Prezes PiS: złożymy wniosek o odwołanie Radosława Sikorskiego ze stanowiska marszałka
Klub Prawa i Sprawiedliwości złoży wniosek o odwołanie Sikorskiego ze stanowiska marszałka Sejmu - poinformował w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński.
2014-10-21, 16:28
Posłuchaj
- Nie możemy brać odpowiedzialności za udział w polskim życiu publicznym, i to na tak eksponowanym stanowisku, człowieka, który wykazuje się i wykazywał się w przeszłości całkowitą nieodpowiedzialnością - powiedział Jarosław Kaczyński po konferencji Radosława Sikorskiego w Sejmie.
Jego zdaniem ktoś, kto dowiedział się o planach rozbiorowych wobec innego państwa, powinien podjąć odpowiednie działania w sferze informacyjnej w kraju, powiedzieć o tym prezydentowi, a także podjąć akcję międzynarodową.
WOJNA NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
- Reakcją na to, co powiedział Putin, była polityka resetu, ocieplenia stosunków z Rosją, nawet po katastrofie smoleńskiej - mówił Kaczyński.
REKLAMA
Marszałek Sikorski: nie brałem udziału w spotkaniu Putina z Tuskiem >>>
Prezes PiS stwierdził, że powstaje pytanie, czym kierował się Radosław Sikorski. Zaznaczył również, że prezydent nie chciał powołać Radosława Sikorskiego na stanowisko ministra spraw zagranicznych i "miał ku temu powody".
Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego ma związek z wywiadem byłego szefa dyplomacji, którego udzielił on amerykańskiemu portalowi Politico. Mówił w nim o propozycji Władimira Putina złożonej Donaldowi Tuskowi dotyczącej podziału Ukrainy.
Kontrowersyjny wywiad
Amerykański magazyn napisał, że Radosław Sikorski powiedział mu, iż przygotowania Rosji do zajęcia Krymu rozpoczęły się już w 2008 roku. Wtedy to, na szczycie NATO w Bukareszcie, Władimir Putin zaczął mówić publicznie, że państwo ukraińskie jest sztucznym tworem, a duża część jego powierzchni historycznie należy do Rosji.
REKLAMA
TVP/x-news
Radosław Sikorski o doniesieniach amerykańskiego magazynu: to nadinterpretacja >>>
Od tego czasu prezydent Rosji miał podejmować próby wciągnięcia Polski w inwazję na Ukrainę. - On chciał, abyśmy wzięli udział w rozbiorze Ukrainy - cytuje Politico byłego ministra spraw zagranicznych. Sikorski dodaje, że sugestia, by Polska wzięła udział w podziale Ukrainy padła podczas wizyty premiera Donalda Tuska w Moskwie. - Putin stwierdził, że Ukraina jest sztucznym państwem, że Lwów jest polskim miastem i że warto zająć się tym wspólnie - mówił Radosław Sikorski dodając, że Donald Tusk na szczęście nic nie odpowiedział, bo wiedział, że jest nagrywany.
Skąpe wyjaśnienia
Podczas konferencji prasowej w Sejmie marszałek Sejmu nie wyjaśnił wiele w kwestii wywiadu dla amerykańskiego portalu. Powiedział tylko, że nie uczestniczył w rozmowie Donalda Tuska z Władimirem Putinem. Słyszał tylko relację z tego spotkania, która "mogła być zrozumiana w jeden sposób, ale w świetle obecnych wydarzeń może być rozumiana inaczej". Marszałek Sejmu dodał, że rozmowa Tuska z Putinem nie została nagrana. Sikorski nie odpowiadał na kolejne pytania dziennikarzy.
REKLAMA
- Biorę odpowiedzialność za to, co powiedziałem - powiedział Sikorski portalowi Gazety Wyborczej.
Sprawa wywołała poruszenie wśród polskich polityków. Oburzenia nie kryła premier Ewa Kopacz. - Gdyby rzeczywiście taka rozmowa miała miejsce i gdyby taka propozycja padła ze strony Putina, to jest to skandaliczne - oświadczyła. Premier podkreślała, że żaden - ani były, ani obecny - szef polskiego rządu nie będzie uczestniczył w "tak haniebnym czynie rozbioru innego państwa".
SLD poprze wniosek PiS o odwołanie Sikorskiego>>>
REKLAMA
IAR, PAP, bk
REKLAMA