Ekstraklasa: Zawisza Bydgoszcz - Lechia Gdańsk. Kolejna porażka Zawiszy

W pierwszym spotkaniu 6. kolejki Ekstraklasy Zawisza Bydgoszcz przegrał na własnym stadionie z Lechią Gdańsk 0:2. Jedną z bramek strzelił debiutujący w gdańskim zespole Antonio Colak.

2014-08-22, 19:50

Ekstraklasa: Zawisza Bydgoszcz - Lechia Gdańsk. Kolejna porażka Zawiszy

Pierwsza połowa meczu w Bydgoszczy nie oczarowała. Kibice oglądali dużo błędów z jednej i z drugiej strony, nie zakończyły się one jednak bramkami. Trener Machado zdecydował się na wystawienie w podstawowym składzie Lechii trzech nowych graczy, jednak po pierwszych 45 minutach nie mógł być zadowolony z gry żadnego z nich.

Koszmarny debiut zaliczył lewy obrońca Miranda, którego stroną toczyła się większość akcji gospodarzy. Kolejne nieudane zagrania defensora spowodowały szybką zmianę już w 34. minucie spotkania.

Mirandę zastąpił Mateusz Możdżeń, który wytrącił Zawiszę z uderzenia. Lechia próbowała odgryzać się kontratakami, a w najgroźniejszej sytuacji pierwszej odsłony gry znalazł Bartłomiej Pawłowski, który jednak uderzył z kilkunastu metrów w jednego z obrońców gospodarzy.

Na drugą połowę nie wyszedł także drugi z debiutantów w barwach Lechii, Malbasić. Na boisku został jednak Colak, który z trzech debiutujących obcokrajowców prezentował się chyba najlepiej w pierwszych 45 minutach. 21-letni Chorwat odpłacił się trenerowi za zaufanie i w 53. Minucie wpisał się na listę strzelców po indywidualnej akcji. Najpierw utrzymał się przy piłce po wybiciu futbolówki przez jednego z obrońców, potem zwodem przeszedł ostatniego zawodnika Zawiszy i nie pomylił się w sytuacji sam na sam z bramkarzem.

REKLAMA

Od tego momentu Lechia zaczęła grac lepiej i widać było w ich poczynaniach więcej pewności siebie. Kilkoma ładnymi przerzutami popisał się Ariel Borysiuk, Bartłomiej Pawłowski pokazał swoje indywidualne umiejętności. Lechia zaczęła tworzyć sytuacje i prowadziła grę, Zawisza musiał cofnąć się do obrony.

Zawisza nie potrafił poważnie zagrozić gościom, Lechia natomiast miała ochotę na kolejne gole. W 85 minucie Makuszewski odważnie pobiegł na pełnej szybkości do dobrego podania Aleksicia, uprzedził Luisa Carlosa, który chciał wybić piłkę, i pognał na bramkę Zawiszy.

Nie szukał centry, zdecydował się na mocny strzał. Piłka przeszła nad ramieniem interweniującego Sandomierskiego i ustalił wynik na 2:0 dla drużyny z Gdańska.

Po meczu powiedzieli:

Jorge Paixao (trener Zawiszy Bydgoszcz): Znowu zagraliśmy dobry mecz i go przegraliśmy. W pierwszej połowie, chyba tylko my mieliśmy okazję do zdobycia bramki, ale jej nie strzeliliśmy. Dostaliśmy za to karę na początku drugiej połowy. Byliśmy dobrze zorganizowani, bo wiedzieliśmy, że Lechia do bardzo dobry zespół. Zmieniliśmy dziś nasze ustawienie, skupiliśmy się bardziej na defensywie i chcieliśmy wykorzystać kontrataki. Mieliśmy swoje okazje. Oczywiście zawsze jestem odpowiedzialny za porażkę, ale uważam, że powinniśmy mieć przynajmniej dwa rzuty karne, w sytuacjach z Wagnerem czy Vasconcelosem. Są to tylko luźne uwagi, bo to my jesteśmy winni przegranej, byliśmy dziś nieskuteczni. Za to rywal podał jedną długą piłkę do przodu i z niczego strzelił bramki.

Jest to bardzo trudny dla nas moment, bo przegraliśmy piąty mecz z rzędu. Zaczęliśmy świetnie, wygraliśmy Superpuchar, ale teraz jesteśmy w dołku. Pracujemy jednak dopiero 2 miesiące w komplecie i czuję, że niewiele brakuje nam, by się przełamać. Póki co mój kontrakt jest jeszcze ważny i będę robił wszystko, by zespół grał coraz lepiej. Wierzę, że przełamaniem, które na dobre zmieni naszą passę, będzie moment w którym wygramy spotkanie. Mam nadzieję, że stanie się to w kolejnym pojedynku. Liga nie kończy się na szóstej kolejce".
Joaquim Machado (trener Lechii Gdańsk): "Nie weszliśmy dobrze w to spotkanie. Pierwsze 20 minut nie było najlepsze w naszym wykonaniu. Mieliśmy problemy szczególnie na naszej lewej stronie. Cała pierwsza połowa z obu stron nie była rozegrana na dobrym poziomie. Po zmianie stron zagraliśmy zdecydowanie lepiej, mieliśmy grę pod kontrolą i pojawiły się okazje do strzelenia bramek. Dobrze przenosiliśmy ciężar gry z jednej strony na drugą i przez dobrą równowagę w grze mieliśmy szanse na strzelenie goli. Moim zdaniem zasłużyliśmy dziś na wygraną".

REKLAMA

Zawisza Bydgoszcz - Lechia Gdańsk 0:2 (0:0)

Bramki: 0:1 Antonio Colak (53), 0:2 Maciej Makuszewski (85).
Żółta kartka - Zawisza Bydgoszcz: Andre Micael Pereira, David Fleurival. Lechia Gdańsk: Rafał Janicki.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 2 000.
Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Anestis Argyriou (70. Vahan Gevorgyan), Andre Micael Pereira, Łukasz Nawotczyński, Sebastian Ziajka - Wagner (66. Alvarinho), Kamil Drygas, Jakub Wójcicki, David Fleurival, Luis Carlos - Rafael Porcellis (23. Bernardo Vasconcelos).
Lechia Gdańsk: Dariusz Trela - Marcin Pietrowski, Rafał Janicki, Tiago Valente, Henrique Miranda (32. Mateusz Możdżeń) - Maciej Makuszewski, Ariel Borysiuk, Bartłomiej Pawłowski (90. Piotr Grzelczak), Stojan Vranjes, Filip Malbasic (46. Danijel Aleksic) - Antonio Colak.

6. kolejka Ekstraklasy. 23-24 sierpnia
Cracovia     -     Podbeskidzie Bielsko-Biała     23 sierpnia, 15:30
GKS Bełchatów     -     Piast Gliwice     25 sierpnia, 18:00
Górnik Zabrze     -     Górnik Łęczna     23 sierpnia, 18:00
Jagiellonia Białystok     -     Śląsk Wrocław     23 sierpnia, 20:30
Legia Warszawa     -     Korona Kielce     24 sierpnia, 15:30
Pogoń Szczecin     -     Wisła Kraków     22 sierpnia, 20:30
Ruch Chorzów     -     Lech Poznań     24 sierpnia, 18:00
Zawisza Bydgoszcz     -     Lechia Gdańsk     22 sierpnia, 18:00

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej