"Chcą ukryć długi sektora węglowego w dochodowym Węglokoksie"
Znalezienie recepty na uzdrowienie górnictwa w ciągu trzech tygodni -to zadanie może być niewykonalne. Oceniają goście Pulsu Gospodarki, komentując powołanie pełnomocnika rządu ds. górnictwa Wojciecha Kowalczyka.
2014-11-19, 14:11
Posłuchaj
Jak mówi redaktor Wolters Kluwer Krzysztof Sobczak, podobnych zapowiedzi restrukturyzacji polskiego górnictwa było przez ostatnie lata bardzo dużo. - Słyszeliśmy kolejne zapowiedzi restrukturyzacji, które nigdy nie doszły do skutku. Dlaczego? Bo te koncepcje nigdy nie dochodziły do sedna sprawy, do liczenia pieniędzy, do efektywności, do nadania kopalniom cen przedsiębiorstw rynkowych. Zamiast tego tworzono holdingi, kompanie, żeby coś w czymś ukryć. Teraz pomysł, żeby część tego deficytu ukryć w dochodowym Węglokoksie – mówi gość.
Do każdej tony trzeba dopłacić 30 zł
Marek Kłoczko z Krajowej Izby Gospodarczej zaznacza, że rząd zajmuje się polskim górnictwem wtedy, gdy jest naprawdę źle, a nie gdy ceny węgla są na wysokim poziomie.- Branże powinny być restrukturyzowane wtedy, gdy jest dobra koniunktora. Obecnie tutaj niestety wychodzą wieloletnie zaniedbania. W tym momencie do każdej tony węgla trzeba dopłacać 30 zł. Deficyt sektora rośnie – ocenia gość.
Węgiel może być jak miedź
Wiceprezes Europejskiego Centrum Przedsiębiorczości dr Jerzy Kwieciński dodaje, że przykład KGHM, który zainwestował w Chile pokazuje, że polska branża wydobywcza może i potrafi sobie poradzić.
W miedzi mamy dużą spółkę KGHM, która nie tylko funkcjonuje na naszym rynku, działa również na rynkach zagranicznych. Dlaczego nasze górnictwo nie mogłoby zrobić podobnie? Mieć silną branżę w kraju, ale także prowadzić ekspansję zagraniczną – zastanawia się wiceprezes.
Prezes Kompanii Węglowej Mirosław Taras potwierdził dziś, że niemal przesądzona jest sprzedaż kilku kopalń Węglokoksowi.
Karolina Mózgowiec, abo