Zdążyć uratować życie
Cała Polska żyje losem Adasia, który kilka godzin spędził na mrozie, a temperatura jego ciała spadła do 13 stopni Celsjusza. Dwuletniemu chłopcu życie uratował policjant. Dziecko nie przeżyłoby też gdyby nie profesjonalizm lekarzy z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
2014-12-10, 11:35
Posłuchaj
Eksperci wskazują na to, że oprócz profesjonalnej opieki, o przeżyciu chłopca zadecydowało w pewnej mierze szczęście. Nieczęsto zdarza się, aby udało się uratować osobę, której organizm uległ tak znacznemu wyziębieniu.
– To przypadek rzadszy niż jeden na milion. Jednak przypadki dzieci znajdujących się w tak głębokiej hipotermii, na szczęście nie są zbyt częste – oceniała w Polskim Radiu 24 dr Beata Pawlus, ordynator Oddziału Neonatologii szpitala im. Św. Rodziny w Warszawie.
Lekarz wskazywał w PR24, że na udaną akcję ratowniczą składa się wiele czynników. Etapem o niebagatelnym znaczeniu jest udzielenie pierwszej pomocy. W przypadku dwuletniego Adasia wzorowo spisał się policjant, który go odnalazł.
REKLAMA
– Prawidłowo udzielona pierwsza pomoc – niezależnie czy mówimy o hipotermii, czy wypadku samochodowym – jest niezwykle ważna. Ten pierwszy krok jest szalenie istotny, ale kolejne fazy ratowania życia są równie decydujące – wyjaśniała dr Pawlus.
Gościem audycji był również dr Jerzy Zwoliński, lekarz ze szpitala im. Św. Rodziny w Warszawie. Specjaliści mówili w Polskim Radiu 24 o umiejętnościach polskich rodziców w kontekście udzielania pierwszej pomocy. Takie kompetencje w przypadku m.in. zakrztuszenia się dziecka, mogą być na wagę złota.
Więcej na temat stanu zdrowia małego Adasia i o tym, jak wyglądało ratowanie jego życia także w rozmowie z prof. Januszem Skalskim, w audycji Henryka Szrubarza, dziś o godzinie 19:15.
REKLAMA
PR24
REKLAMA