Pisarz nietypowy

Czy filmy zawsze muszą powstawać na podstawie książek? A może mogłoby być odwrotnie, to jest książka mogłaby powstać na podstawie filmu? Odpowiedź brzmi: tak. Pisanie książek na podstawie scenariuszy filmowych staje się coraz powszechniejszą praktyką.

2014-08-24, 19:27

Pisarz nietypowy
. Foto: flickr/Sebastien Wiertz

Posłuchaj

4.08.14 Marcin Mastalerz: „Autor widmo jest akuszerem, który pozwala pokazać światu to, czego doświadczyli inni ludzie (…)”
+
Dodaj do playlisty

Zdaniem Marcina Mastalerza, napisanie książki na podstawie filmu wymaga kompromisu między wizją reżyserską a wizją własną autora książki. Nie jest to zadanie proste, albowiem należy zachować wierność oryginałowi, a jednocześnie wprowadzić w opowiadaną historię dodatkową, autorską warstwę – nieobecną w filmie.

– Książkę na podstawie filmu, którego jeszcze nie ma, bo pisałem ją kiedy istniał tylko scenariusz i jakieś pierwsze wersje montażowe, na pewno jest napisać trudno. Pisanie takiej książki wymaga połączenia ognia z wodą – połączenia pokory wobec scenarzysty i reżysera oraz pychy, by w tym ich świecie przepychać się łokciami i wypełnić go czymś od siebie stwierdził w Polskim Radiu 24 Marcin Mastalerz, autor książki „Miasto 44” na podstawie filmu o tym samym tytule.

Litera – dopełnienie obrazu

Książka daje szansę dopełnienia obrazu kinematograficznego wątkami, których nie odnajdziemy w filmie. Przez to możemy głębiej wejść w świat przeżyć bohatera – jego myśli i odczuć.

– Pewna część ludzi odbiera świat niekoniecznie oczyma, a jeśli oczyma to za pośrednictwem liter. Ja często oglądając film mam takie wrażenie, że chciałbym czegoś więcej – chciałbym się dowiedzieć, dlaczego bohater to zrobił, co on właściwie wtedy myślał. Książka daje taką szansę. Można wejść poza to, co widz zobaczy w kinie – stwierdził Gość PR24.

REKLAMA

Autor widmo

Inną formą niekonwencjonalnego pisarstwa jest autor widmo, który pisze książki, najczęściej biografie znanych ludzi – piłkarzy, aktorów, polityków – nie ujawniając swojego imienia i nazwiska.

– Jest bardzo wielu ludzi, którzy mają bardzo ciekawe historie do opowiedzenia, ale nie potrafią ich opowiedzieć. We Francji istnieje nawet taka funkcja: „écrivain public” – pisarz publiczny. Babcia pewnego mojego znajomego zamówiła u takiego pisarza opisanie swojego życia, żeby zostawić to na pamiątkę swoim dzieciom, wnukom. Pisarz widmo to jest rzemieślnik – tłumaczył Marcin Mastalerz.

PR24/Dominika Dziurosz-Serafinowicz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej