Szczyt w Mińsku. Szef BBN: nikłe szanse na pokój na Ukrainie

Generał Stanisław Koziej uważa, że szczyt przywódców Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji w Mińsku nie doprowadzi do przełomu. Jego zdaniem, totalny krach negocjacji jest bardziej prawdopodobny niż osiągnięcie pełnego porozumienia.

2015-02-11, 10:44

Szczyt w Mińsku. Szef BBN: nikłe szanse na pokój na Ukrainie

Posłuchaj

Szef BBN gen. Stanisław Koziej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego tłumaczył w Radiu dla Ciebie, że osiągniecie porozumienia musiałoby oznaczać, że strony zgadzają się na to, by w życie weszły ustalenia, jakie zapadły we wrześniu. A to to nie godzi się Rosja. - Nie po to separatyści i Rosja walczyli, zmieniali te warunki, zmieniali granice i posuwali się w głąb Ukrainy - powiedział. Dodał, że zerwanie negocjacji jest czarnym scenariuszem, ponieważ oznaczałoby kontynuację, a nawet nasilenie działań zbrojnych na wschodzie Ukrainy.KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>> Dlatego - jak mówił - najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest częściowe porozumienie. - Są trzy możliwe scenariusze. Maksymalne porozumienie, maksymalne nieporozumienie i taki mini-maks - osiągnięcie minimalnego porozumienia, a o reszcie będzie się dyskutować później - powiedział Koziej.
Ten trzeci scenariusz mógłby oznaczać: "przerwanie ognia, być może też wycofanie ciężkiego sprzętu i umówienie się na kolejne spotkania za jakiś czas". Generał jest jednak przekonany, że taki wariant posłuży Rosji do dalszego wymuszania rewizji porozumień.
Szef BBN ocenił, że Ukraina nie może spełnić żądań dotyczących nadania Donbasowi specjalnego statusu oraz gwarancji, że zrywa współpracę z UE i NATO. - To nie jest do przyjęcia przez władze ukraińskie. Nie mogą one podpisać czegoś takiego, że nie będą zmierzały do NATO czy Unii Europejskiej. Byłoby to dla nich samobójstwo polityczne na arenie wewnętrznej - powiedział.
Koziej komentował też brak nieobecność strony polskiej w negocjacjach dotyczących kryzysu ukraińskiego. - Na pewno to, że nas tam nie ma jest korzystne dla Rosji. Być może Ukraina sama też wolała liczyć na mocarstwa zachodnie, które są bardziej strawne dla Rosji - powiedział szef BBN.W Mińsku mają się spotkać przywódcy Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji. Kanclerz Angela Merkel oraz prezydenci Francois Hollande, Petro Poroszenko i Władimir Putin mają podjąć kolejną próbę uregulowania trwającego od kwietnia 2014 roku konfliktu zbrojnego na Ukrainie i doprowadzić do podpisania planu pokojowego.Rozmowy mają się rozpocząć po południu, około godz. 16 polskiego czasu.

PAP/asop

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej