Komorowski przyparty do muru. Zrobi, co chce PO?

Politycy zastanawiają się, czy prezydent został postawiony przez Zarząd PO przed faktem dokonanym.

2014-09-04, 23:59

Komorowski przyparty do muru. Zrobi, co chce PO?

Posłuchaj

Dariusz Joński, rzecznik SLD: prezydent będzie musiał zrobić to, co partia rządząca nakazuje (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W środę władze Platformy rekomendowały na przyszłego premiera Ewę Kopacz. Choć zgodnie z Konstytucją to prezydent desygnuje szefa rządu, to zdaniem rzecznika SLD Dariusza Jońskiego, będzie musiał zrobić to, co partia rządząca nakazuje. Joński nie wątpi, że Bronisław Komorowski jest poirytowany cała sytuacją, bo dowiaduje się o wszystkim z mediów. Jednak polityk jest przekonany, że prezydent przy słabej pozycji Grzegorza Schetyny w PO będzie musiał zaakceptować decyzje Platformy. Rzecznik SLD podejrzewa, że w zamian być może będzie domagał się obecności "swoich ludzi" rządzie.
Rzecznik PiS Adam Hofman uważa, że teoretycznie Bronisław Komorowski mógłby podjąć samodzielną decyzję, bo do niego należy nominacja premiera. - Wtedy pokazałby niezależność albo będzie działaczem Platformy Obywatelskiej i zgodzi się na to co rekomendował zarząd partii - stwierdził Hofman.
Szef Twojego Ruchu Janusz Palikot uważa, że nic nie jest przesądzone i za chwilę może okazać się, że po rozmowie prezydenta z Grzegorzem Schetyną na sali podczas głosowania nie będzie 20 osób i większości dla udzielenia wotum zaufania rządowi Ewy Kopacz nie będzie.
Z kolei wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk zapewnia, że nikt nie chciał postawić prezydenta w niezręcznej sytuacji. - Nie było zamiarem nikogo z wypowiadających się, aby dotknąć prezydenta Bronisława Komorowskiego - zapewnił polityk PO.
Po zarządzie PO Tomasz Lenz poinformował dziennikarzy o decyzji władz Platformy. Dopiero później doszło do spotkania premiera z prezydentem.
W czwartek rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że najprawdopodobniej Donald Tusk poda obecny gabinet do dymisji w przyszłym tygodniu.

IAR, to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej