TCS. Kruczek: jak najszybciej zapomnieć

Trener polskiej kadry Łukasz Kruczek z mieszanymi uczuciami opuścił Bischofshofen, gdzie zakończył się Turniej Czterech Skoczni. Jak najszybciej chce zapomnieć o ostatnim konkursie. Na plus ocenił postawę Kamila Stocha, więcej oczekiwał od Piotra Żyły.

2015-01-06, 20:55

TCS. Kruczek: jak najszybciej zapomnieć
Łukasz Kruczek . Foto: Wikipedia/Tadeusz Mieczyński/Skijumping.pl

Posłuchaj

Kamil Stoch po Turnieju Czterech Skoczni (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Na zakończenie cyklu z pięciu Polaków, którzy awansowali z kwalifikacji, w finałowej serii znalazł się tylko Stoch. To znacznie poniżej oczekiwań.

- Jak najszybciej należy ten konkurs wyrzucić z pamięci. Znowu nam się przydarzyły takie zawody jak niedawno w Niżnym Tagile. To bardzo niefajnie, bo wydawało się, że wszystko zmierza już w odpowiednim kierunku i znowu dołek. To jest denerwujące, bo nie możemy ustabilizować dobrej dyspozycji przez kilka konkursów, a właśnie na tym nam najbardziej zależy - ocenił Kruczek.

Najlepszy z Polaków Kamil Stoch we wtorek był 15., a w klasyfikacji całego cyklu 10. Od Turnieju Czterech Skoczni dwukrotny mistrz olimpijski rozpoczął także sezon. Wcześniej musiał poddać się operacji stawu skokowego.

- I właśnie dlatego należy jego występ podsumować na plus. Wystartował niemal z marszu, a mimo wszystko cały czas kręcił się koło czołówki. Ostatni konkurs trochę utrudnia ocenę pozostałych zawodników. Jeszcze przed wtorkową rywalizacją można było mówić o dobrym turnieju Piotrka Żyły, końcówce Dawida Kubackiego i Olka Zniszczoła. Jednym skokiem wszystko zniweczyli - powiedział trener biało-czerwonych.

REKLAMA

Kruczek przyznał jednak, że odkąd w zespole znowu jest Stoch, wszyscy nabrali większej pewności siebie i zaczyna układać się lepiej.

- W pewnym sensie można powiedzieć, że Kamil wniósł do zespołu dobrego ducha. Drużyna jest kompletna, a on sam dobrze skakał. To też utwierdziło wszystkich w przekonaniu, że da się osiągać dalekie odległości - zauważył.

We wtorek najbardziej zawiedziony był postawą Piotra Żyły, który uplasował się na 33. pozycji.

- Piotr cały czas pokazywał, że skacze w okolicach dziesiątki i te próby były naprawdę bardzo dobre. Natomiast we wtorek już próbna seria pokazała, że jakiś problem się pojawił, a konkursowa była kompletnie zepsuta. Kolejny raz nadział się na ten sam błąd. Cały czas widać, że musi się jeszcze uczyć - ocenił.

REKLAMA

Szkoleniowiec polskiej ekipy nie jest zaskoczony, że po końcowe zwycięstwo sięgnął Austriak Stefan Kraft, a tuż za nim uplasował się jego rodak Michael Hayboeck.

- Od konkursu drużynowego w Klingenthal Austriacy prezentują się mocno, mają aktualnego lidera Pucharu Świata, dużo zawodników znajduje się w czołówce, kilku wskakiwało na podium, a dodatkowo ostatnie dwa konkursy TCS mieli przed własną publicznością - podkreślił.

Kruczek wraz ze Stochem, Kubackim, Bartłomiejem Kłuskiem i Krzysztofem Biegunem udają się teraz do Szczyrku, by tam potrenować. Żyła i Zniszczoł jadą do Bad Mitterndorf, by wystartować na mamucim obiekcie Kulm.

- My wracamy na mały obiekt, by przypomnieć sobie podstawy. To będzie dopasowanie wszystkiego pod kątem Wisły i Zakopanego - powiedział Kruczek.

REKLAMA

Od wtorku w Szczyrku zaczęli zgrupowanie Jan Ziobro, Maciej Kot, Klemens Murańka. Jest także cała kadra B i juniorzy.

S. Kraft wygrał 63. TCS, K. Stoch dziesiąty w "generalce". "Świat nam uciekł"

/Foto Olimpik/x-news

bor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej