Kolejna sztuka pod ostrzałem

„Morze krwi” jest następną sztuką teatralną, po „Golgocie Picnic”, której fragmenty wywołały głośne sprzeciwy – tym razem środowisk lewicowych, które wystosowały oficjalny list protestacyjny.

2014-07-05, 21:15

Kolejna sztuka pod ostrzałem
Kim Ir Sen. Foto: wikipedia.org

Posłuchaj

05.07.14 Katarzyna Bratkowska: „Myślę, że wiem, kto wymyślił całą tę kampanię przeciwko nam. Jestem przekonana, że nie chodziło jednak o żadne pryncypia”
+
Dodaj do playlisty

Pokaz opery miał miejsce w jednym z miejskich ośrodków sportu i rekreacji w Warszawie. Największe kontrowersje wywołał fakt, że według niektórych autorem opery jest koreański dyktator Kim Ir Sen. Duże zastrzeżenia budzi też fakt, że przy próbach do inscenizacji Katarzyna Bratkowska, działaczka feministyczna, i Florian Nowicki, związany z Polską Partią Pracy, mogli współpracować z pracownikami ambasady Korei Północnej.

Walczące kobiety

Sztuka, która wywołała protest, przedstawia walkę koreańskich kobiet z japońskim okupantem.

– Kobiety podjęły walkę z zaborcą na własną rękę. Jednocześnie jest to walka rewolucyjna i niepodległościowa. Akcja dzieje się w latach 30-tych i jej akcja nie ma związku z dzisiejszym modelem państwa wodzowskiego – powiedziała na antenie PR24 Katarzyna Bratkowska, działaczka feministyczna.

List sprzeciwu

Przedstawiciele środowisk lewicowych, w odpowiedzi na wystawienie sztuki, wystosowali list otwarty, w którym ostro skrytykowali całe przedsięwzięcie. Zarzucali oni, że próby przed wystawieniem tego dzieła wizytowane były przez notabli północnokoreańskiego reżimu i że w Polsce wystawiono sztukę hołdującą jednemu ze światowych reżimów.

REKLAMA

– Ten list to tak naprawdę jeden wielki bełkot. Ci, którzy go napisali, nie wiedzieli, co w nim ująć i zamieścili tam różne sformułowania wzięte z komunistycznych czytanek. Nie przemyśleli tego zbyt gruntownie. Intelektualnie ten tekst nie trzyma się kupy – podkreślił Florian Nowicki, związany z Polską Partią Pracy.

– Nie mogliśmy przejść spokojnie obok tego pisma, gdyż jego konsekwencje są bardzo poważne. Pojawiają się ataki na kobiety, które organizowały turniej piłki nożnej, w ramach którego wystawiona była sztuka, i na dyrektora OSiR-u – zaznaczyła Katarzyna Bratkowska.

PR24/Damian Bielecki

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej