Rosja stoi za hakerskimi atakami na Zachód, także na Polskę
Kreml wspiera cybernetyczne szpiegostwo i odpowiada za serię skoordynowanych, cyfrowych ataków przypisywanych hakerskiej grupie ATP28. W ostatnich dwóch latach cyberprzestępcy zaatakowali różne cele na Zachodzie - pisze w środę "Financial Times".
2014-10-29, 13:50
Do takiego wniosku dochodzi zajmująca się bezpieczeństwem cybernetycznym firma FireEye, której raport opublikowany w środę cytuje "FT".
Na liście celów wymieniane są rządy: polski, węgierski i gruziński a także międzynarodowe instytucje takie jak: NATO, Komisja Europejska, OBWE oraz zachodnie attachaty wojskowe, w tym osoby pracujące dla wojska w USA, Kanadzie i Norwegii.
Charakterystyczne cechy ATP28: wybór namierzanych celów, oprogramowania, język i czas aktywności prowadzą nas do wniosku, że mamy do czynienia ze skoncentrowaną, realizowaną w dłuższym czasie działalnością szpiegowską. Z dostępnych danych wynika, że jej sponsorem jest rosyjski rząd - napisano w raporcie FireEye.
- Żywotność złośliwych programów komputerowych dowodzi, że nie są to rodzaje ataków cybernetycznych o charakterze przestępczym, znanych większości organizacji. To są akcje długofalowego namierzania celu. Wykorzystują szeroki asortyment sposobów przechwytywania poufnych informacji i danych wywiadowczych - zaznaczył Greg Day z FireEye.
REKLAMA
Wśród sposobów penetrowania systemów komputerowych raport wymienia m. in. "przynęty" nastawione na psychologiczne rozpracowanie konkretnych osób, by z ich nieświadomą pomocą uzyskać dostęp do systemów komputerowych organizacji, dla których pracują.
Elementem "przynęty" może być np. podszywanie się pod inną osobę lub organizację celem wyłudzenia poufnych danych, bądź nakłonienie kogoś do wejścia na "surogat domeny" (stronę stworzoną przez hakerów, która imituje swój pierwowzór). Rosyjski MSZ stwierdził, że nie wspiera działalności hakerów.
Rosyjscy hakerzy mieli też wykorzystać złośliwe oprogramowanie nazwane "wężem" lub "oroboro", które w marcu tego roku pomogło zaatakować kilka systemów komputerowych ukraińskiego rządu i komputery w Europie Wschodniej.
W czerwcu niektóre europejskie firmy energetyczne zostały zaatakowane przez wirusa nazwanego "energetycznym niedźwiedziem", którego także łączono z działaniami rosyjskich cyberprzestępców.
REKLAMA
PAP/iz
REKLAMA