Gdzie się podziały talenty polskiej piłki?

Ostatni raz na młodzieżowych mistrzostwach Europy Polacy zagrali w 1994 roku, a do młodzieżowych mistrzostw świata biało-czerwoni nie potrafią awansować od turnieju w Kanadzie w 2007 roku. Co się dziś dzieje z talentami polskiej piłki?

2015-01-22, 22:21

Gdzie się podziały talenty polskiej piłki?
. Foto: M. Kostrzewa/Legia.com

"Polska myśl szkoleniowa" - brzmi to niemal jak oksymoron. Szczególnie, gdy spojrzymy, jak w naszym kraju marnowane są talenty piłkarskie.

Młodzieżowa reprezentacja Polski od lat nie może dostać się do jakiegokolwiek liczącego się turnieju, nie wspominając już o zdobyciu jakiegoś trofeum. Ostatni wielki sukces biało-czerwoni osiągnęli w 1992 roku, gdy piłkarze do lat 23 zdobyli srebrny medal na igrzyskach olimpijskich po dramatycznym finale z Hiszpanią.

Osiem lat bez żadnych sukcesów

Ostatni raz na młodzieżowych mistrzostwach Europy Polacy zagrali w 1994 roku, a w młodzieżowych mistrzostwach świata - w Kanadzie w 2007 roku.

Jak radziła sobie ostatnia polska drużyna młodzieżowa, która zagrała w finałowych zawodach? Osiem lat temu biało-czerwoni rozpoczęli turniej od meczu z Brazylią.Wyszliśmy wówczas w składzie: Bartosz Białkowski - Ben Starosta, Jarosław Fojut, Krzysztof Król, Krzysztof Strugarek - Adam Danch, Artur Marciniak (k), Grzegorz Krychowiak, Tomasz Cywka - Dawid Janczyk, Patryk Małecki. Tak zestawiona "11" rywalizowała z Canarinhos, którzy na zawody wysłali takich piłkarzy, jak David Luiz (dziś w Paris Saint Germain), Jo (obecnie Atletico Mineiro, ale wcześniej CSKA Moskwa, czy Manchester City), Alexandre Pato (Sao Paulo, ale wcześniej przez wiele lat w AC Milan), Luiz Adriano (Szachtar Donieck), Willian (Chelsea Londyn), czy Marcelo (Real Madryt) Dość niespodziewanie Polacy wygrali 1:0. Zwycięskiego gola dla podopiecznych Michała Globisza zdobył Grzegorz Krychowiak.

REKLAMA

W kolejnym spotkaniu nie było już jednak tak wesoło. Rozbiła nas ekipa USA 6:1. Honorwego gola zdobył - Dawid Janczyk. Polskiego bramkarza aż trzy razy pokonał Freddy Adu, który miał być następcą samego Pele. Niestety jego gwiazda zgasła tak szybko, jak się zapaliła i obecnie Adu ma problemy z przebiciem się do składu w podrzędnym serbskim klubie - Jagodina.

W trzecim meczu grupowym biało-czerwoni zremisowali 1:1 z Koreą Południową (znów gol Janczyka) i z drugiego miejsca awansowali do kolejnej fazy turnieju.

Na równi z Aguero i Di Marią

W 1/8 finału los nie sprzyjał kadrze Michała Globisza. Polska trafiła w tej fazie na niezwykle mocną Argentynę. Biało-czerwoni rozpoczęli jednak spotkanie bardzo dobrze - wyszli na prowadzenie po golu Dawida Janczyka, ale później stracili trzy bramki. Jedną z nich zdobył Angel Di Maria, a dwie - Sergio Aguero. Argentyna później wygrała cały turniej, a Aguero został królem strzelców. Z ówczesnej ekipy "Albicelestes" kapitalnie rozwinęli się właśnie wspomniany - Angel Di Maria, były piłkarz Realu Madryt, a obecnie Manchesteru United, czy Sergio Aguero - gwiazda Premier League w zespole Manchesteru City. Po turnieju w Kanadzie angaż w dobrych klubach znaleźli też Ever Banega (obecnie Sevilla), Federico Fazio (Tottenham Hotspur), Emiliano Insua (Atletico Madryt, wypożyczony do Rayo Vallecano), Pablo Piatti (Valencia), czy Sergio Romero (wypożyczony do AS Monaco).

