Nowe prawo o zamówieniach publicznych: skorzystają pracownicy
Cena nie będzie już głównym kryterium oceny oferty przetargowej. Sejm przegłosował poprawki Senatu do nowelizacji prawa o zamówieniach publicznych.
2014-09-01, 14:58
Posłuchaj
Nowelizacja ma skończyć z dyktatem najniższej ceny w przetargach publicznych.
Zgodnie z nowymi przepisami zamawiający, który ustali jako wyłączne kryterium najniższą cenę będzie musiał uzasadnić taką decyzję. Chodzi o ty by rozpisujący przetargi odważniej określali ich kryteria.
Przedsiębiorcy i pracownicy zadowoleni
Zmiany są konieczne, uważa Ryszard Podgórski, wiceprezes firmy Konsalnet. - Jest to zmiana, o którą walczyli przedsiębiorcy. Po raz pierwszy w historii byli oni w stanie porozumieć się ze związkami zawodowymi – wyjaśnia gość. - Polska jest jedynym krajem, w którym można powiedzieć, że na skutek obowiązującej ustawy o zamówieniach publicznych firmy, które budowały drogi i autostrady miały ogromne problemy z realizacją projektów, wiele z nich utraciło płynność – dodaje rozmówca.
Urzędnicy dość mocno obawiali się stosowanie innych kryteriów po za ceną.
REKLAMA
Ważne są kryteria jakościowe
- Urzędnicy, szczególnie w takich instytucjach jak urzędy skarbowe, czy ministerstwa zaczną stosować inne kryteria, na przykład doświadczenie. To nam przedsiębiorcom pozwoli podnieść płacę pracownikom. Stosowane do dziś kryterium najniższej ceny sprawiało, że byli przedsiębiorcy, którzy płacili 3 zł za roboczogodzinę – przypomina Ryszard Podgórski.
Ze zmian skorzystają też pracownicy. - Koszty mają być rzeczywiste, liczone na podstawie minimalnego wynagrodzenia, co naprawdę pozwoli wypłacać większe pieniądze dla pracowników – uważa.- Co więcej powinni być oni zatrudnieni na etacie – dodaje.
Zdaniem rozmówcy wcześniej nie było to możliwe, bo prawo o zamówieniach publicznych zniechęcało pracodawców do wysoko kosztowych umów.
Ustawa zakłada też, że prezes Urzędu Zamówień Publicznych ma przygotowywać i upowszechniać wykazy dobrych praktyk i tworzyć wzorce, z których mogliby korzystać zamawiający.
REKLAMA
Nowelizacja trafi teraz na biurko prezydenta.
Justyna Golonko, abo
REKLAMA