Sobota po Tygodniu: Zjednoczenie prawicy
Wspólne listy Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski i Polski Razem w wyborach samorządowych, a także przyznanie pokojowego Nobla. To główne tematy mijającego tygodnia, które w Polskim Radiu 24 komentowali Mateusz Luft, magazyn „Kontakt” i Krzysztof Mroczkowski, „Nowy Obywatel”.
2014-10-11, 13:52
Posłuchaj
Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin w czwartek na konferencji prasowej poinformowali o zarejestrowaniu wspólnych list w wyborach samorządowych. Prezes PiS podkreślał, że zjednoczenie prawicy stało się faktem. Zdaniem Mateusz Lufta to zła wiadomość dla młodych prawicowców.
– Składam wyrazy współczucia wszystkim prawicowym środowiskom, które budują swój kapitał i liczą na jakąś zmianę. Po prawej stronie jest wielu wspaniałych ludzi, a stworzenie koalicji pod wodzą Jarosław Kaczyńskiego sprawiło, że będą mieli mniejsze szanse na zaistnienie – tłumaczył w Polskim Radiu 24 Luft.
W opinii Krzysztofa Mroczkowskiego zjednoczenie prawicy nie będzie wyraźnie widoczne w sondażach i wynikach wyborów.
– Prawica nic na tym nie zyskuje – elektoraty tych ugrupowań nie przekładają się na wzrost poparcia. Efekt tej koalicji w wyborach samorządowych będzie widoczny tyko w Małopolsce, gdzie popularność Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina doda się do poparcia dla PiS – oceniał Mroczkowski.
REKLAMA
Nobel dla „zwykłych ludzi”
Tegoroczna pokojowa nagroda Nobla powędrowała w tym roku do Malali Yousefzai z Pakistanu oraz Kailasha Satyarthiego z Indii. Komitet Noblowski podkreślił ich zasługi w szerzeniu edukacji i walkę z przemocą wobec dzieci.
– To bardzo dobra decyzja Komitetu Noblowskiego. Zwracamy uwagę na problemy, który dotychczas w oczach Europy nie istniały. Europa dotychczas nie interesowała się kłopotami, z jakimi borykają się Indie i Pakistan – oceniał Mateusz Luft.
Krzysztof Mroczkowski mówił w PR24 o tym, że zainteresowanie największych państw problemami trzeciego świata może przynieść efekty.
– Sprawami humanitarnymi bardzo często rządzi polityka. Jeżeli publiczny sprzeciw wobec takich praktyk będzie wystarczająco duży, by zajęli się nim politycy pierwszego świata, to sytuacja być może się zmieni – podkreślał Krzysztof Mroczkowski.
REKLAMA
PR24
Polecane
REKLAMA