E-papierosy coraz popularniejsze. Dyrektywa tytoniowa ureguluje rynek
Pojawiły się na rynku 8 lat temu i od tego czasu robią szybką „karierę”. E-papierosy – to właśnie na nie przerzuciła się spora część palaczy tradycyjnych papierosów. Jest ich w kraju już 1,2 miliona. Badania dotyczące tego rynku przeprowadziła firma doradcza CASE na zlecenie Krajowej Izby Gospodarczej.
2014-07-18, 12:07
Posłuchaj
Dynamika rozwoju tego rynku z roku na rok jest większa – informuje Andrzej Cylwik, prezes CASE. – Wielkość tego rynku w Polsce w tej chwili szacuje się na około 1,5 mld złotych. W skali światowej jest to ok. 3 mld dolarów. To na razie jest niewiele w porównaniu do przychodów tradycyjnej branży tytoniowej, które wynoszą ponad 800 mld dolarów. Trudno jest ocenić rozwój takich nowych produktów, może on być zaskakujący.
E-papierosy mniej szkodliwe
Po e-papierosy sięgają najczęściej osoby już palące. Część z nich są to tzw. palacze hybrydowi, którzy chcą zmniejszyć konsumpcję tradycyjnych papierosów na rzecz e-papierosów.
E-papierosy są mniej szkodliwe niż tradycyjne, ponieważ nie występuje w nich proces spalania, zawartość szkodliwych substancji jest od 9 do 450 razy mniej niż w tradycyjnych papierosach.
Nowa dyrektywa tytoniowa
Ten rynek został uregulowany w państwach unijnych w maju tego roku. Państwa członkowskie będą miały dwa lata na implementację nowej dyrektywy tytoniowej. Polska również się do tego przygotowuje.
REKLAMA
Pewne zobowiązania zawarte w dyrektywie są obligatoryjne, dotyczące w szczególności bezpieczeństwa papierosów oraz kontroli tego rynku przed importem produktów o nieodpowiedniej jakości. Część jest pozostawiona do uznania rządom krajów członkowskich, w tym m.in. kwestia palenia przez osoby małoletnie oraz palenia w miejscach publicznych. Do produkcji natomiast podane są wyraźne wymagania jakościowe, dotyczące bezpieczeństwa oraz dotyczące informacji. Wszyscy producenci i importerzy muszą się tym wymaganiom podporządkować.
Perspektywy dla rynku e-papierosów
Jak twierdzi ekspert, nikt nie przewiduje, że ludzie pozbędą się nałogu palenia, ale na pewno zmniejszy się liczba palaczy tradycyjnych papierosów, którzy wybiorą zdrowszą alternatywę.
Unijna dyrektywa tytoniowa traktuje e-papierosy jako produkt konsumpcyjny, ale dopuszcza, żeby konkretne rodzaje były wprowadzane na rynek jako wyroby medyczne lub lecznicze.
Aleksandra Tycner, ut
REKLAMA
REKLAMA