Eskalacja napięcia na Bliskim Wschodzie
Niespełna dwa tygodnie po ogłoszeniu przez Baracka Obamę strategii walki z Państwem Islamskim (IS) siły zbrojne Stanów Zjednoczonych rozpoczęły ataki lotnicze na pozycje dżihadystów nie tylko w Iraku, ale i w Syrii. Wsparcia USA udzieliła m.in. Jordania, Arabia Saudyjska, Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie a także Francja.
2014-09-24, 10:04
Posłuchaj
Były korespondent Polskiego Radia na Bliskim Wschodzie Mariusz Borkowski zaznacza, że wojna z Państwem Islamskim może trwać lata. – To jest bardzo trudny i asymetryczny konflikt. Z jednej strony mamy nowoczesną technikę a z drugiej zaś dobrą, zręczną i doskonale wyszkoloną organizację. Ataki Stanów Zjednoczonych były wymierzone w formację Chorasam, którą tworzą elitarne jednostki walczące w Afganistanie czy Iraku – wyjaśnił Gość PR24.
- Formacja Chorasam jest jednostką ofensywną, doskonale wyszkoloną i przygotowaną do walk i ataków poza granicami Bliskiego Wschodu. Gość PR24 dodał, że jednostka ta stanowi bardzo duże zagrożenie. Dlatego ostatnie bombardowanie było wymierzone w bazę jednostki Chorasam. – Ta wojna jest zwrotem dyplomatycznym i może ona potrwać nawet dwadzieścia lat – podkreślił Mariusz Borkowski.
Korespondent arabskich mediów w Polsce Zaher Sabader zwrócił uwagę na to, że członkami formacji Chorasam są także osoby pochodzenia afgańskiego i pakistańskiego. Inną nazwą tej organizacji jest Al Nussra. – zaznaczył Zaher Sabader.
REKLAMA
Udział w operacji przeciw IS państw arabskich jest niezwykle ważny dla Amerykanów. Dzięki temu przeciwnicy Stanów Zjednoczonych nie mogą powiedzieć, że jest to kolejna wojna Amerykanów z muzułmanami.
Zaher Sabader powiedział na antenie PR24 , że głównym celem Państwa Islamskiego jest rozszerzenie swoich wpływów na Bliskim Wschodzie dlatego IS stara się wypędzić Kurdów z północnej Syrii na terytorium Turcji.– podkreślił Gość PR24.
- Mamy do czynienia z kwintesencją polityki Bliskiego Wschodu, która często wymyka się państwom Zachodnich, w tym przede wszystkim USA. Termin Chroasam, tak jak Al Kaida, będzie funkcjonował w mediach przez najbliższe lata. Gość PR24 zwrócił uwagę na dwuznaczną postawę Arabii saudyjskiej. Kraj ten do tej pory finansuje wszystkie fundamentalistyczne i ekstremistyczne ugrupowania w Syrii, które walczą przeciwko tzw. laickiej koalicji. Jednocześnie Arabia Saudyjska jest sojusznikiem Amerykanów na Bliskim Wschodzie – zaznaczył Mariusz Borkowski. I dodał, że Amerykanie są zmuszeni przymykać oko na takie działania swojego sojusznika na Bliskim Wschodzie.
REKLAMA
- Amerykanie nie mogą pozwolić sobie na to, żeby nie współpracować z Arabią Saudyjską ze względu na ich wpływy i pozycję ekonomiczną. Z wojną jest trochę tak jak ze stawianiem tamy na oceanie. Woda się zawsze przeleje – podkreślił Mariusz Borkowski.
PR24/Paulina Olak
Polecane
REKLAMA