Czy NATO obroni nas przed Rosją?
Amerykańscy eksperci z Center for European Policy Analysis alarmują, że słabość NATO w krajach Europy Środkowej i Wschodniej może być "zaproszeniem" dla Rosji, a Sojusz powinien zrobić wszystko co w jego mocy, by wzmocnić swoją obecność militarną na swojej wschodniej flance.
2014-09-12, 18:26
Posłuchaj
- W ciągu ostatnich kilku lat spokój, który panował w sferze bezpieczeństwa, sprawił, że rola Sojuszu Północnoatlantyckiego znacznie się zmniejszyła. Także kryzys gospodarczy spowodował, że wszelkie ustalenia dotyczące budżetów obronnych zostały wstrzymane – podkreślił gen. Bogusław Smólski.
Gość PR24 dodał jednak, że porównując siły Rosji i NATO, jako całości, nie powinniśmy mieć powodów do obaw. Sojusz ma zdecydowaną militarną przewagę nad Rosją pod względem ilościowym i jakościowym – uważa generał Smólski.
- Dysproporcja między potencjałami obronnymi niektórych krajów europejskich a Rosją wynika z tego, że Federacja Rosyjska systematycznie inwestowała w modernizację. Krajom europejskim brakuje woli politycznej, która wzmocniłaby pozycję NATO i przywróciła jej dawne znaczenie – dodał Tomasz Badowski z Instytutu Badań Nad Stosunkami Międzynarodowymi.
Siła sojuszu
Celem ostatniego szczytu NATO, który odbył się w Newport w Walii było potwierdzenie gwarancji bezpieczeństwa dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej przed ewentualną agresją Rosji.
W Newport przywódcy państw NATO podjęli decyzje dotyczące wzmocnienia obecności wojskowej na wschodniej flance Sojuszu w obliczu polityki Rosji na Ukrainie oraz o utworzeniu sił reagowania o wysokiej gotowości, tzw. szpicy.
- Szczyt w Newport uświadomił wszystkim członkom NATO, że nadal istnieje rzeczywiste zagrożenie w sferze bezpieczeństwa. Dlatego powinniśmy wrócić do źródeł kolektywnej obrony NATO, która była źródłem powstania tego sojuszu zaznaczył gen. Bogusław Smólski.
PR24/Paulina Olak