Ekstraklasa: Ruch Chorzów - Piast Gliwice. "Niebiescy" zgarnęli trzy punkty

W sobotnim meczu 20. kolejki Ekstraklasy Ruch Chorzów wygrał na własnym stadionie z Piastem Gliwice 2:0 (0:0).

2015-02-14, 17:33

Ekstraklasa: Ruch Chorzów - Piast Gliwice. "Niebiescy" zgarnęli trzy punkty
Piłkarz Ruchu Chorzów Jakub Kowalski (C) cieszy się z Martinem Konczkowskim i Filipem Starzyńskim ze zdobycia bramki podczas meczu polskiej Ekstraklasy z Piastem Gliwice. Foto: PAP/Marek Zimny

Posłuchaj

Rafał Grodzicki po meczu z Piastem (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Walczący o wydostanie się ze strefy spadkowej Ruch pokonał lokalnego rywala z Gliwic 2:0.

Chorzowianie zrealizowali plan zakładający rozpoczęcie marszu w górę tabeli. Trener Piasta Angel Perez Garcia zapowiadał, że jego zespół przyjedzie do Chorzowa po wygraną, ale przeciwnicy byli skuteczniejsi.

Gospodarze zaczęli mecz ofensywnie i mogli prowadzić już w 2. minucie, gdyby Marek Zieńczuk trafił do bramki z pięciu metrów. Potem jeszcze stoper Ruchu Rafał Grodzicki uderzył obok słupka i do głosu doszli gliwiczanie. Po "główce" Kamila Wilczka już zaczynali się cieszyć z gola, jednak nowy bramkarz "Niebieskich" Matus Putnocky zatrzymał piłkę na linii.

Emocje skończyły się mniej więcej po kwadransie i kibice spokojnie mogli zagłębić się w lekturze walentynkowych życzeń wyświetlanych na bandach reklamowych, tudzież rozkoszować się prawdziwie wiosenną pogodą.

REKLAMA

Po przerwie też pierwsi do przodu ruszyli gospodarze. Tym razem skutecznie, bo po pięciu minutach było 1:0. Dokładnie podał Marek Zieńczuk, a Grzegorz Kuświk wygrał pojedynek zarówno z obrońcą Hebertem, jak i bramkarzem rywali.

Podbudowani prowadzeniem chorzowianie poszli za ciosem. W zamieszaniu w polu karnym Piasta refleksem popisał się Jakub Kowalski, dobijając głową własny, zablokowany strzał.

Gliwiczanie nie rezygnowali z walki o zmianę niekorzystnego wyniku i kilka razy w okolicach bramki Ruchu było gorąco. Bez konsekwencji dla gospodarzy. Sytuacja Piasta skomplikowała się w końcówce, bo w 80. minucie po drugiej żółtej kartce boisko musiał opuścić Konstantin Vassiljev, a gospodarze utrzymali rezultat.

Po meczu powiedzieli:

Angel Perez Garcia (trener Piasta): W pierwszej połowie było to bardzo wyrównane spotkanie. Oba zespoły miały swoje sytuacje. Wygrała dziś drużyna potrafiąca utrzymać cały czas koncentrację. My ją straciliśmy na dziesięć minut i w tym czasie przegraliśmy mecz. Rywale mieli więcej wiary w zwycięstwo, być może wpłynęła na to ich trudna sytuacja w tabeli. Ruch wygrał zasłużenie, bardziej dziś walczył. Rozmawiałem przed meczem z moimi zawodnikami, mówiłem im, że nie możemy stracić koncentracji i oczywiście nie jestem zadowolony z przebiegu meczu.

REKLAMA

Waldemar Fornalik (trener Ruchu): Nie był to dla nas łatwy mecz. Wiedzieliśmy, że Piast prezentuje dobry poziom, że jest nastawiony pozytywnie, że będzie chciał wygrać. Nam też oczywiście zależało na zwycięstwie. W pierwszej połowie gra nam się nie układała. Po przerwie był to już Ruch bardziej swobodny, lepiej operujący piłką. Gratuluję drużynie i kibicom, bo w naszej sytuacji każde trzy punkty są bezcenne, a te na inaugurację tym bardziej istotne. Grzegorz Kuświk był przeziębiony, miał wysoką gorączkę, która ustąpiła dopiero w piątek i lekarze pozwolili mu zagrać.

Ruch Chorzów - Piast Gliwice 2:0 (0:0).

Bramki: 1:0 Grzegorz Kuświk (50), 2:0 Jakub Kowalski (57-głową).

Żółta kartka - Ruch Chorzów: Rafał Grodzicki, Rołand Gigołajew. Piast Gliwice: Carles Martinez Embuena, Konstantin Vassiljev, Kamil Wilczek. Czerwona kartka za drugą żółtą - Piast Gliwice: Konstantin Vassiljev (80).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów 6 650.

REKLAMA

Ruch Chorzów: Matus Putnocky - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Marcin Malinowski (71. Piotr Stawarczyk), Rołand Gigołajew - Jakub Kowalski (87. Mateusz Kwiatkowski), Bartłomiej Babiarz, Filip Starzyński, Łukasz Surma, Marek Zieńczuk - Grzegorz Kuświk (90+2. Michał Efir).

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Adrian Klepczyński, Kornel Osyra, Hebert, Piotr Brożek - Bartosz Szeliga, Konstantin Vassiljev, Łukasz Hanzel (62. Sasa Zivec), Carles Martinez Embuena (46. Radosław Murawski), Gerard Badia (72. Ruben Jurado) - Kamil Wilczek.

man

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej