Oskładkowanie umów zlecania: czy wyższe koszty pracy spadną na pracowników?

Wzrost szarej strefy, bezrobocia lub liczby umów o dzieło. Eksperci przewidują różne scenariusze dla rynku pracy po wprowadzeniu większego oskładkowania umów zlecenia. W tym tygodniu Sejm zajmuje się projektem ustawy w tej sprawie.

2014-10-22, 11:04

Oskładkowanie umów zlecania: czy wyższe koszty pracy spadną na pracowników?
. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

O oskładkowaniu umów zlecenia mówili w radiowej Jedynce goście audycji Po pierwsze ekonomia: ekspert Konfederacji Lewiatan Marek Kowalski, Łukasz Komuda z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych i przewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski /Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Eksperci podkreślają, że trudno jednoznacznie stwierdzić, jakie będą konsekwencje odprowadzania składek na ubezpieczenie społeczne od wysokości co najmniej płacy minimalnej, bo obecnie pracodawca, podpisując z pracownikiem kilka umów zlecenia, może zapłacić składki tylko od jednej, tej najniższej.

Umowy zlecenia nie stracą na popularności?

Zmiany na pewno nie spowodują zmniejszenia popularności umów cywilno-prawnych i zastępowania ich etatami, uważa ekspert Konfederacji Lewiatan Marek Kowalski.

- Wiadomo, że pracownik zatrudniony na umowę zlecenia nie ma wszystkich osłon socjalnych. Koszt jego pracy zawsze będzie mniejszy niż pracownika zatrudnionego na umowę o pracę. W tej chwili możemy przyjąć, że koszty pracy wzrosną o ok. 30 proc. w przypadku ozusowania do minimalnej. Płaca minimalna już nam się podniosła, mówiliśmy o 1680 zł obecnie, a teraz mówimy już o 1750 zł w przyszłym roku, więc i tak, i tak musimy gonić tę minimalną – mówi Kowalski.

Zdaniem przedstawiciela pracodawców to raczej umowy zlecenia oskładkowane według nowych zasad modą w niektórych przypadkach zastępować etaty.

REKLAMA

Stracą najmniej zarabiający?

Z kolei Łukasz Komuda z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych uważa, że na składkowaniu umów zlecenia stracą najwięcej ci, którzy zarabiają najmniej.

- Tutaj wszystko można sprowadzić do poziomu zarobków. Oskładkowanie nie jest takim dużym problemem, jeżeli pracownik zarabia np. 5 tys. na rękę. Jest większym problemem, jeżeli zarabia na poziomie płacy minimalnej. Wtedy jest dylemat, co się stanie z tym miejscem pracy, kto ma pokryć koszty. Ostatecznie koszty pracy zawsze spadają na pracowników. Tu jest ten problem. Niestety bardzo duża część Polaków zarabia na poziomi płacy minimalnej – mówi Komuda.

Dwie istotne poprawki

Do nowelizacji wprowadzono jednak dwie istotne oprawki. Jedną wydłużającą termin wejścia w życie oskładkowania umów zlecania od stycznia 2016 roku i drugą wprowadzającą możliwość renegocjacji długoterminowych umów.

- W tym okresie będziemy w stanie przygotować się odpowiednio do tego – wyjaśnia Kowalski.

REKLAMA

Oskładkowanie umów zlecenia popierają związki zawodowe. Jak mówi przewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski, ta zmiana choć trochę zmniejszy niestabilność zatrudnienia.

- Dla pracodawcy taka niestabilna umowa, jak umowa cywilno-prawna, która praktycznie w ogóle nie nakłada na niego żadnych obowiązków, jest po prostu wygodniejsza – mówi Radzikowski. – Nie jest to uczciwe – dodaje.

Istotną zmianą dla pracowników, która już obowiązuje, jest konieczność zatrudniania na umowę o pracę przy realizacji zamówień publicznych.

Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej: oskładkowanie zwiększy konkurencyjność.

REKLAMA

Źródło: TVN24/x-news

Karolina Mózgowiec, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej