meksyk miał nie stanowić problemu dla drużyny Luiza Felipe Scolariego i Canrinhos mieli sięgnąć po kolejne zwycięstwo. Meksykanie nie poddali się brazylijskiemu naporowi i utrzymali bezbramkowy wynik do końca spotkania. Bohaterami spotkania zostali bramkarze: Julio Cesar i Guillermo Ochoa.

– Mimo braku goli obejrzeliśmy bardzo interesujące widowisko. Zarówno z jednej, jak i drugiej strony było wiele podbramkowych sytuacji. Przede wszystkim znakomite okazje były domeną Brazylii, ale wszystkie wybronił, można powiedzieć cudem, meksykański bramkarz – mówił w PR24 Tomasz Rząsa, były reprezentant Polski w piłce nożnej.

Belgia pod górkę

Spisująca się fenomenalnie w eliminacjach Belgia przez długi czas miała problem z nawiązaniem walki z Algierią, która po rzucie karnym prowadziła 1:0. Ostatecznie zatriumfowały „Czerwone Diabły” za sprawą dwóch goli w drugiej połowie.

– W pierwszej połowie Belgowie wyglądali na przestraszonych. Potwierdziły się oceny komentatorów, że Belgia ma młody utalentowany zespół, ale jako reprezentacja jeszcze niczego nie osiągnęła i dopiero się dociera. „Czerwone Diabły” uratowali rezerwowi – powiedziała Beata Płomecka, korespondentka Polskiego Radia w Brukseli.

REKLAMA

Rosyjska bezradność, koreańska solidność

Mecz Rosji z Koreą Południową nie był porywającym widowiskiem. Tempo gry zwiększyło się dopiero w drugiej połowie. Drużyny podzieliły się punktami przy wyniku końcowym 1:1.   

– Choć Rosjanie starają się nie narzekać, to wielkich powodów do radości nie mają. Złośliwi twierdzą, że podopieczni Fabio Capello brali Koreańczyków na zmęczenie. Pierwsza połowa zachowawcza i bez wyrazu. W drugiej, szczególnie w końcówce, Rosjanie przycisnęli, ale ich wysiłki skutecznie rozbijała koreańska obrona – komentował Maciej Jastrzębski, korespondent Polskiego Radia w Moskwie.

Zapraszamy do odsłuchania audycji Sylwii Urban!

PR24/Grzegorz Maj

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej