Zagadka śmierci dziennikarza rozwiązana? Seremet: to pierwszy element układanki

We wtorek rano zatrzymano Aleksandra G. Były senator usłyszał zarzut podżegania do zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary. Grozi mu dożywocie.

2014-11-04, 15:38

Zagadka śmierci dziennikarza rozwiązana? Seremet: to pierwszy element układanki

Posłuchaj

Prokurator Apelacyjny w Krakowie Artur Wrona: podżeganie do zabójstwa mogło mieć związek z pracą Jarosława Ziętary (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Prokuratura ma określone dowody (...) oraz plan działania. Przewiduje on stopniową realizację zamierzeń, których efektem powinno być rozwikłanie zagadki od wielu lat nie rozwiązanej - powiedział prokurator generalny Andrzej Seremet.
x-news.pl, TVN24

- Jest jeszcze zbyt wcześnie by mówić, że zatrzymanie byłego senatora, przedstawienie mu zarzutu , to rozwikłanie tej zagadki (...) W każdym razie w najbliższych kilkunastu dniach będą przedsięwzięte określone czynności. Mamy nadzieję, że przyniosą pozytywny skutek - stwierdził.
Jak dodał, działania krakowskiej prokuratury są krokiem we właściwym kierunku. - To krok, który powinien pociągnąć za sobą określone następstwa. Śledztwo właściwie trwało w martwym punkcie. Prokuratura poznańska doszła do wniosku, że nic więcej nie jest w stanie osiągnąć. W Krakowie taką próbę podjęto. Przyniosła ona w tej chwili konkretny skutek. To jest pierwszy element układanki - zaznaczył.
x-news.pl, TVN24

/

Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej" (wcześniej "Wprost" i "Gazety Wyborczej"). Pisał o aferach gospodarczych. Zaginął 1 września 1992 roku w drodze do pracy. Jego ciała nie udało się odnaleźć do tej pory.
Zagadka zaginięcia Jarosława Ziętary>>>

REKLAMA

W 1998 roku poznańska prokuratura uznała, że zaginiony został uprowadzony i zamordowany. Rok później śledztwo umorzono. W czerwcu 2011 roku decyzją prokuratora generalnego śledztwo przekazano do Krakowa. W jego toku krakowska prokuratura zmieniła kwalifikację prawną z uprowadzenia na zabójstwo.

We wrześniu 2014 roku Prokuratura Apelacyjna w Krakowie ustaliła rysopis mężczyzny, który może mieć związek z zabójstwem Ziętary. Według prokuratury może to być osoba posługująca się językiem rosyjskim. Jak informował wtedy prok. Piotr Kosmaty z PA w Krakowie, na początku lat 90. XX w. mężczyzna ten był wielokrotnie widywany w Poznaniu w towarzystwie polskiego biznesmena.
Aleksander G. w 1989 roku zbił fortunę na pierwszej w Polsce sieci kantorów wymiany walut. Po ucieczce z kraju szefów Art-B, Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego, został prezesem tej spółki. Później był także krótko szefem upadającej wtedy fabryki ciągników Ursus. Od 1993 do 1997 roku był senatorem. Publicznie przyznawał, że w latach 70. pracował w SB.
W 2009 roku były senator opuścił przedterminowo więzienie, gdzie odbywał karę dziewięciu lat więzienia za założenie grupy przestępczej, której celem było wyłudzanie podatku VAT. Suma wyłudzeń sięgnęła 9,5 mln zł. Kierowana przez G. grupa za pośrednictwem sklepu z papierosami w Słubicach w 1999 i 2000 roku uprawiała proceder fikcyjnej sprzedaży papierosów cudzoziemcom i ich wywozu za granicę. W ten sposób dochodziło do wypłacania nienależnego podatku VAT na podstawie sfałszowanych czeków tax free za papierosy, które miały opuścić Polskę.
W 2012 roku G. trafił do poznańskiego aresztu, by spędzić w nim 350 dni z powodu niezapłaconej grzywny w wysokości 170 tys. zł wynikającej z wyroku z 2009 roku, wydanego przez Sąd Rejonowy Warszawa - Mokotów.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej