Liga Europy: Ajax - Legia. Radović: nie stoimy na straconej pozycji

Czołowy piłkarz Legii Warszawa Miroslav Radović uważa, że szanse drużyny na korzystny wynik meczu z Ajaxem w Amsterdamie w 1/16 finału Ligi Europy można upatrywać w zbyt ryzykownej grze defensywnej rywali.

2015-02-18, 10:40

Liga Europy: Ajax - Legia. Radović: nie stoimy na straconej pozycji
Miroslav Radović . Foto: legia.com/Mateusz Kostrzewa

Posłuchaj

Były selekcjoner reprezentacji Polski Jacek Gmoch przed meczem Ajax - Legia (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Liga Europy. Kosecki: potrafimy poradzić sobie z presją >>>

Polska Agencja Prasowa: W czwartek Legię czeka najważniejsze spotkanie w sezonie?

Miroslav Radović: Nie ulega wątpliwości, że rywalizacja z Ajaksem jest dla nas niezwykle ważna. Jednak nie można zapominać, że za tydzień jest rewanż w Warszawie. Bardzo dużo będzie zależało od wyniku spotkania w Amsterdamie. Na pewno czeka nas ciężki mecz. Ajax jest zdecydowanym faworytem. Jednak nie stoimy na straconej pozycji. Nasi rywale też popełniają błędy i musimy to wykorzystać.

PAP: Holenderski zespół ma za sobą ligowy falstart, ale dwa ostatnie mecze wygrał. W niedzielę pokonał FC Twente 4:2.

M.R.: Na zgrupowaniu w Hiszpanii miałem okazję oglądać przegrane spotkania ligowe Ajaksu. Podopieczni Franka de Boera przez większość czasu tych meczów prowadzili grę i przebywali przy piłce. Gole tracili natomiast w pechowych okolicznościach. O ile półtora tygodnia temu odnieśli szczęśliwe zwycięstwo nad Go Ahead Eagles (2:1), to niedzielna wygrana z Twente pokazała, że wracają do optymalnej formy.

PAP: Jak wiele brakuje Legii do takiej optymalnej dyspozycji?

M.R.: Zdajemy sobie sprawę, że niedzielną porażką z Jagiellonią Białystok (1:3) bardzo źle rozpoczęliśmy rundę wiosenną. O takim meczu nie ma co gadać. Jednak nie robiliśmy z tego dramatu, bo nie zagrało kilku podstawowych zawodników. Pojedynki z Jagiellonią zawsze są dla nas bardzo trudne i w jakimś stopniu to nas tłumaczy. Na pewno w dalszej części tej rundy będziemy prezentowali się dużo lepiej.

REKLAMA

PAP: Trzy dni wcześniej zagraliście ze Śląskiem Wrocław (1:1) w ćwierćfinale Pucharu Polski w potencjalnie najmocniejszym składzie i również nie zachwyciliście.

M.R.: Oczywiście powinniśmy wykorzystać grę w przewadze jednego zawodnika i rozstrzygnąć losy rywalizacji już we Wrocławiu. Pretensje możemy mieć tylko do siebie. Wierzę jednak, że nie popełnimy już takich błędów. Z drugiej strony ten remis nie jest dla nas złym wynikiem, choć przed rewanżem pozostawia szanse na awans Śląskowi.

PAP: Czy to nie jest dziwne, że zamiast zgrywać zespół, trener Henning Berg wystawił w tych dwóch meczach praktycznie różne składy?

M.R.: Jeśli o mnie chodzi, to najchętniej nie schodziłbym z boiska. Lubię grać jak najczęściej i dobrze to na mnie wpływa. Natomiast w naszej drużynie nie zaszły poważniejsze zmiany i nie potrzebujemy dużo czasu na zgrywanie się. Na pewno będziemy też odpowiednio zmotywowani przy pełnym stadionie.

PAP: Wydaje się, że otwarty styl gry Ajaksu będzie odpowiadał Legii.

M.R.: Nasi rywale grają szybko i technicznie, co powoduje, że z łatwością stwarzają groźne sytuacje podbramkowe. Jednak linia obrony podejmuje zbyt duże ryzyko, starając się rozgrywać każdą akcję poprzez krótkie podania. Wychodząc w ten sposób z defensywy, łatwo o błąd i to może być nasza szansa. Musimy jednak zagrać agresywnie pressingiem. Mam nadzieję, że powalczymy tak, jak chcą to widzieć nasi kibice.

rud, ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej