Rząd w Kijowie zatwierdził plan jednostronnej demarkacji granicy z Rosją
Rząd zaakceptował z małymi poprawkami dekret prezydenta Ukrainy w sprawie jednostronnego wytyczenia granicy z Federacją Rosyjską. Decyzję o demarkacji podjęła latem ukraińska Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) w związku z zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego.
2014-11-19, 19:45
- Zaakceptowaliśmy projekt z poprawkami. W szczególności o tym, że robimy to w trybie jednostronnym - poinformował w środę minister bez teki w rządzie Ukrainy Ostap Semerak.
Służby prasowe ukraińskiej Straży Granicznej podały, że należy oczekiwać odpowiedniego dekretu Poroszenki, który precyzowałby podział kompetencji w tej sprawie pomiędzy różne resorty. - W procesie tym będzie brała udział nie tylko Straż Graniczna - przekazały służby prasowe tej instytucji. Natomiast, jak dodaje agencja Interfax-Ukraina, na pogranicznikach spoczywałaby odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa podczas ustawiania na granicy odpowiednich znaków, ochrona tych znaków oraz zapewnienie funkcjonowania tej granicy w odpowiednim trybie.
Protest wobec tych planów wyraziła Moskwa. Rzecznik rosyjskiego MSZ Aleksandr Łukaszewicz oświadczył, że "zgodnie z obowiązującą praktyką międzynarodową, demarkacja granicy państwowej jest obopólnym procesem między ościennymi państwami". Dlatego, jak ostrzegł, "jednostronna demarkacja nie może być prawnie obowiązująca dla drugiej strony".
Granica między Rosją i Ukrainą liczy 2295 km, w tym lądowa - 1974 km i morska - 321 km. Jej przebieg został określony w dwustronnym traktacie, który wszedł w życie w 2004 roku. Nie przewidywał on demarkacji. W sprawie przeprowadzenia demarkacji strony porozumiały się w 2010 roku. Utworzono nawet komisję mieszaną, która rozpoczęła prace.
REKLAMA
Demarkacja jest ostatnim etapem w ustalaniu przebiegu granicy między państwami. Dokonywana jest przez mieszane komisje międzypaństwowe i polega na szczegółowym wyznaczeniu granicy w terenie, oznaczeniu jej specjalnymi słupkami lub znakami granicznymi.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA