OC: prowadząc cudzy samochód, odpowiadasz solidarnie za brak ubezpieczenia
80 procent polskich kierowców nie zdaje sobie sprawy z tego, że siadając za kierownicą cudzego samochodu, należy się upewnić, czy jego właściciel ma polisę OC. W ubiegłym roku co czwarty wypadek drogowy został spowodowany przez kierowcę, który nie był właścicielem pojazdu.
2014-10-13, 13:13
Posłuchaj
- Rośnie ilość wypadków powodowanych przez osoby, które nie są właścicielami pojazdów. W takich sytuacjach koszty roszczeń ponoszą solidarnie właściciel pojazdu i kierujący nim - przypomina Hubert Stoklas, wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Te kwoty coraz częściej idą w setki tysięcy złotych.
- Kiedy okaże się, że właściciel pojazdu nie zawarł umowy ubezpieczenia, to wtedy oprócz mandatu za spowodowanie kolizji czy opłaty karnej, która może wynieść nawet ponad 3 tys. zł, konsekwencją jest konieczność zwrotu wypłaconego odszkodowania. Fundusz wypłaci osobie poszkodowanej w wypadku wszystkie świadczenia, które są jej należne. Natomiast potem, zgodnie z przepisami, jakie obowiązują w tym zakresie, będzie dochodził zwrotu wypłaconych świadczeń od posiadacza auta i sprawcy wypadku, jeżeli są to dwie różne osoby – wyjaśnia Stoklas.
Ubezpieczyć trzeba również przyczepy i „składaki”
Dlatego warto pamiętać o OC, a musi je mieć nie tylko samochód, ale też przyczepa, o czym często się zapomina.
REKLAMA
- W uproszczeniu można powiedzieć, że jeżeli jesteśmy właścicielami pojazdu, obojętnie z jakim silnikiem, który ma cztery koła, to powinniśmy zadbać o to, żeby przed wprowadzeniem go do ruchu na drogę zawarta została umowa ubezpieczeniowa – mówi Stoklas.
Ważne ubezpieczenie OC muszą też mieć wszelkie pojazdy własnej produkcji, składane, jeśli chcemy nimi wyjechać na drogę i to nawet jeśli pojazd taki nie ma badań technicznych albo nie jest zarejestrowany.
Za jazdę bez ważnego OC grożą też kary finansowe. W wypadku auta osobowego to ponad 3 tysiące złotych, a ciężarowego ponad 5 tysięcy.
Sylwia Zadrożna, awi
REKLAMA
REKLAMA