Rosja szkoli ukraińskich separatystów
Niedaleko od Rostowa nad Donem zidentyfikowano główny kanał pomocy dla rosyjskich separatystów na Ukrainie. Te informacje zamieścił „Washington Post” powołując się na źródła wywiadowcze.
2014-07-25, 13:59
Posłuchaj
Okazało się, że baza jest to centrum szkolenia i magazyn broni dla separatystów. Jednostka działa prężnie i bardzo szybko się rozwija. Na jej terenie znajdują się czołgi, wyrzutnie rakietowe i opancerzone pojazdy.
Rosyjska pomoc
Zdaniem Stanów Zjednoczonych Rosja pomaga separatystom wysyłając im konwój sprzętu wojskowego i artylerię. Rosjanie szkolili separatystów pokazując im jak prawidłowo używać tego zaawansowanego sprzętu.
- Od dawna trwa wojna propagandowa, informacyjna i dyplomatyczna. Mamy do czynienia z działaniami wojennymi. Dobrze, że ta retoryka przechodzi już na bardziej skonkretyzowane terminy. Działania wojenne te są ukradkiem prowadzone na terenie południowo – wschodniej Ukrainy. Jestem ostrożny w formułowaniu jednoznacznych tez kto jest winien. Nie ulega wątpliwości, że prędzej czy później dowiemy się tego, kto odpowiada za to, co stało się z malezyjskim samolotem – podkreślił w PR24 Andrzej Załucki, były wiceminister Spraw Zagranicznych.
Posłuszność wobec wodza
W ostatnim przemówieniu amerykański Sekretarz Stanu John Kerry wyraźnie zaznaczył, że Rosja wspiera i trenuje separatystów.
REKLAMA
- Przez ostatnie dni Rosjanie podawali informację, że to samolot ukraiński może ponosić odpowiedzialność za to co się stało. To jest zagranie Rosjan. Wyłożenie kart na stół jest ujawnieniem tego jakim sprzętem dysponuje druga strona. Trzeba rozumieć mentalność Rosjan. Jeśli oni już raz się czymś nakręcą, to trudno jest się z tego wykręcić. Urzędnik może się pomylić, ale wódz nigdy. Jeśli Władimir Putin powiedział, wydał polecenie do ataku, to nie może tego teraz zatrzymać - powiedział Andrzej Załucki.
PR24/Paulina Olak
REKLAMA