Jak widać na MŚ w 2007 roku rozbłysło wiele piłkarskich gwiazd. Teoretycznie Polacy zaczynali swoją przygodę na bardzo zbliżonym poziomie co Hiszpanie (odpadli w ćwierćfinale turnieju) - Juan Mata, Gerard Pique, wspomniani Argentyńczycy - Aguero, Di Maria, czy Brazylijczycy (odpadli w 1/8 finału) - David Luiz, Pato i Marcelo. Teoretycznie, bo nawet największy piłkarski talent można zmarnować, czy to przez fatalne szkolenie, czy przez złe prowadzenie się samego zawodnika. Niestety w przypadku polskich piłkarzy można mówić o olbrzymiej prawidłowości. Co się dziś dzieje z ówczesnymi talentami polskiej piłki? Niestety niemal wszyscy zmarnowali swoją szansę - nie potrafili rozwinąć się na tyle, co ich rówieśnicy z innych krajów.

REKLAMA

Zmarnowane talenty polskiej piłki

Z kadry Michała Globisza tylko dwóch piłkarzy przebiło się do pierwszego składu seniorskiej reprezentacji Polski. Ale należy zaznaczyć, że obaj nie mieli praktycznie do czynienia z polską myślą szkoleniową, a raczej jej brakiem. Chodzi bowiem o Grzegorza Krychowiaka (dziś gra w hiszpańskiej Sevilli), który od 2006 roku wychowywał się piłkarsko we francuskim Bordeaux oraz Wojciecha Szczęsnego, który od najmłodszych lat (też 2006 rok) jest zawodnikiem Arsenalu Londyn. Reszta piłkarzy - z różnych względów nie potrafiła osiągnąć choćby poziomu reprezentacyjnego.

Grzegorz
Grzegorz Krychowiak, fot. FC Sevilla

Podstawowym bramkarzem kadry Globisza był Bartosz Białkowski. Niestety mimo gry zagranicą nie wykorzystał w pełni swego potencjału. Nie przebił się do pierwszego składu w Southampton, a obecnie gra na zapleczu angielskiej Premier League - w zespole Ipswich Town. Lepiej poszło rezerwowemu bramkarzowi w Kanadzie - Przemysławowi Tytoniowi. Ma on za sobą występy w holenderskiej Eredivisie - obecnie gra w hiszpańskiej ekstraklasie. Do Elche został wypożyczony z PSV Eindhoven. Do tego zaliczył 13 spotkań w seniorskiej reprezentacji Polski.

REKLAMA

Ben Starosta - podstawowy lewy obrońca w kadrze Globisza tyle szczęścia, co Tytoń już jednak nie miał. Zawodnik, który turniej rozpoczynał jako gracz angielskiego Sheffield United, obecnie występuje w Nuneaton Town - zespole Conference Premier, czyli odpowiedniku piątej ligi na Wyspach. Inny kluczowy piłkarz młodzieżowej reprezentacji - Jarosław Fojut zaczynał karierę w angielskim Bolton Wanderers, ale obecnie gra w przeciętniaku szkociej ligi - Dundee United. Krzysztof Król - kolejny ważny element ówczesnego bloku defensywnego kadry miał za sobą występy w rezerwach Realu Madryt, ale skończył na grze w Montreal Impact - klubie, który występuje w kanadyjsko-amerykańskiej lidze MLS. Kolejny zmarnowany talent to Krzysztof Strugarek, który najpierw nie przebił się do pierwszego składu Lecha Poznań, a obecnie występuje w trzecioligowej (a więc czwarty poziom rozgrywek) Polonii Bytom. Podobnie wygląda kariera Adriana Marka, który z Zagłębia Sosnowiec przeszedł do Warty Zawiercie (liga okręgowa). Damian Rączka, który przygodę zaczynał w akademiach piłkarskich klubów Bundesligi gra obecnie w szóstoligowym niemieckim zespole - VfR 1920 Krefeld-Fischeln. Tragicznie wygląda też sytuacja z Jakubem Szałkiem, który gra na poziomie szóstej ligi niemieckiej - w 1. FC Romonta Amsdorf 1921. Ostatni z obrońców - Maciej Dąbrowski nie był w stanie przebić się ponad poziom Ekstraklasy i jest zawodnikiem Pogoni Szczecin, choć ostatnio został wypożyczony do pierwszoligowego Zagłębia Lubin.

