W sidłach trudnych wspomnień

Pamięć i wspomnienia. Mogą być zarówno sprzymierzeńcem, czymś, co pozwala nam scalić w jedność własną tożsamość na przestrzeni lat, ale bardzo często okazują się groźnym wrogiem, który obciąża człowieka wspomnieniami o trudnych doświadczeniach, nie pozwalając na życie w poczuciu szczęścia i realizacji marzeń.

2014-11-16, 17:36

W sidłach trudnych wspomnień
Ewa Woydyłło/fot.PR24/MS

Posłuchaj

16.11.14 Ewa Woydyłło: „Przywiązanie do negatywnego wizerunku własnej osoby może przekreślać wiele życiowych szans (…)”.
+
Dodaj do playlisty

By do tego nie dopuścić należy odnaleźć odpowiednią drogę, która pozwoli na uporanie się z przeszłością, do której nie chcielibyśmy wracać. Nie można dopuścić, by te właśnie wspomnienia zaczęły determinować nasze życie i miały wpływ na teraźniejszość, aby nas niszczyły i wpływały negatywnie na postrzeganie innych ludzi.

– Nie musi nas nikt krytykować. Wystarczy, że powie o swojej niechęci względem naszej osoby. Wtedy człowiek może zacząć w siebie poważnie wątpić. Na szczęście dysponujemy wrodzoną umiejętnością odbicia wszelkich negatywnych stwierdzeń i poszukiwania innych odmiennych opinii, które w zalewie niechęci sprawią, że zauważymy i przyjmiemy otaczającą nas sympatię i przychylność innych osób. To właśnie tacy ludzi mogą sprawić, że myślenie człowieka o własnym „ja” ulegnie diametralnej odmianie, a razem z tym zmieni się jego życie – podkreśliła na antenie PR24 Ewa Woydyłło, psycholog i terapeuta.

Niezwykle czułe dzieciństwo

Ogromny wpływ na to, jak człowiek będzie postrzegał samego siebie ma okres dzieciństwa. Według Ewy Woydyłło podstawowe znaczenie ma zachowanie się rodziców względem własnych pociech.

- Bardzo często rodzice nie zdają sobie sprawy, że każde ich słowo i postawa wobec dziecka zostawia bardzo wyraźny ślad w jego dalszym życiu. Zauważyłam, że w wielu wypadkach nie posiadają oni zwykłych, rodzicielskich kompetencji. Kiedyś w wielopokoleniowych rodzinach za wychowanie młodych ludzi odpowiadało kilka osób, do których zaliczyć można tatę, mamę, babcie, dziadków, czy ciocie. Natomiast dziś niezwykle często dziecko skazane jest na opinie jednego lub dwojga rodziców. Dlatego należy bardzo uważać, bo może zabraknąć kogoś, kto te negatywne poglądy skoryguje – zaznaczyła Rozmówczyni PR24.

REKLAMA

PR24/Damian Bielecki

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej