Freestyle Footbal: triki i kreatywność - tym Michał Rycaj będzie bronić tytułu [ROZMOWA DNIA]

Michał Rycaj, mistrz świata w futbolowym freestyle'u wyruszył do Londynu. W stolicy Anglii będzie bronił tytułu wywalczonego przed rokiem podczas zawodów w Londynie i Dubaju.

2014-10-22, 10:30

Freestyle Footbal: triki i kreatywność - tym Michał Rycaj będzie bronić tytułu [ROZMOWA DNIA]
Michał Rycaj jest jednym z najlepszych polskich freestylerów. Foto: Facebook.com/SwitchCrew

Posłuchaj

Michał Rycaj rozmawiał z Katarzyną Węsierską przed wylotem na freestyle'owe zawody w Londynie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przed wylotem na zawody World Freestyle Football Championships, które rozpoczną się 22 października, z najlepszym zawodnikiem globu w swojej dyscyplinie rozmawiała Katarzyna Węsierska.
Katarzyna Węsierska: Stojąc obok mistrza świata czuję się trochę onieśmielona. Bo rzeczywiście w Dubaju udało Ci się takie mistrzostwo świata obronić.
Michał Rycaj: Zgadza się, udało mi się raczej je zdobyć, dlatego, że mistrzostwa świata mają pewien specyficzny system rozgrywania. Składają się z dwóch turniejów: pierwszy odbył się w Londynie, a drugi w Dubaju. Udało mi się wygrać obydwa, przez co w ogólnej klasyfikacji punktów zająłem pierwsze miejsce. Kluczowe aspekty tej dyscypliny to triki, poziom trudności i kreatywność- to też było podczas rozgrywek oceniane.
K.W: A skąd się wzięła u Ciebie ta futbolowa pasja?
M.R: Kiedy miałem 15 lat w wakacje bardzo się nudziłem. Z jakiejś dziwnej wewnętrznej potrzeby wpisałem w wyszukiwarkę hasło "triki piłkarskie”. W ten sposób trafiłem na stronę ojców chrzestnych Freestyle football w Polsce, czyli Łukasza Psońki i Tomasza Lebiowskiego. Byłem bardzo zszokowany widząc ich filmy, myślałem na początku, że to jest fotomontaż. Ale postanowiłem spróbować swoich sił. Przez pierwszy rok tak po prostu odbijałem piłkę i machina w końcu ruszyła.
K.W: Nuda jak się okazuje może być kreatywna i doprowadzić do zdobycia mistrzostwa świata.
M.R: Chyba może. Teraz traktuję to tak bardziej profesjonalnie, jako swego rodzaju pracę. Nie jest już tak, że gram tylko wtedy kiedy mam ochotę, bo nie zaszedłbym dość daleko.
K.W: A czy wchodząc na boisko piłkarskie, już z zawodnikami, którzy grają w piłkę nożną, też dajesz sobie radę? Czy to są tak odmienne dyscypliny, że jednak wolisz zostać przy freestylu?
M.R: Szczerze mówiąc w piłkę nożną grałem ostatni raz tak na poważnie kilka lat temu. Wątpię, żebym sobie poradził na boisku. Jeżeli chciałbym zastosować triki freestylowe, to prawdopodobnie szybko straciłbym piłkę.
K.W: Ale piłka, której używasz, niczym się nie różni od tej meczowej.
M.R: Tak, używam piłki meczowej, którą gra się na prawdziwych boiskach. Moim zdaniem takie piłki bardziej pomagają w grze niż te freestylowe.
K.W: Chcesz mi powiedzieć, że taka zwykła piłka, którą każdy przeciętny chłopak ma w domu może wystarczyć do tego, by nauczyć się footballowego freestylu i odnosić w tej dyscyplinie sukcesy?
M.R: Wystarczy zwykła piłka, najlepiej rozmiar 5, tylko tyle. Freestyle football aktualnie nie jest zbyt popularny, ale myślę, że ma w sobie coś takiego, co wywołuje czasami "ciary", czasami dreszcze, czasami zdziwienie. Dlatego warto to trenować. Na początku, z nieznanego mi jeszcze dotąd powodu, wstydziłem się tego, że gram. Wydawało mi się, że ludzie tego w ogóle nie rozumieją i traktują to jako coś dziwnego. Pamiętam, że u mnie w gimnazjum pierwszego dnia wiosny organizowany był turniej żonglerki. Wystartowałem jako ostatni. Rekord wynosił około 40 powtórzeń, ja zrobiłem 50. Pomyślałem: "dobra, spróbuję”. I zacząłem pokazywać podstawowe triki. Tak się fajnie złożyło, że publice bardzo się to spodobało. Usłyszałem dużo miłych słów, pochwał, nawet od nauczycieli. To było takie wydarzenie, które uświadomiło mi, że ludzie naprawdę dobrze odbierają ten sport. A to pozwoliło mi się jakoś otworzyć na innych. Teraz poświęcam o wiele więcej czasu na treningi. Kolejny turniej odbędzie się już pod koniec października w Londynie i jest to dla mnie bardzo ważne. Poza tym 11 listopada będzie uczestniczył w Światowym Finale Red Bull Street Style w Brazylii. Tam też chce dobrze wypaść, bo nie miałem jeszcze okazji brać udziału w takiej imprezie.

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej