Drogami św. Jakuba

Idea pieszego pielgrzymowania do miejsc związanych z chrześcijaństwem przeżywa swój renesans. Odtwarzane są średniowieczne szlaki i obyczaje. Największą popularnością cieszą się drogi do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Pielgrzymowanie do świętego Jakuba zdobywa rzesze entuzjastów. O sławnych szlakach pielgrzymich rozmawialiśmy w PR24 z Jerzym Kaźmierczakiem, Beatą Skwierczyńską-Mizerską, Reginą Madej-Janiszek oraz Ryszardem Bożkiem, przyjaciółmi dróg św. Jakuba.

2014-12-26, 13:09

Drogami św. Jakuba
Pielgrzym na szlaku. Foto: flickr/Xacobeo

Posłuchaj

26.12.14 Jerzy Kaźmierczak: „Atrybutami średniowiecznego pielgrzyma był długi płaszcz, kij i naszyty na czapce wizerunek Jezusa Chrystusa (…)”
+
Dodaj do playlisty

Ci, którym udało się przebyć szlak św. Jakuba, noszą na swoich piersiach muszlę. Jest to znak pielgrzyma. Dzięki niemu piesi wędrownicy do miejsc świętych mogą liczyć na pomoc innych ludzi w postaci ciepłego posiłku czy noclegu.

– Prawo noszenia takiej muszli mieli ci, którzy odbyli pielgrzymkę do Santiago. Wracając z pielgrzymki, zabierali znad Morza Atlantyckiego ten bardzo trwały symbol, który otoczony jest jednocześnie wieloma legendami – powiedział w Polskim Radiu 24 Jerzy Kaźmierczak, ze Stowarzyszenia „Drogi św. Jakuba”.

– Tę muszlę zawsze zabieramy w drogę. Jest ona znakiem dla wszystkich innych, że jesteśmy pielgrzymami. I większość osób, która zna tę historię, jest  gotowa nam pomagać. Była ona również wykorzystywana jako naczynie do jedzenia i nabierania wody – mówiła Regina Madej-Janiszek.

4 tys. kilometrów wzdłuż i wszerz Europy

Drogami św. Jakuba, które liczą łącznie 4 tys. kilometrów, można przejść całą Europę wzdłuż i wszerz. Według tradycji średniowiecznej do Santiago należało wyruszyć z progu własnego domu, wobec tego drogi są bardzo różnorodne. Szlakami tymi wędrował m.in. ojciec króla Sobieskiego – Jakub Sobieski oraz Jan Paweł II.

REKLAMA

– W średniowieczu co siódmy Europejczyk wędrował do tego miejsca. My obecnie pielgrzymujemy tak jak oni. Trzeba więc wszystko wziąć w swój plecak. Każdy pielgrzym ma paszport pielgrzyma, gdzie odnotowywane jest przejście każdego odcinka. Na jego podstawie możemy spać w albergue’ach, czyli tanich noclegowniach – tłumaczył Ryszard Bożek.

– Pielgrzymi docierali nie tylko do Santiago, ale również 100 kilometrów dalej – do wybrzeżu Atlantyku – przylądka Finisterre. Był to wówczas kraniec ziemi – dodała Beata Skwierczyńska-Mizerska.

PR24/dds

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej