Rozejm na Ukrainie. Ciężki ostrzał Debelcewe."Sytuacja jest krucha"

Droga do rozwiązania konfliktu jest "skrajnie trudna" - ocenia kanclerz Niemiec. Angela Merkel nawiązała w ten sposób do sytuacji w okolicach miasta Debalcewe w obwodzie donieckim, gdzie ciągle trwają walki.

2015-02-16, 16:57

Rozejm na Ukrainie. Ciężki ostrzał Debelcewe."Sytuacja jest krucha"
Wokół Debelcewe ciągle trwają walki . Foto: PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Posłuchaj

Kanclerz Niemiec Angela Merkel zaapelowała o przestrzeganie zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy. Jak powiedziała, sytuacja jest delikatna, dlatego trzeba zrobić wszystko, aby utrzymać rozejm. Więcej na ten temat w relacji z Berlina Wojciecha Szymańskiego/IAR
+
Dodaj do playlisty

Według kanclerz, nie ma gwarancji, że rozejm się utrzyma. Szefowa niemieckiego rządu zaapelowała do stron konfliktu o wstrzymanie walk. Wskazała równocześnie na "wzruszające zdjęcia" z minionych godzin, na których widać ludzi poruszających się bez lęku po ulicach miast w strefie niedawnych walk.

Rzeczniczka niemieckiego MSZ powiedziała w poniedziałek dziennikarzom, że jeszcze w tym tygodniu może dojść do spotkania ministrów spraw zagranicznych czwórki normandzkiej. Jak podkreśliła, Berlin popiera pomysł przyjęcia przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji w sprawie Ukrainy.

Głos zabiera Komisja Europejska

Do pełnego przestrzegania porozumienia z Mińska wezwała także Komisja Europejska. Rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Maja Kocijanczicz powiedziała, że Bruksela uważnie przygląda się realizacji uzgodnień. Przypomniała, że według obserwatorów i źródeł na miejscu, zawieszenie broni jest generalnie przestrzegane poza pewnymi incydentami. - Chcielibyśmy podkreślić, że konieczne jest to, aby rozejm był w pełni przestrzegany. Oznacza to, że musi być prawdziwym zawieszeniem broni, czyli walki muszą zostać przerwane - powiedziała rzeczniczka.

W poniedziałek weszła w życie rozszerzona unijna czarna lista osób i firm objętych sankcjami za zaangażowanie w konflikt na Ukrainie. Dopisano do niej 19 osób i 9 firm. Są wśród nich m.in. dwaj wiceministrowie obrony Rosji - Anatolij Antonow i Arkadij Bachin, zastępca szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji Andriej Kartapolow oraz dwaj deputowani do Dumy Państwowej - Walerij Raszkin i Iosif Kobzon. Restrykcje objęły także kolejną grupę prorosyjskich separatystów. Wszystkie te osoby mają zakaz wjazdu do Wspólnoty, a ich aktywa w europejskich bankach są zamrożone.

REKLAMA

Ustalenia z Mińska

Rozejm na wschodniej Ukrainie formalnie obowiązuje od nocy z 14 na 15 lutego. Został on uzgodniony w zawartym w Mińsku 12 lutego nowym porozumieniu pokojowym. Przewiduje ono m.in. zawieszenie broni, a następnie wycofanie ciężkiego uzbrojenia ze strefy walk i powstanie strefy buforowej szerokości od 50 do 70 km; obie strony konfliktu mają opuścić tę strefę w ciągu 14 dni od wstrzymania walk, czyli mogłyby rozpocząć tę operację w poniedziałek.

W niedzielę przywódcy tzw. czwórki normandzkiej - prezydenci Francji Francois Hollande, Ukrainy Petro Poroszenko, Rosji Władimir Putin i kanclerz Merkel - oświadczyli, że "są generalnie zadowoleni z przestrzegania rozejmu na wschodzie Ukrainy mimo lokalnych incydentów". OBWE także uznała, że rozejm jest na ogół przestrzegany, z wyjątkiem takich miast jak Debalcewe i Ługańsk.

Walki na wschodzie Ukrainy

Według przedstawiciela Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrija Łysenko, straty strony rządowej w ciągu ostatniej doby to pięciu zabitych i 25 rannych żołnierzy. W ciągu ostatnich 24 godzin doszło do 112 przypadków ostrzału.

REKLAMA

Ukraińskie siły rządowe oskarżają separatystów o łamanie warunków rozejmu, jednak takie same zarzuty wysuwają przeciwko nim prorosyjscy rebelianci w Donbasie.

Oferta separatystów dla Kijowa

Rebelianci oświadczyli w poniedziałek, że utworzą korytarz dla ukraińskich żołnierzy, by - jeśli złożą broń - mogli opuścić kocioł wokół miasta Debalcewe - informuje rosyjska agencja Interfax.
- Zaproponowaliśmy otwarcie korytarza dla ukraińskich żołnierzy, żeby mogli złożyć broń i wyjść. Nawet nie sugerujemy, by zostali jeńcami - powiedział cytowany przez Interfax Eduard Basurin, wiceminister obrony samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL).

W niedzielę złożenia broni i opuszczenia miasta przez znajdujące się w nim jednostki ukraińskie zażądał przywódca DRL Ołeksandr Zacharczenko. Uważa, że Debalcewe to "terytorium wewnętrzne DRL".

Rzecznik armii ukraińskiej oznajmił w odpowiedzi, że żołnierze nie opuszczą Debalcewe. Władysław Sełezniow powiedział, że miasto leży na terytorium znajdującym się pod kontrolą Kijowa, zgodnie z porozumieniem zawartym 12 lutego w Mińsku.

REKLAMA

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>

IAR/PAP/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej