Zestrzelenie samolotów SU-25
Działający na wschodzie Ukrainy rebelianci zestrzelili dwa samoloty wojskowe Su-25. Użyto do tego naziemnych wyrzutni rakietowych. Piloci zdążyli się katapultować.
2014-07-23, 19:03
Posłuchaj
Do zestrzelenia miało dojść niedaleko Szachtarska. Przedstawiciele armii twierdzą, że samoloty zostały zestrzelone w okolicach miejscowości Saur Mohyła w obwodzie donieckim przy granicy z Rosją.
Co dalej ze wschodem Ukrainy?
Od czwartku po tragedii samolotu malezyjskich linii lotniczych wprowadzono wstrzymanie działań wolejnych do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Dzisiejsze wydarzenia pokazują, że separatyści naruszyli zawieszenie broni.
- Separatyści mocno trzymają się granicy rosyjskiej i boją się zepchnięcia. To oznaczałoby odcięcie od źródeł zaopatrzenia, broni i najemników. Ukraińcy bardzo poważnie potraktowali tę sytuację antyterrorystyczną, którą można określać mianem wojny. Ukraińcy panują w powietrzu, a Rosjanie dostarczają takich sprzętów, które umożliwiają strącanie samolotów przeciwników – powiedział w PR24 Paweł Reszka, dziennikarz Tygodnika Powszechnego.
- Terroryści, bojownicy rozpoczęli ostrzał czterech samolotów, z których dwóm udało się uciec. Nadal nieznane są losy pilotów. Nie ma oficjalnego komunikatu kto odpowiada za zestrzelenie tych samolotów, ale głównymi podejrzanymi są prorosyjscy bojownicy, których pozycja w ostatnim czasie została znacznie osłabiona. Niestety nadal posiadają oni sprzęt, który umożliwia zestrzelenie ukraińskich samolotów – podkreśliła w PR24 Olena Babakowa, redakcja ukraińska Polskiego Radia.
REKLAMA
PR24/Paulina Olak
REKLAMA