Turcja oskarżona o współpracę z Państwem Islamskim. Przymykają oko na bojowników
Główna partia kurdyjska w Turcji, PKK, oskarżyła w sobotę Ankarę o ciche przyzwolenie na działalność bojowników Państwa Islamskiego na jej terytorium.
2014-11-29, 21:58
Z terytorium Turcji wjechał do Kobani w sobotę samochód, w którym było czterech zamachowców samobójców: przejechali granicę na przejściu Mursitpinar i wysadzili się w powietrze w środku miasta. W walkach tego dnia co najmniej kilku obrońców Kobani zginęło od kul snajperów wystrzelonych z tureckiej strony granicy. Kryją się oni wśród spichlerzy, gdzie trzymane są rządowe rezerwy zboża.
O wykorzystywanie przez dżihadystów terytorium Turcji do ataków samobójczych i snajperskich oskarża rząd w Ankarze także Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
- Sygnalizowaliśmy to już od miesięcy, a ostatnie wydarzenia potwierdziły raz jeszcze, że siły zbrojne Państwa islamskiego otrzymują takie wsparcie - podkreśla w komunikacie Obserwatorium.
Wcześniej Ankara odmówiła Stanom Zjednoczonym odegrania czynnej roli w prowadzonych przez USA i ich sojuszników operacjach powietrznych przeciwko islamistom, ponieważ obawia się, że mogą one umocnić rząd syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada - pisze Reuters.
PAP, fc
REKLAMA
REKLAMA