Pożar w tunelu pod kanałem La Manche. Chaos komunikacyjny. Ruch ma być wznowiony w nocy
Eurotunel łączący Wielką Brytanię i Francję został zamknięty dla ruchu w obie strony. Jak informuje spółka Eurostar 17 stycznia nie pojedzie tamtędy żaden pociąg ani samochód. Radzi podróżnym, by nie planowali podróży tą trasą. Ruch ma być wznowiony w nocy.
2015-01-17, 18:59
Posłuchaj
Zamknięcie tunelu spowodowało chaos komunikacyjny po obu stronach kanału La Manche. Spółki Eurostar i Eurotunel informowały podróżnych, by szukali alternatywnych połączeń.
Według informacji policji, doszło do pożaru przy francuskim końcu przeprawy. Wszyscy pasażerowie zostali ewakuowani, nikt nie ucierpiał.
Po pożarze w Eurotunelu po francuskiej stronie, jego dyrekcja wstrzymała na resztę dnia przewóz samochodów i ciężarówek wahadłowcami oraz szybkie pociągi Eurostar kursujące między Londynem a Paryżem i Brukselą.
Firma Eurotunel poinformowała w oświadczeniu, że trwa badanie przyczyn zadymienia i zaapelowała do podróżnych, by nie pojawiali się na stacji pociągu Eurostar i odłożyli wyjazd.
REKLAMA
(źródło: 24x7BreakingNEWS)
Komunikaty dyrekcji Eurotunelu nie są do końca jasne. Wynika z nich, że na jednej z platform przewożących TIR-y zapaliła się ciężarówka, ale nie wiadomo, czy ogień się rozszerzył. Nie wiadomo też, dlaczego zamknięto oba główne tunele, biegnące równolegle, z trzecim tunelem obsługi technicznej pomiędzy nimi.
Pasażerowie ostatniego pociągu z Paryża do Londynu mówili, że jechali w dymie na całej 50-kilometrowej długości tunelu, ale załoga nie poinformowała ich o co chodzi, a pociąg przejechał pod Kanałem w normalnym czasie. Od tego czasu stanęły jednak wszystkie połączenia a Eurostar i Eurotunel informują podróżnych, by szukali alternatywnych połączeń.
W połowie ubiegłego roku tunel świętował swoje 20-lecie. W tym czasie doszło w nim do czterech pożarów, a ten jest piąty. Za każdym razem wybuchały one w pociągach przewożących ciężarówki, a przyczyną mogły być przegrzane hamulce. Po dwóch pożarach tunel zamknięto na dłuższe okresy - raz na pół roku i raz na 5 miesięcy. W żadnym wypadku nie zginął jednak nikt z podróżnych.
JU/IAR/PAP
REKLAMA
REKLAMA