USA: kolejny policjant brutalnie zabity
Antypolicyjna fala rozlewa się po Stanach Zjednoczonych. W niedzielę na Florydzie został zastrzelony funkcjonariusz. Dzień wcześniej w Nowym Jorku życie straciło dwóch policjantów.
2014-12-22, 09:25
Posłuchaj
Zostali zaatakowani "ponieważ nosili mundury" i zostali zastrzeleni w sposób przypominający egzekucję - tak o śmierci dwóch nowojorskich funkcjonariuszy mówił przedstawiciel miejscowej policji William Bratton.
Nie wiadomo, jakie były motywy mężczyzny na Florydzie, który zastrzelił kolejnego policjanta. Sprawca po dokonaniu morderstwa próbował zbiec z miejsca zdarzenia. Został jednak szybko zatrzymany, ponieważ samochód, który prowadził zderzył się z innym pojazdem.
W Stanach Zjednoczonych trwa dyskusja na temat brutalności policji. Często jest ona wymierzona w czarnoskórych. Z tego powodu w całym kraju odbyło się szereg demonstracji, szczególnie po wydarzeniach w Ferguson, gdzie podczas interwencji funkcjonariusz zastrzelił 18-letniego Michaela Browna.
Demonstracje przeciwko brutalności policji w USA>>>
Szef nowojorskiej policji William Bratton ocenia, że w całym kraju panują nastroje wrogie systemowi sprawiedliwości . Najostrzej wypowiedział się szef policyjnego związku zawodowego Patrick Lynch, mówiąc że burmistrz Nowego Jorku Billem de Blasiode ma krew na rękach. - Popierał bowiem protestujących, którzy krzyczeli "dobry policjant, to martwy policjant" - dodał.
Policjanci obwiniają de Blasia o śmierć kolegów. Kiedy burmistrz szedł na konferencję prasową, stojący w przejściu funkcjonariusze odwrócili się do niego plecami. Tego nie było jeszcze w historii Nowego Jorku. Agresywne, antypolicyjne nastroje, podburzane przez czarnoskórych i skrajnie lewicowych przywódców trwają w Nowym Jorku od kilku tygodni.
Policja krytykowana jest za spowodowanie śmierci czarnoskórego sprzedawcy papierosów. Burmistrz miasta oskarżył ich o rasizm i o złe traktowanie Afroamerykanów. De Blasio, słynący ze skrajnie lewicowych poglądów jest w trudnej sytuacji. Przybywa bowiem głosów żądających jego ustąpienia.
IAR/asop
REKLAMA
REKLAMA