El Clasico: Real Madryt - FC Barcelona. Piłkarska wojna, z wyjątkowymi snajperami w roli głównej

W sobotę na Santiago Bernabeu odbędzie się 229. w historii piłkarskie "el Clasico", czyli starcie Realu Madryt z Barceloną. Po raz 169. odwieczni rywale zagrają o ligowe punkty. Będzie to też mecz najskuteczniejszego ataku z najlepszą defensywą w Europie.

2014-10-25, 14:28

El Clasico: Real Madryt - FC Barcelona. Piłkarska wojna, z wyjątkowymi snajperami w roli głównej
Tak wyglądają bilety na mecz Real Madryt - FC Barcelona . Foto: Screen//realmadrit.com

Posłuchaj

Komentatorzy stawiają na Real, który jest w wyjątkowo dobrej formie. Więcej w relacji Ewy Wysockiej PR Barcelona (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Dotychczas w ekstraklasie "Królewscy" triumfowali 70 razy, ponieśli 66 porażek, a 32-krotnie podzielili się z Barceloną punktami. W obecnym sezonie zespoły zmierzą się po raz pierwszy. Prowadzący w tabeli Katalończycy mają 22 pkt, a Real zgromadził o cztery mniej i jest trzeci.
"Duma Katalonii" jako jedyny zespół sześciu najlepszych lig Europy (Hiszpania, Anglia, Niemcy, Włochy, Portugalia, Francja) nie straciła dotychczas ani jednej bramki w ekstraklasie - jej bilans to 22-0. Z kolei "Królewscy" w ośmiu kolejkach zdobyli 30 goli; najbliżej tej liczby jest lider Ligue 1 Olympique Marsylia (25), ale we Francji rozegrano już 10 meczów.

>>>Zapraszamy do śledzenia relacji na żywo<<<
Dokładnie połowę wszystkich goli dla swojej drużyny strzelił znajdujący się w znakomitej formie piłkarz roku 2013 Portugalczyk Cristiano Ronaldo. Jest pierwszym w historii hiszpańskiej ekstraklasy zawodnikiem, który wpisał się na listę strzelców 15-krotnie w ośmiu kolejkach. Bramkę zdobył także w środowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko Liverpoolowi (3:0), dzięki czemu ma już ich w sumie 70, tylko o jedną mniej od rekordzisty wszech czasów w tych rozgrywkach Hiszpana Raula Gonzaleza.

Andres
Andres Iniesta podczas konferencji prasowej przed "el Clasico" EPA/ALEJANDRO GARCIA

Jednak jak zwykle po stronie rywali centralną postacią będzie Argentyńczyk Lionel Messi, który w "derbach Europy" zdobył już 21 goli i nie ma sobie równych. W marcowym "el Clasico" popisał się hat-trickiem, dzięki czemu Barcelona wygrała 4:3 na stadionie "Królewskich".
Messiemu brakuje także jednego trafienia do wyrównania rekordu Telmo Zarry pod względem liczby bramek w ekstraklasie. Do końca kariery w połowie XX wieku napastnik Athletic Bilbao zdobył ich 251. Władze ligi zastanawiają się, jak uhonorować Argentyńczyka, jeśli przekroczy tę barierę. W grę wchodzi nawet przerwanie meczu, aby umożliwić krótką ceremonię.
Najwięcej razy w Gran Derbi wziął udział były zawodnik Realu Manuel Sanchis - 43. Bliski tej liczby jest pomocnik Barcelony Xavi Hernandez, który w sobotę może wystąpić po raz 41. Jego kolega z tej samej formacji Andres Iniesta najprawdopodobniej zagra przeciwko temu rywalowi 30. raz w karierze.
- Było już tak wiele tych meczów, tyle się działo, że nie da się już przewidzieć, co się wydarzy. Zawsze jest to bitwa piłkarska, zwykle o jej losach decydują szczegóły. Oczywiście jak zwykle jedziemy po zwycięstwo. Błędem byłoby wyjść na boisko z nastawieniem, że mamy cztery punkty przewagi w tabeli, więc i tak będziemy przed Realem - powiedział Iniesta, cytowany na oficjalnej stronie klubu.

REKLAMA

 

Cristiano Ronaldo w El Clasico zagra w nowych korkach "nie z tego świata" Foto Olimpik/x-news

Pod względem dostępnej kadry, szczęście uśmiechnęło się do zespołu gości. Wprawdzie zabraknie najprawdopodobniej Sergio Busquetsa, Belga Thomasa Vermaelena czy Brazylijczyka Adriano Correi, ale po odbyciu czteromiesięcznej kary za ugryzienie rywala podczas mistrzostw świata w Brazylii do gry wróci prawdopodobnie Urugwajczyk Luis Suarez. Trener Luis Enrique zamierza umożliwić mu debiut w nowym klubie i lidze hiszpańskiej. Będzie to wyczekiwane przez kibiców uzupełnienie i tak imponującej już ofensywy, w której grają Messi oraz Brazylijczyk Neymar.
- Czeka na ten moment długo i dostanie szansę. Na pewno kilka minut zagra. Ile? To pytanie za milion dolarów... - zaznaczył Luis Enrique, który zadebiutuje w Gran Derbi w roli szkoleniowca, ale ma za sobą sporo występów jako zawodnik, i to w barwach obu klubów.
Z kolei po stronie Realu prawie na pewno nie zagra jeden z najdroższych piłkarzy w historii Gareth Bale, który zmaga się z urazem mięśniowym. Walijczyka zabrakło w meczu z Liverpoolem oraz w poprzedniej kolejce przeciwko Levante (5:0).
W poprzednim "el Clasico", w kwietniu, Bale zdobył bramkę przesądzającą o zwycięstwie Realu 2:1 w finale Pucharu Króla. W końcówce meczu popisał się kilkudziesięciometrowym rajdem lewą stroną boiska, który wykończył z zimną krwią w sytuacji sam na sam.
Pod znakiem zapytania stał również występ obrońcy Sergio Ramosa, ale na przedmeczowej konferencji prasowej pozytywnie dla fanów ekipy z Madrytu rozwiał wątpliwości jej szkoleniowiec Carlo Ancelotti. - Sergio wyleczył już uraz łydki i zagra w sobotę"- powiedział Włoch.
Jak dodał, jego drużyna jest w świetnej formie i przystąpi do wielkiego pojedynku skoncentrowana oraz z idealnym nastawieniem.
- By jednak myśleć o zwycięstwie musimy zagrać perfekcyjnie, zarówno w ataku, jak i w obronie. Każdy piłkarz musi dać zespołowi to, co ma najlepszego - zauważył.
Gran Derbi jak film Hollywood. "Kluczowe będzie zachowanie równowagi między obroną a atakiem" Foto Olimpik/x-news

Mecz na stadionie Realu rozpocznie się o godzinie 18. Ze straty punktów przez jednego lub obu rywali mają nadzieję skorzystać czwarta w tabeli Valencia (17), która dwie godziny później podejmie Elche, a także wicelider Sevilla (19). Zespół z Andaluzji, z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie, zmierzy się w niedzielę przed własną publicznością z Villarreal.

REKLAMA

(ah)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej