Związkowcy Poczty Polskiej alarmują: zwolnienia obejmą 8 tys. listonoszy
Pocztowi związkowcy obawiają się, że zwolnienia mogą przekroczyć zapowiadane przez zarząd 5 tys. etatów w ramach programu dobrowolnych odejść. Poczta Polska uspokaja, że więcej zwolnień nie będzie, a pracownicy otrzymają atrakcyjne warunki odejścia.
2015-01-14, 12:03
Posłuchaj
Jak powiedział przewodniczący NSZZ "Solidarność" Pracowników Poczty Polskiej Bogumił Nowicki, przed Nowym Rokiem Poczta Polska zapowiadała, że w 2015 r. planuje zwolnić ok. 8 tys. osób. - Obecne stanowisko głosi, że będzie to 5 tys. osób. Nie mamy pewności, czy te plany uległy zmianie. Po drugie, 5 tys. pracowników przy dzisiejszym poziomie zatrudnienia na Poczcie to i tak jest bardzo dużo. Jego zdaniem, pomysł zwalniania pracowników może ugodzić w jakość usług poczty, na co nie ma zgody ze strony Solidarności.
Poczta zwalnia. Pracę może stracić ponad 8 tys. osób >>>
Rzecznik Poczty Polskiej Zbigniew Baranowski odpowiada, że obawy "Solidarności" są nieuzasadnione: "Zmiana w poziomie zatrudnienia jest jednym z elementów restrukturyzacji Poczty Polskiej, którą dyktuje pozycja rynkowa, potrzeby i oczekiwania klientów. Żeby zmniejszyć społeczne skutki zwolnień, od kilku lat realizujemy je w ramach dobrowolnych odejść. Dajemy odchodzącym pracownikom lepsze odprawy niż te, które wynikają z przepisów prawa".
Do 23 stycznia pracownicy mogą składać wnioski o przystąpienie do programu
Podkreślił równocześnie, że trudno powiedzieć, ilu pracowników skorzysta z programu, ale wszyscy którzy się na to zdecydują otrzymają dodatkowe odprawy w zależności od stażu pracy. - O tym, że Poczta planuje redukcję 5 tys. etatów, wszyscy pracownicy byli poinformowani tydzień temu, a do 23 stycznia mogą składać wnioski o przystąpienie do programu - dodał.
Nowicki uważa z kolei, że wysokość odpraw, które Poczta proponuje pracownikom decydującym się na dobrowolne odejście jest zbyt niska: Pytanie, dla kogo te warunki są dobre. Jeśli mówimy o firmach, które już się restrukturyzowały, to tam pracownikom w ramach takich programów (dobrowolnych odejść) proponuje się od kilkunastu do kilkudziesięciu miesięcznych wynagrodzeń. Poczta proponuje warunki niewiele lepsze od tych, które wynikają z ustawy o zwolnieniach grupowych - powiedział.
Jego zdaniem w większości przypadków byłoby to o jedno miesięczne wynagrodzenie więcej, niż zakłada ustawa: Nie tyle byłyby to więc dobrowolne odejścia, lecz raczej poszukiwanie szczęścia gdzie indziej przez pracowników, którzy mają dość pracy ponad siły - powiedział. Dodał, że pocztowa "Solidarność" nie weźmie udziału w negocjowaniu programu dobrowolnych odejść, ponieważ od lat sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu.
PAP, awi
REKLAMA
REKLAMA