Rzeszów: 590 mln zł na inwestycje w 2015 r. "Chcemy bezwzględnie wykorzystać pieniądze z UE"

W 2015 r. samorząd Rzeszowa wyda na inwestycje 590 mln zł; w przeliczeniu na mieszkańca to ok. 3 tys. zł - najwięcej spośród polskich miast. Chcemy bezwzględnie wykorzystać ten czas oraz pieniądze, które daje nam UE - podkreśla prezydent miasta Tadeusz Ferenc.

2015-04-14, 09:00

Rzeszów: 590 mln zł na inwestycje w 2015 r. "Chcemy bezwzględnie wykorzystać pieniądze z UE"
Rynek w Rzeszowie. Foto: Wikimedia Commons/Aktron

PAP: Rzeszów w tym roku wyda najwięcej w kraju na inwestycje w przeliczeniu na jedną osobę - prawie 3 tys. zł. Skąd taki wynik?
Tadeusz Ferenc: Przyszły takie czasy, że realizujemy inwestycje w ogromnych kwotach. Na ten rok w budżecie miasta zapisaliśmy ponad 590 mln zł. Chcemy realizować inwestycje, chcemy bezwzględnie wykorzystać ten czas, który jest korzystny ze względu na możliwość zdobywania pieniędzy unijnych.
Proszę zwrócić uwagę, że mieszkańcy nie podnoszą sprawy podatków, bo od początku mojego sprawowania władzy w ratuszu, podatki były podnoszone poniżej wskaźnika inflacji. Zatem ta realna moc pieniędzy z podatku się zmniejszała, ale za wszelką cenę zwiększaliśmy środki zewnętrzne, pozyskiwane z funduszy unijnych, czy od poszczególnych ministerstw. I takie jest założenie mojej polityki.
Budowa nowego mostu przez Wisłok za ponad 180 mln zł
PAP: W tym roku największe inwestycje to przedsięwzięcia drogowe, w tym budowa nowego mostu przez Wisłok za ponad 180 mln zł. Opozycja w radzie miasta zwraca uwagę, że skupia się pan tylko na tym aspekcie rozwoju miasta.
T.F.: Uważam, że to, iż skupiam się na inwestycjach drogowych, to bardzo dobrze. Jeśli będzie dobry układ komunikacyjny, to będzie następował rozwój miasta. Komunikacja i drogi to tak, jak krwiobieg w organizmie, a więc roznosi to wszystko co potrzebne do życia i powoduje rozwój. Opozycja mówi o inwestycjach drogowych w sensie negatywnym, ja postrzegam to w sensie pozytywnym. Sądzę, że mieszkańcy też tak samo to rozumieją.
Zarzut opozycji jest nie do końca trafiony, bo realizujemy też inne inwestycje, nie tylko drogowe. Choćby budowa domu kultury przy ul. Herbowej, są też zaplanowane remonty i przebudowy domów kultury w innych dzielnicach. Powstanie także np. szkoła przy ul. Karoliny Kózki. Planujemy przeznaczyć ok. 20 mln zł na rozbudowę szpitala miejskiego, na rozwój w tej placówce balneologii, na remonty sal operacyjnych. Pieniądze idą we wszystkich kierunkach.
Przyciągnięcie do miasta nowych inwestorów
PAP: A co z przyciągnięciem do miasta nowych inwestorów, którzy będą tworzyć nowe miejsca pracy?
T.F.: Jako prezydent muszę myśleć bardzo szeroko i perspektywicznie na dzisiaj i wiele lat do przodu. Kiedy ściągaliśmy pierwszych inwestorów, a był to niemiecki koncern MTU produkujący silniki lotnicze, to rozmawialiśmy tu w ratuszu. Kiedy oni zainwestowali, przyszli za nimi kolejni inwestorzy np. BorgWarner czy Heli One.
PAP: Ale ci inwestorzy swoje zakłady mają poza miastem, w Jasionce.
T.F.: Ale ich przedstawiciele przyjeżdżali najpierw tu, do ratusza i rozmawialiśmy np. jakie zawody są potrzebne i natychmiast uruchamialiśmy w szkołach klasy pod tym kątem. To, że oni mają zakłady poza Rzeszowem to nic nie znaczy, to jest błędne myślenie. Przecież tam pracują ludzie, którzy kształcili się na Politechnice Rzeszowskiej, na miejscowym uniwersytecie czy innych uczelniach w mieście. Chodzili do szkół średnich w Rzeszowie. Kiedyś też zakład WSK Rzeszów budowany był poza miastem, tak samo jak Zelmer, a dziś te firmy są niemal w centrum miasta. Do Jasionki miasto kiedyś też wejdzie.
PAP: Co z zadłużeniem miasta? Opozycja alarmuje, że ciągle rośnie. Obecnie wynosi ponad 400 mln zł.
T.F.: Pewnie te 400 mln zł, kiedy budżet miasta wynosił 370 mln zł to byłaby kwota ogromna. Natomiast przy obecnym budżecie wynoszącym ponad 1,3 mld zł jest to inny układ. Dziś wskaźnikiem zadłużenia w miastach jest nadwyżka operacyjna. W ubiegłym roku planowaliśmy ją na poziomie 32 mln zł, a wyszło ponad 60 mln zł. Jest więc z czego spłacać kredyty i inwestować.
PAP: A co z kolejnymi latami? Czy uda się utrzymać tak wysokie wydatki na inwestycje?
T.F.: Sądzę, że miasto będzie się wciąż rozwijać i ta kwota będzie wzrastać. Za czasów tej ekipy, która jest w urzędzie od 2002 r. wydatki na inwestycje wzrosły z 50 mln zł do ponad 500 mln zł. To przyrost ponad dziesięciokrotny. W kolejnych latach budżet miasta będzie się zwiększał.
Rozmawiał Wojciech Huk, awi

/

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej