Mały krok człowieka – olbrzymi skok ludzkości

45 lat temu blisko miliard ludzi na całym świecie śledziło na ekranach swoich telewizorów epokowe wydarzenie. 21 lipca 1969 roku Neil Armstrong, jako pierwszy człowiek w dziejach, postawił nogę na Księżycu. Wyprawa na Srebrny Glob otworzyła nową erę, a kosmos wydawał się odtąd być na wyciągnięcie ręki.

2014-07-19, 21:09

Mały krok człowieka – olbrzymi skok ludzkości
. Foto: flickr/Gray Lensman QX!

Posłuchaj

19.07.14 Kamil Złoczewski: „Amerykanie zmobilizowali cały naród, by wysłać człowieka na Księżyc za pomocą komputera, który był słabszy niż obecne telefony komórkowe”.
+
Dodaj do playlisty

Armstrong, jako dowódca statku kosmicznego Apollo 11, wraz z Edwinem "Buzzem" Aldrinem dokonał pierwszego lądowania na Księżycu przy użyciu lądownika Eagle. Wydarzenie to było ukoronowaniem programu kosmicznego Apollo stanowiącego odpowiedź na sukcesy ZSRR w podboju Kosmosu. Ostatecznie to USA okazały się zwycięzcą. Łącznie wysłały na Księżyc 12 osób. Rosjanom nigdy się to nie udało.

Szczegóły najważniejsze

Amerykańscy naukowcy pomni wcześniejszych porażek strony radzieckiej, z którą zawzięcie rywalizowali, w przygotowywaniu lotów w Kosmos za punkt honoru postawili sobie dopracowanie i sprawdzenie wszelkich możliwych elementów, które miały mieć wpływ na powodzenie wyprawy.

– Amerykanie bardzo szczegółowo zwracali uwagę na to, by wszelkie nawet najdrobniejsze detale zostały przetestowane. Wiedzieli, że lot na księżyc nie jest byle igraszką. Prezydent Nixon miał nawet przygotowaną przemowę na wypadek, gdyby misja zakończyła się niepowodzeniem i śmiercią astronautów – powiedział na antenie PR24 dr Kamil Złoczewski z Planetarium Niebo Kopernika.

Księżyc wielką niewiadomą

Oprócz szczegółowego przygotowania wyprawy pod kątem technologicznym organizatorzy musieli zasięgnąć wszelkich możliwych informacji dotyczących warunków panujących na samym Księżycu.

REKLAMA

– Dla Amerykanów zagadką było to, jak bardzo głęboki jest grunt księżycowy. Wykonując pierwszy krok Armstrong nie miał pojęcia, jak głęboko jego stopa zanurzy się w księżycowe podłoże. Wykonał, co dobrze widać w nagraniu z lądowania, krok wstecz przy schodzeniu z drabinki. Chciał się upewnić, że w razie potrzeby będzie mógł bezpiecznie wrócić do statku – podkreślił gość PR24.

– Trudnością była również częściowa nieznajomość topografii Księżyca. Mimo tego, że intensywnie wykonywano zdjęcia powierzchni Srebrnego Globu, to opierano się w głównej mierze na zdjęciach naziemnych zrobionych teleskopem – zaznaczył dr Złoczewski.

 

PR24/Damian Bielecki

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej