Wyprawa do serca Amazonii
Stefan Czerniecki to jeden z nielicznych białych ludzi, który został wpuszczony w przepełnioną tajemnicami przyrody, ludzi i duchów dżunglę amazońską, której granice strzeże obecnie reżim wojskowy Maduro. O swojej szalonej wyprawie, często sytuacjach zagrożenia życia opowiada w książce „Czekając na Duida. Śladem szeptu amazońskiego potoku”.
2014-12-14, 15:51
Posłuchaj
„Amazonas” to teren na południu Wenezueli, gdzie jest wyłącznie rzeka Orinoko, dżungla, Indianie i demony – mówił w Polskim Radiu 24 Czerniecki. Aby się dostać do tej dziewiczej krainy, podróżnik musiał ominąć wiele przeszkód – złodziei, przestępców i uzbrojonych wojskowych.
– Hugo Chávez jak żył, a aktualnie Maduro, jego następca, zakazał wpływania na ten teren. Jest tam masa tajemnic. Są też kopalnie diamentów, srebra i kartele narkotykowe, które bez żadnych konsekwencji produkują kokainę, a następnie eksportują ją na cały świat – a to jest źródło całego zła – powiedział rozmówca PR24.
Dżungla pełna zagrożeń
Piękne, pachnące liście, które po dotknięciu wywołują zapalenie opon mózgowych, anakondy, które połykają ludzi, pająki, które po ukąszeniu powodują gorączkę – to tylko niektóre z zagrożeń, które czyhają na niedoświadczonych w dżungli amazońskiej.
– Kiedy wchodzimy do dżungli, to wszystko jest obce. Drzewo rośnie przy drzewie. To jest jedna wielka ściana lasu. Aby ją przejść, trzeba mieć czołg lub barczystego przewodnika z maczetą. Jak przemierza się dżunglę przykładowo w 20 osób, to po kilku dniach, a często po jednym dniu, nie ma po nas śladu, ponieważ wszystko tak szybko zarasta. My właściwie jesteśmy intruzami – mówił gość PR24.
REKLAMA
PR24/ dds
REKLAMA