Burza wokół słów Radosława Sikorskiego. Szef PSL: sprawa jest wyjątkowo poważna
Janusz Piechociński ocenił, że marszałek Sejmu Radosław Sikorski powinien złożyć oświadczenie dotyczące wypowiedzi dla amerykańskiego portalu "Politico".
2014-10-21, 15:01
- Wolałbym, żeby Sikorski w tej sprawie złożył stosowne oświadczenie i zamknął sprawę. Jesteśmy w stanie najwyższej gorączki na miesiąc przed wyborami, my politycy musimy uwzględniać to, że nawet, jak nie mieliśmy takich intencji, to część opinii publicznej i część opozycji nada naszej wypowiedzi inne intencje, niż chcemy - powiedział Piechociński, pytany o wniosek PiS o odwołanie Radosława Sikorskiego ze stanowiska marszałka Sejmu.
Marszałek Sejmu oskarża Rosję o rozbiór Ukrainy. Kolejne rewelacje b. szefa MSZ >>>
- Jak nigdy dotąd trzeba wyrażać się precyzyjnie, a ponieważ sprawa jest wyjątkowo poważna, bo dotyka naszej polityki, to najlepszą formą jest zaprezentowanie klarownego, czytelnego oświadczenia (Sikorskiego), aby nie było dwuznaczności w jego komentowaniu - zaznaczył szef PSL.
Jarosław Kaczyński poinformował we wtorek, że klub PiS złoży wniosek o odwołanie Sikorskiego z funkcji marszałka Sejmu. - Nie możemy brać odpowiedzialności za udział w polskim życiu publicznym i to na tak eksponowanym stanowisku człowieka, który wykazuje się i wykazywał się w przeszłości całkowitą nieodpowiedzialnością - argumentował prezes Prawa i Sprawiedliwości, nawiązując do doniesień amerykańskiego portalu "Politico".
REKLAMA
Prezes PiS: złożymy wniosek o odwołanie Radosława Sikorskiego ze stanowiska marszałka >>>
SLD poprze wniosek PiS o odwołanie Sikorskiego >>>
"Politico" pisze, że Rosja usiłowała wplątać Polskę w inwazję na Ukrainę i przytacza słowa Sikorskiego: "Chciał (Putin), żebyśmy uczestniczyli w podziale Ukrainy". - Od lat wiedzieliśmy, że tak myślą. Była to jedna z pierwszych rzeczy, jakie Władimir Putin powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie. Mówił, że Ukraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego by nie załatwić tego wspólnie. Na szczęście Tusk nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany - cytuje portal Sikorskiego.
REKLAMA
Źródło: TVP/x-news
Radosław Sikorski na portalu wyborcza.pl pytany, czy w wywiadzie dla amerykańskiego serwisu Politico powiedział, że w 2008 roku prezydent Rosji przedstawił Donaldowi Tuskowi propozycję rozbioru Ukrainy i że Tusk nie zareagował, bo wiedział, że był nagrywany?, odpowiedział:
"Nie byłem świadkiem tej rozmowy, ale dotarła do mnie taka relacja. Słowo - propozycja - jest nadinterpretacją. Miały paść słowa, które wtedy można było wziąć za aluzję historyczną albo ponury żart. Zresztą prezydent Putin podobnym językiem rozmawia z wieloma przywódcami Europy i świata np. kiedy powiedział ostatnio przewodniczącemu Barosso, że w dwa tygodnie może być w Kijowie".
PAP/aj
REKLAMA
REKLAMA