Pijany czy trzeźwy świat?
Czy stereotyp pijanego Rosjanina i porządnego Szwajcara są prawdziwe? O tym, jak się bawi, jak świętuje, jak smakuje i co pije świat w „Reszce świata” – specjalnej audycji Polskiego Radia 24.
2014-11-14, 21:32
Posłuchaj
– W Rosji do tej pory mówi się, że pierestrojka zakończyła się klęską, a Michaił Gorbaczow stracił poparcie narodów, kiedy wprowadził prohibicję. Znany rosyjski żart aktualny do dzis, że autobus wjeżdża do centrum miasta, konduktor zaś mówi: przystanek: sklep monopolowy, następny przystanek: koniec kolejki do sklepu monopolowego – mówił Paweł Reszka, dziennikarz Polskiego Radia.
Dziennikarz przyznał też, że w Rosji są obecne kręgi, gdzie biesiaduje się obecnie znacznie dostojniej – znaleźć można w niej miejsca, gdzie osoba pijana jest uznana za persona non grata.
Szwajcar porządny?
Szwajcaria kojarzona jest z państwem prawa i porządku. Ku zaskoczeniu jednak jednego z amerykańskich policjantów, Lozanna stanowi w tej kwestii wyjątek. Nocą przemienia się w miasto opanowane przez przestępców, gangi, narkomanów i ludzi głęboko upojonych alkoholem.
– W części francuskojęzycznej Szwajcarii pije się nie piwo, ale wino. Tutaj alkohol można dostać tylko do 21, potem jest ewidentny zakaz sprzedaży. Szwajcaria jest pozornie uporządkowana i bardzo grzeczna. Genewa jest nazywana miastem sztywniaków, nudziarzy i dyplomatów. Mówi się, że nie ma tutaj życia nocnego. Jeśli impreza to nie w Genewie, tylko w Lozannie. Lozanna staje się miastem nie do poznania w nocy. W nocy opanowywana jest przez pijany tłum – mówiła z Genewy mówiła Agata Kasprolewicz, dziennikarka Polskiego Radia.
REKLAMA
Skąd te alkohole?
Koniak, szampan, whisky, wino – to najsławniejsze trunki Francji i Wielkiej Brytanii. Te dwa kraje w dużym stopniu przenikały się, a jednym z owoców tych kontaktów było powstanie i rozprzestrzenianie się wielu alkoholi.
– Wino Bordeaux trafiło na stoły całego świata dzięki giełdzie angielskiej. A koniak to zasługa irlandzkich żołnierzy, którzy przeszedłszy na emeryturę, po służbie u Ludwika, trafili do francuskiej miejscowości Cognac. Dlatego mamy dwie niefrancuskie nazwy koniaków. Z whisky to było tak – w czasie zarazy zapasy koniaku zaczęły się kurczyć. W obawie przed tym, że dostojnicy nie będą mieli czym się poić, jeden z deputowanych przywiózł bimber od szkockich górali i następnie zmieszał go z koniakiem – mówił z Paryża Marek Brzeziński, korespondent Polskiego Radia.
Gościem Polskiego Radia był również Radosław Pyffel, z Centrum Studiów Polska-Azja.
Zapraszamy do wysłuchania audycji Pawła Reszki, Michała Żakowskiego i Agaty Kasprolewicz!
REKLAMA
PR24/dds
Polecane
REKLAMA