Nic nie zmieniło się od czasu turnieju w Kanadzie w życiu Adama Dancha. Od początku związany jest z Zabrzem - gra w Górniku na poziomie Ekstraklasy. Z kolei Artur Marciniak - kolejny produkt szkółki Lecha Poznań wciąż gra w stolicy Wielkopolski, ale już tylko w drugoligowej Warcie. Jakub Feter okazał się kompletnym niewypałem i dziś zarabia na życie grając w Victorii Smólnik (A klasa - Włocławek), a więc na poziomie siódmej (!) ligi. Przygodę z futbolem skończył Mariusz Sacha, który po występach w drugoligowej Stali Stalowa Wola wyjechał na Zachód w celach zarobkowych. Wielki talent polskiej piłki - Tomasz Cywka, który w pewnym momencie grał nawet na poziomie angielskiej Premier League obecnie musi zadowolić się występami w Rochdale w League One (trzeci poziom rozgrywkowy w Anglii), gdzie został wypożyczony z Blackpool.

Patryk Małecki mimo wielu fantastycznych występów w Wiśle Kraków, czy ośmiu występach w kadrze narodowej także zmarnował dany mu dar od Boga i obecnie jest przeciętnym zawodnikiem innego klubu Ekstraklasy - Pogoni Szczecin. Inny napastnik kadry Globisza - Łukasz Janoszka gra jedynie na zapleczu Ekstraklasy - w Zagłębiu Lubin. Kompletnie anonimowy piłkarzem pozostał Paweł Adamiec, którego znaleźć można w trzecioligowym klubie - Znicz Biała Piska. Największym talentem reprezentacji Polski do lat 20 na MŚ w Kanadzie był jednak Dawid Janczyk. Wychowanek Sandecji Nowy Sącz szybko znalazł się w Legii Warszawa. Był już piłkarzem obecnego mistrza Polski, gdy jechał na turniej z zespołem Globisza. Potem był gigantyczny transfer do CSKA Moskwa. Rosjanie zapłacili za obiecującego napastnika aż 4,2 mln euro. Na tym się jednak skończyło. Janczyk nie potrafił pokazać swojego talentu na Wschodzie i po licznych tułaczkach w końcu powrócił do polskiej Ekstraklasy. Obecnie występuje w Piaście Gliwice.

Sam trener - Michał Globisz w 2014 roku, będąc wiceprezesem ds. sportowych Arki Gdynia, musiał przerwać działalność w sporcie z powodu stanu zdrowia, a mianowicie znacznej utraty wzroku.

REKLAMA

Co przyniesie przyszłość?

Czy to przypadek, że ogromna większość polskich piłkarzy nie potrafi wykorzystać swojego potencjału? Występy młodzieżowych reprezentacji pokazują na razie, że utalentowani piłkarze znad Wisły nie potrafią nawet przebić się do większych turniejów, a więc już na tym poziomie mają pod górkę. Przez 8 lat nie zagraliśmy ani na młodzieżowym Euro, ani na mistrzostwach świata. 30 maja 2015 roku mundial do lat 20 rozegrany zostanie w Nowej Zelandii. Z Europy awansowały do tych zawodów: Austria, Niemcy, Węgry, Portugalia, Serbia i Ukraina. W międzyczasie reprezentacja Polski do lat 21 prowadzona przez Marcina Dornę nie awansowała do młodzieżowego Euro w Czechach. Tym samym Polaków nie zobaczymy nie tylko na mistrzostwach Starego Kontynentu, ale też na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro (drużyny z Europy kwalifikują się do turnieju właśnie przez młodzieżowe ME).

Marcin Nowak, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej