Le Pen nie stworzy frakcji? Strach przed Korwin-Mikke
Wiele wskazuje na to, że Marine Le Pen i Janusz Korwin Mikke nie będą jednak razem w Europarlamencie. A to oznacza, że szefowa francuskiego Frontu Narodowego nie będzie miała swojej eurosceptycznej grupy w Parlamencie Europejskim.
2014-06-24, 09:07
Posłuchaj
Polskie Radio dowiedziało się  nieoficjalnie, że nocne rozmowy w tej sprawie nie przyniosły rezultatu i  francuska deputowana nie zdołała zebrać europosłów z co najmniej 7  krajów. Termin na zgłoszenie frakcji mija dzisiaj.    
 Okazuje  się, że Front Narodowy podzielił się w ocenie czy należy przyjąć Polaków  do grupy. Na razie zwyciężyli ci bardziej umiarkowani, którzy  przestraszyli się Korwin-Mikkego. W niektórych francuskich mediach w  ostatnich dniach był on przedstawiany jako rewizjonista, ten który chce  pozbawić kobiety prawa do głosowania i którego antysemickie poglądy są  niedopuszczalne. Podobno nocne posiedzenie delegacji francuskiej  poświęcone współpracy z Polakami było bardzo burzliwe. Marine Le Pen,  która skłaniała się ku utworzeniu grupy z Kongresem Nowej Prawicy,  ostatecznie zrezygnowała.    
 Publikacje w prasie na temat  Korwin-Mikkego zbiegły się w czasie gdy Marine Le Pen musiała ratować  nastroje w partii i odcinać się od antysemickich wypowiedzi swojego ojca  za które została zaatakowana. Wydaje się więc, że szefowa Frontu  Narodowego poniesie porażkę i szumnie zapowiadana eurosceptyczna grupa  nie powstanie. Stworzył ją natomiast ten, któremu nie dawano szans -  brytyjski eurosceptyk Nigel Farage, który przeciągnął na swoją stronę  deputowanych z różnych frakcji. Podobnie zrobili europejscy  konserwatyści i reformatorzy, którzy wykradli potencjalnych koalicjantów  właśnie Marine Le Pen.
IAR, to