Pisarz nietypowy
Czy filmy zawsze muszą powstawać na podstawie książek? A może mogłoby być odwrotnie, to jest książka mogłaby powstać na podstawie filmu? Odpowiedź brzmi: tak. Pisanie książek na podstawie scenariuszy filmowych staje się coraz powszechniejszą praktyką.
2014-08-24, 19:27
Posłuchaj
Zdaniem Marcina Mastalerza, napisanie książki na podstawie filmu wymaga kompromisu między wizją reżyserską a wizją własną autora książki. Nie jest to zadanie proste, albowiem należy zachować wierność oryginałowi, a jednocześnie wprowadzić w opowiadaną historię dodatkową, autorską warstwę – nieobecną w filmie.
– Książkę na podstawie filmu, którego jeszcze nie ma, bo pisałem ją kiedy istniał tylko scenariusz i jakieś pierwsze wersje montażowe, na pewno jest napisać trudno. Pisanie takiej książki wymaga połączenia ognia z wodą – połączenia pokory wobec scenarzysty i reżysera oraz pychy, by w tym ich świecie przepychać się łokciami i wypełnić go czymś od siebie – stwierdził w Polskim Radiu 24 Marcin Mastalerz, autor książki „Miasto 44” na podstawie filmu o tym samym tytule.
Litera – dopełnienie obrazu
Książka daje szansę dopełnienia obrazu kinematograficznego wątkami, których nie odnajdziemy w filmie. Przez to możemy głębiej wejść w świat przeżyć bohatera – jego myśli i odczuć.
– Pewna część ludzi odbiera świat niekoniecznie oczyma, a jeśli oczyma to za pośrednictwem liter. Ja często oglądając film mam takie wrażenie, że chciałbym czegoś więcej – chciałbym się dowiedzieć, dlaczego bohater to zrobił, co on właściwie wtedy myślał. Książka daje taką szansę. Można wejść poza to, co widz zobaczy w kinie – stwierdził Gość PR24.
REKLAMA
Autor widmo
Inną formą niekonwencjonalnego pisarstwa jest autor widmo, który pisze książki, najczęściej biografie znanych ludzi – piłkarzy, aktorów, polityków – nie ujawniając swojego imienia i nazwiska.
– Jest bardzo wielu ludzi, którzy mają bardzo ciekawe historie do opowiedzenia, ale nie potrafią ich opowiedzieć. We Francji istnieje nawet taka funkcja: „écrivain public” – pisarz publiczny. Babcia pewnego mojego znajomego zamówiła u takiego pisarza opisanie swojego życia, żeby zostawić to na pamiątkę swoim dzieciom, wnukom. Pisarz widmo to jest rzemieślnik – tłumaczył Marcin Mastalerz.
PR24/Dominika Dziurosz-Serafinowicz
REKLAMA